Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielonkax94

On nie wie czego chce

Polecane posty

Gość Zielonkax94

Hej Dziewczyny :) Piszę, bo już nie wiem co mam robić. Postanowiłam dzisiaj zerwać ze swoim chłopakiem i nie wiem czy dobrze zrobiłam. Byliśmy ze sobą niemal 3 lata na odległość (3,5h pociągiem), widywaliśmy się średnio raz na miesiąc, rozmawialiśmy tak około 10-15min dziennie przez telefon. Początkowo studiował na politechnice w moim mieście, ale pomogłam mu się dostać na medycynę (sama jestem na medyczny kierunku) i strasznie się zmienił. Kiedyś był osobą, która nie przeczytała w swoim życiu ani jednej książki, dzisiaj najlepszy studentem na swoim roku. Ja to rozumiem, sama jestem ambitna i zmotywowana. Nowe studia, nowi znajomi....ja poszłam w odstawkę, co chwilę słyszałam od niego: Nie mam czasu się spotkać, nie mam czasu rozmawiać...musisz zrozumieć, że chcę być najlepszy.... Ja to wszystko starałam się akceptować i wspierać go. Rozmowy video wyglądały tak, że nie zapytał się co u mnie tylko włączał kamerkę i głowę w książki... Jak przyjeżdżał do mnie na 2-3 dni to brał WALIZKĘ książek i zamiast spędzić ze mną czas to się uczył, nawet jak szliśmy do restauracji to brał książkę, a na wesele do mojego kuzyna wziął plecak książek! To wszystko jeszcze jakoś znosiłam, jednak gdy zaczął wychodzić ze znajomymi (też z koleżankami) do pubu, do knajp, na bilard, a nie miał czasu nawet na ROZMOWĘ ze mną, już nie mówiąc o spotkaniu, zaczęło mnie to zastanawiać. Dodam jeszcze, że wychodząc z nimi nie brał książek :P Zaczęło mnie zastanawiać: O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI? Zmienił styl...nagle z osoby, która ubierała się w lupeksie....zaczął sobie kupować książki o modzie, 7 garniturów z Vistuli, do tego krawaty, skarpetki z tej marki i koszule z Wólczanki. Zaczął tak chodzić na uczelnie...Jednak kiedy się ze mną spotykał, ubierał się ''po staremu''. Nagle z dnia na dzień zerwał, bo on już nie chce być w związku na telefon i chce żyć. No i dobra. Rozstaliśmy się, ze spokojem. A on dzwonił i dzwonił ja nie odbierałam tydzień. Po tygodniu przyjechał do mnie z kwiatkiem i chciał wrócić, zrozumiał, że chce ze mną być i że mnie kocha. Ja nie wiedziałam, co mam zrobić. Powiedziałam, że możemy spróbować, a jak nie wyjdzie to się rozstaniemy, on powiedział, że mnie kocha i że teraz będzie poświęcał mi czas. I co zrobił? Tydzień później miał przyjechać, ale powiedział mi, że ma naukę... W rzeczywistości poszedł jednego wieczoru na całą noc do pubu, drugiego na bilard... Powiedział mi, że pójście do pubu to tylko 5h, a do mnie droga to 7h w dwie strony...Na następny weekend chciałam mu zrobić niespodziankę i przyjechałam do niego (wiedziałam, że jest w bibliotece). Nie ukrywam, że chciałam zobaczyć ogólnie o co w tym wszystkim chodzi...Jak się dowiedział, że przyjechałam i jestem w jego mieście odpowiedział mi przez telefon: Cooo???? Przyjechałaś??? Rozp********z mi dzień! I się rozłączył, a ja stałam na mrozie na dworcu. W końcu przyjechał po mnie i w samochodzie strasznie krzyczał, był zły, że przyjechałam. Wziął mnie na 12h do biblioteki. Siedząc w biblio zagadywał inne osoby i cały czas siedział w telefonie. Porozmawialiśmy, powiedział mi, że jest już zmęczony związkiem na odległość i miało być wszystko ok. Wróciłam do siebie do miasta. Miało być ok. Przestał w ogóle się odzywać. Nie dzwonił/ nie pisał z 2 tyg. Pisał wiadomości na fb typu: Będę w biblio cały tydzień do 22. Nie mam życia teraz. albo Co tam? (ja leżałam chora, miałam egzaminy ale to go nie obchodziło). Zadzwoniłam do niego i powiedziałam: Rozumiem, ze Twoje zachowanie pokazuje, że to już koniec. A on: Gdzie Ci się tak śpieszy z tym rozstaniem, nie mam czasu o tym myśleć. Wybuchłam. Powiedziałam mu kilka słów. Ma dziewczynę, która zgodziła się do niego wrócić a on przez 2 tyg zero telefonu/zainteresowania????? Powiedział mi, że nie wie czego chce. Chce ze mną być i nie chce się ze mną rozstać. Mówi, że boi się stracić miłość swojego życia. Jednocześnie powodem dla którego chce się rozstać jest chęć wychodzenia z kumplami i realnego związku i niechęć do rozmów telefonicznych. Podobno powodem nie jest inna dziewczyna. Dla mnie te powody są błahe, jak chce czegoś realnego i mnie tak baaaardzo kocha, że aż płacze to niech ruszy tyłek i wsiądzie w pociąg lub samochód. Ale nieee....on ma taki dylemat. Zaproponował: Rozstanie i spotkanie za miesiąc. Oboje mamy czekać i się nie umawiać z nikim. Albo rozstanie i powrot za pół roku... Zaproponowałam, że spotkamy się za miesiąc i będziemy nadal razem. A on znowu kręci, że on nie wie czego chce...tak bardzo mu nie pasuje, żeby zostać ze mną i jednocześnie mówi mi ja mnie kocha, że ja już nic nie wiem !!!!!!!!!!!!!!! Po co w ogóle tak koniecznie chce się rozstać???? Ja mam 8 egzaminów, jeden dzisiaj zawalę przez to wszystko :(((((( W końcu się wkurzyłam i napisałam: Weź w końcu życie za jaja. Sprawiłeś, że już nie chce z Tobą być. To koniec, bez żadnych powrotów! Nie jestem produktem na półce na który nie wiesz czy się zdecydować! Trochę to wszystko długie... Co sądzicie o jego zachowaniu? Potrzebuję zimnego spojrzenia. Dodam jeszcze, że jest to mój pierwszy chłopak, pierwsza miłość, a ja mam 24lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonkax94
chłodnego* spojrzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozeszły się Wasze drogi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że jest to mój pierwszy chłopak, pierwsza miłość, a ja mam 24lata. xxx Wlasnie doszlas do momentu ze czas na drugiego chlopaka, druga milosc bo nasz juz 24 lata i nic w zyciu nie przezylas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz mu zaproponować, że właśnie poumawiacie się z innymi, a za pół roku się zobaczy. Dla mnie marnujesz najcenniejszy czas na znalezienie 2 połówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonkax94
Ja powiem szczerze, że nie byłam nigdy w związku i każde jego zachowanie sobie tłumaczyłam presją i jego studiami. Może za bardzo się ukrywasz ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecinada i tyle. Szkoda na to czasu, weźcie się oboje za naukę, przynajmniej będzie z tego jakiś pożytek. Oboje postawiliście na kariery w przyszłości i jesteście zdolni do wyrzeczeń i poświęceń aby je osiągnąć. Minus może być taki, że przegapicie czas na miłość i rodzinę, ale trudno. Będziecie lekarzami a więc będziecie się obracać w takim samym jak wy środowisku, w śród ludzi którzy poświęcili całe swoje życie dla pracy i kariery ale samotnymi. Będzie wiec wtedy okazja zakładać rodziny, prawdopodobnie bezdzietne ale przynajmniej wieczorem będzie się do kogo odezwać, jak już się uda Wam obojgu być, razem w domu. Takie jest życie. Nie ma miejsca na romantyzm i głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonkax94
Ja nie jestem za tym, żeby być skupionym na nauce. Dla mnie ważniejsza jest rodzina i miłość. Jego zachowanie sprawiło, że stałam się taka. Skoro mówił: Ucz się, skup się na nauce. Najważniejsza jest nauka...Często chciał się rozstać kiedy, proponowałam spotkanie, bo przeze mnie zawali studia... Zastanawia mnie po co taka osoba pisze, że chce wrócić i mnie kocha. Boję się, że wszyscy chłopacy są tacy, że będą leniwi i tylko będą siedzieć po pracy przed tv. Szkoda mi tego związku, bo był mega ambitny, przystojny, wysportowany. Zawsze chciałam takiego faceta, to sobie takiego stworzyłam. Pomogłam mu z nauką na maturę i dostaniem się na medycynę, wytrenowałam (jestem trenerem sportów siłowych), pomogłam w układaniu diety, zawsze motywowałam, pozwalałam, żeby wychodził i żył i był szczęśliwy.... Już w drugą osobę tyle nie zainwestuję! I nie mam ochoty na drugi związek! Nie wiem co nie zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wyraznie daje co do zrozumienia ze ma doopie zakladanie z toba rodziny i jakies dzeci! Jakim cudem studiujesz skoro jestes taka glupia i malo inteligentna??? Kto takie idiotki dopuszcza do studiowania za nasze pieniadze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonkax94
Dziękuję za komplement :D Pisząc to możesz mi przybić high five ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie trochę szacunku! Widać, że on nią manipulował. Traktował jak śmiecia, a później mówił jak bardzo kocha! Ja sam tak kiedyś robiłem. To było zabezpieczenie. Jak widziałem, że dziewczyna pozwala na to wszystko i mnie kocha, to ja sobie na więcej pozwalałem! On amibtny? To jakiś leń, zapatrzony w siebie. Jak kogoś kochasz, to to pokazujesz! Dziewczyno to nie jest Twoja wina, ale musisz być twardsza. Jak Ci chłopak odpieprza takie rzeczy, to od razu to ucinasz. Nie pozwalaj sobie! Zapewne masz ochotę i nadzieję, że się zmieni... On się nie zmieni. Unieszczęśliwi kolejną osobę. Pierwsze zerwanie boli najbardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaką ten koleś walił ścieme :P Tak bardzo Cię kocham...mam naukę... po czym szedł do pubu... Taką gadkę Ci pewnie puścił, że uważałaś siebie za winną... Jedziesz do niego przez pół Polski, a on mówi: Rozp********z mi dzień... A Ty nadal z nim byłaś????? Nie miałaś ochoty wsiąść w pociąg do domu? MUSISZ MIEC DO SIEBIE SZACUNEK!!!! KOLEŚ TO WIDZIAŁ I ROBIŁ CO CHCE MY TAK MAMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokatorka od kropeczek sie aktywnila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są zbyt dobre. Facet potrafi tak przysłonić rzeczywistość kilkoma: Kocham Cię, a kobiety na to idą. Jesteście zbyt wrażliwe i uległe. Lata lecą, a wy trwacie w związkach, byle nie być same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze miłości są takie głupie. Pewnie cierpisz:( Tyle dla niego poświęciłaś. Ja kiedyś sama trwałam w takim związku, jak mi było ciężko się rozstać, bo te wszystkie słowa, obietnice bez pokrycia. Ja ze swoim widywałam się co weekend. I co? Zobaczyłam wiadomości do kumpla, których pisał o mnie: Ona jest idealnym materiałem na żonę. A wieczorem idę się zabawić, inne będą na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był związek na odległość. Robił co mu się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doladnie,robił co chce i pewnie walil autorkę po rogach z ,,koleżankami" bo przecież tyle km stad się Nie dowie. Związki na odległość to porażka, w życiu bym Nie zaufala facetowi. Prędzej czy pozniej są zdrady. Zresztą i tak on ja zaczął olewac, miec w d...e wiec po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś wciska Ci kity o miłości bo Cie trzyma w rezerwie, w razie jakby Nie miał innych opcji. Jedziesz do niego przez pol Polski a on na dzień dobry do Ciebie ,,rozpier...s mi dzień!!" To jest miłość? I Ty po czyms takim z nim.zostalas? Mogę się założyć ze wierny tez nie był... Szanuj się dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×