Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita199

Rozstanie z narzeczonym 6 lat temu i nadal sobie nie radzę...

Polecane posty

Gość Anita199

Witam. Rozstałam się z narzeczonym 6 lat temu. On już ma nową rodzinę, dziecko. Ja jestem sama i mam 32 lata. Mimo zainteresowania ze strony innych mężczyzn i chęci ułożenia sobie życia nie umiem zapomnieć o przeszłości i zacząć żyć swoim życiem. Wydaje mi się, że ja nadal go bardzo kocham. Kochałam go nad życie. Czasem mi się wydaje, że tak już zostanie i będę sama. Może zabrzmi to naiwnie, ale jak serce kogoś tak bardzo kochało to jak teraz mam znowu pokochać? Przecież to niemożliwe. Może ktoś ma podobne doświadczenia? Może mógłby pomóc? Od kilku tygodni wiem, że będę żyła, że to przetrwam, ale jeszcze niedawno miałam różne głupie myśli... Będę wdzięczna za wszelkie słowa wsparcia i rady. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie płacz debilu, wypnij starczy zad narzeczonej do wylizania od razu ci się polepszy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetna rada, bardzo dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniska456
Każde rozstanie jest trudne. Jednak nie każdy potrafi sobie z nim radzić. Myślę, że zawsze warto poszukać wsparcia u psychologa. Najlepszych mają w PsychoMedic.pl,. Zapisać się możesz pod numerem 22 253 88 88 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgjgjj
witam a co było powodem rozstania? żeby siebie ratować musisz się odciąć,uciec i zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może seks analny poprawi ci humor ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co bylo powodem rozstanie? Ludzie nie rozstaja sie bez powodu i na tym powinnas sie skupic. Zamknac tamten rozdzial i zaczac zyc od nowa. Tego kwiatu jest pol swiatu. Trzeba tylko dobrze rozejrzec sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadom sobie że zmarnowalas sobie 6 lat życia rozmyslajac o kimś kto nie jest tego wart ! a przez te 6 lat straciłaś mnóstwo okazji by się skupić na kimś kto jest wart myśleć o nim kto już dawno by sprawił że będziesz szczęśliwa ! przestań się użalać nad czymś czego nie ma !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie rozpamietujesz jakiegoś prostaka, proszę cię dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita 199
Zachorowałam na depresję. Problemy w domu, z rodzicami, którymi całe życie się opiekowałam i martwiłam, plus brałam prawie 7 lat tabletki hormonalne, nie dlatego, że ich potrzebowałam, ale taki miałam uraz wyniesiony z domu do małżeństwa i posiadania dzieci. Małżeństwo moich rodziców to koszmar. Bardziej się nimi przejmowałam niż swoim własnym życiem. A po rozstaniu widzę jak bardzo go kochałam. Jakimś uczuciem nie z tej ziemi. Ogromnym. Aktualnie jestem już po leczeniu. A moje serce wciąż należy do niego. On też mnie bardzo kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuwa znów ta depresja, czyli byłaś faszerowana psychotropami pod stałą opieką psychiatryczną byś czasem sobie pętli nie zrobiła. Jeśli nie to jesteś kolejna walniętą z mózgiem 15 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Moze najwyzszy czas pogodzic sie że strata. Wierze że wciaz Ci ciezko bo jestes sama ale warto tlumaczyc sobie że ten rozdzial jest juz zamkniety a do bylego mozna miec co najwyzej sentyment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita 199
Żadnej "pętli" sobie nie zrobię. I proszę mnie nie obrażać, swoje przeżyłam. Jak ma Pan/Pani pisać takie obraźliwe rzeczy na mój temat, a nie znamy się, to proszę się nie wypowiadać. Jestem atrakcyjną i wartościową dziewczyną, świetnie wykształconą. I dziękuję Wszystkim za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele weź się w garść !!!! i odpuść sobie życie rodzinne typu mama i tata bo pewnych rzeczy nie można zmienić więc nie ma sensu o nie walczyć na siłę z resztą to dorośli ludzie i ich problemy zajmij się lepiej swoim życiem !!!! zobacz do czego Cię to wszystko doprowadziło !!!! weź wreszcie przejrzyj na oczy bo tego się czytać nie chce tylko wymiotować ! znowu gadasz o byłym a on ma dzieci i rodzinę gdyby tak bardzo Cię kocham byłby w tej chwili z Tobą ! ile Ty masz lat ! zmień terapeutę bo pcha leki w Ciebie a g****o zrobił przez ten czas skoro mówisz w tym samym punkcie ! zapomnij o byłym zrób mu nagrobek i pomysł że już to nie ma w twoim życiu nie żyje nie ma to koniec tematu i portami myślami do niego !!!! tak samo rodzice itd. zaopiekuję się sobą lepiej i zacznij budować swoje szczęście !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podzielam zdanie, żebyś absolutnie zapomniała o tym facecie. Ponadto odetnij się od rodzinnego domu. Piszę Ci z doświadczenia - ja mam zmarnowane co najmniej kilka lat dorosłego życia (nie mówiąc o dzieciństwie) z tego powodu, że byłam uwikłana w konflikty i przemoc między osobami w najbliższej rodzinie. Też doświadczyłam tej przemocy. Wyprowadziłam się 5 lat temu, a w domu co jakiś czas dalej dzieje się jak zawsze - awantury, alkohol, bójki. Nie mam na nich wpływu, jak nawet policja i ośrodek w gminie nie są w stanie tam zrobić porządku i spokoju. Pogodziłam się z tym, że w zasadzie nie mam rodziny. A co do mężczyzn, ciężko mi zaufać. Może u Ciebie ten sam problem - nie możesz zapomnieć, bo tamtemu tak mocno ufałaś, że Cię nie skrzywdzi, że będziecie szczęśliwi. Jednak wybrał inną drogę swego życia, musisz się z tym pogodzić i poznawać nowych mężczyzn. Z czasem Ci się ułoży, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz sobie robić terapię debilu, tworząc równoległy świat, w którym cierpię z twego powodu, tęsknię itp, ale to nie zmieni faktu, że NIE CHCĘ cię, jesteś obleśnym, mało męskim, zepsutym do szpiku kości, zafiksowanym na pornograficznym seksie, zaklamanym, spraw biznesowych nie poruszam:p bo wypadniesz jeszcze gorzej:p, tchorzliwym ale bezwzględnym doopkiem. On jest mężczyzną, jakim ty nigdy nie będziesz mimo władzy wielkiej i kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli w jakikolwiek sposób go skrzywdzisz, czy odbierając mu możliwość pracy w zawodzie, czy inaczej lub jego bliskich, wierz mi, pożałujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.26 to c.d. do 10.21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita 199
Dziękuję Wam za wiadomości. Te ostatnie wpisy... to chyba nie do mnie? Rozumiem, że mój problem może kogoś denerwować czy irytować, ale to naprawdę nie powinien być chyba powód, żeby mnie wyzywać od debili. Zwłaszcza kobietę... Za kulturalne wpisy dziękuję. Czytam uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj, staraj się zrozumieć co czytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale z jakiego w końcu powodu się rozstaliście, i kto podjął tę decyzję? Może spotkaj się jeszcze raz z nim, porozmawiaj, wyjaśnijcie sobie wszystko do końca, może uczucie w końcu pomału odpuści..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Twój wpis z 6:13 - mógłbym się pod nim podpisać - mam te same doświadczenia. Super rady innych typu "tego kwiatu.." należą do ludzi, którzy chyba nigdy nie kochali skoro potrafią łatwo przejść do porządku dziennego po rozstaniu, tak jakby najważniejszymi byli tylko oni i ich samopoczucie. Szkoda, że CI jeszcze nie dali porady typu "idź pobiegaj, zrobi Ci się lepiej". Mam przerażające wrażenie, że większość osób traktuje miłość nie jako najważniejszą sprawę w życiu, ale umieszcza ją gdzieś tak na równi np. z pracą, którą gdy się straci, to można to przeżywać tydzień, a później wziąć się w garść i znaleźć nową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12:50 I tu właśnie jesteś w ogromnym błędzie !!!! tak właśnie powinno być dac sobie okreslony czas na przezycie tego na rozpacz i zamnkiecie tego raz na zawsze !!! nawet jeżeli był by to tydzień ! to iść dalej i szukać nowych miłości doświadczeń i grona znajomych a nie przeciągnąć w nieskończoność po co !!!! to tak jak z syropem na chorobę albo lkniesz to szybko albo będziesz przeciągnąć ! tak lepiej iść pobiegać posłuchać muzyki i potańczyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, więc zazdroszczę Ci w sumie takiego podejścia. Mi "bieganie" nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak potrafi być w życiu ciężko , ja już wszystko przeszłam co można tylko przejść mówię o złych doświadczeniach zaczynając od życi rodzinnego a kończąc tu gdzie jestem teraz tylko dla mnie każdy koniec jest nowym początkiem czegoś lepszego owszem bywało tragicznie ale nie pozwalam sobie zrujnować tym swojego życia musisz z tym skończyć autorko , wiem co mówię uwierz mi , niech Twoim celem będzie każdego dnia mały kroczek mu lepszemu kup sobie planner i planuj że coś każdego dnia zapisuj co sprawiło tobie radość z czego jesteś zadowolona i film na z siebie postaw sobie nowe cele w życiu i je zdobywaj a jednym z nich niech będzie że już nie będziesz o tym dupku wspominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem was, sorry:( rozpaczasz po kimś kto cię nie chciał? Dlaczego? Jest wielu, którzy ciebie zechcą, idź na przód, nie patrz wstecz, nie byliście widocznie dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy, którego nie chciałam ma już narzeczona na swoim poziomie i odpowiadajaca mu pod każdym wzgledem, wiec jest ok choć nadal twierdzi, że chce mnie, jak się zgodzę i ciągle nie może zrozumieć, że nie chcę, ale narzeczonej rodzina tez uważa ze jestem o niego zazdrosna, dziwni ludzie, gdybym na czole sobie napisała, że go nie chce, ciągle twierdziliby ze tak:( ciekawę dlaczego, może on tak im wciska?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Faceci to parszywce, ma już narzeczoną, a znajomej truje doopę, żenada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita 199
Dziękuję Wam za dobre rady, wezmę je sobie do serca. I rzeczywiście jest tak, że jak się kogoś kochało nad życie to wszystko to co później to jest jakaś namiastka, nieudolna kopia. Jedyną nadzieję, jaką mam to taka, że jak stanę wystarczająco na nogach i będę sama ze sobą szczęśliwa, super szczęśliwa to i ta "namiastka" będzie dla mnie darem. Ale nie wiem, może źle myślę... I intrygują mnie te negatywne wpisy, te dwa czy trzy, w żaden sposób nie widzę, żeby miały być adresowane do mnie. Może autor wyjaśni? Dziękuję Wam Wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×