Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brat, synek mamusi....

Polecane posty

Gość gość

Dosłownie! Mój brat ma 22 lata, studiuje dziennie. Prócz szkoły w domu nie robi nic. Absolutnie nic. Gdy przychodzi ze szkoły, kładzie się na kanapie a moja mama podgrzewa mu obiad i....zanosi do pokoju. Gdy poje tak zostawi talerz i mama sprząta i myje za nim. Tak samo jest ze śniadaniem i kolacją. Mówię jej ze ma tak nie robić bo kto później tak będzie kolo niego skakał to powiedziała że...żona. Dodam że nigdy kolo mnie ani mojego taty tak nie skakała, a z brata robi taką kaleke. Mówię jej żeby tak nie robiła bo żadna takiego męża maminsynka nie będzie chciała to stwierdziła że nawet dobrze bo w dzisiejszych czasach dziewczyny sa nic nie warte... Jak grochem o ścianę. Jak jej przemówić do rozumu? Jakich argumentów użyć? Bo nic nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnych . Nic nie zmienisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może spróbuj pojechać po ambicji brata, ze takie dwie lewe ręce i niedojda życiowa co nawet zmywać nie potrafi. A jadacie wspólne posiłki, takie rodzinne ? Jak to wtedy wygląda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspólnych posiłków raczej nie jadamy, tylko okazyjnie, bo ja mam już swoją rodzinę i mieszkam na piętrze u rodziców ( tymczasowo, bo za pół roku przeprowadzamy się do własnego mieszkania). Brat zawsze je w pokoju przed tv i mama zawsze najpierw go obsłuży a potem sama je w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka wbrew pozorom robi mu krzywdę... wiem coś o tym bo moja robi to samo z moim bratem. Nic nie zmienisz, walka z wiatrakami, ja już odpuściłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szok, ale nic nie zrobisz, matki nie przegadasz. Może pogadaj z bratem, że wykorzystuje mamę. Swoją drogą współczuję przyszłej żonie, że taką niedojdę będzie musiała dopiero wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, mamusia zawsze wie najlepiej co syn potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej koleżanki mamy tak traktowała jej brata. Eh, szkoda gadać. Jest kawalerem, ma długi, jest hazardzistą, nie ma przyjaciół, trudno mu nawiązać jakąkolwiek relację z dziewczyną, 7 czy 8 razy zaczynał studia. Podejrzewam, że takie wyręczanie dziecka sprawia, że ma niską samoocenę - brak decyzyjności i odpowiedzialności robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie zgadzam z wami. Znam osobiście przykład, że nie zaszkodziło takie traktowanie matki. Zależy od człowieka. Chodzi mi o brata mojego męża. Też najmłodszy, został w domu. Mamusia skakała koło niego właśnie tak jak w temacie. Wiecznie bylo"zrobić ci śniadanie? ", albo" Zjesz obiad, podać Ci? ", sprzątala mamusia pokój, robiła pranie. Nawet o naukę nie naciska.a facet poznał dziewczynę i z nią razem studia skończył. Na jednym kierunku. Tak mu zależało, że walczył, żeby nawet razem studiować. Jego już żona ma z nim po prostu świetnie. Już są po ślubie, mieszkają razem. Często się widujemy, bo on jest chrzestny naszej córki. Byliśmy nawet ostatnio u nich na kawie. Myślicie, że żona nam kawę zrobiła? Nie. Siedziała prowadziła rozmowę, a brat męża zrobił kawę, przyniósł ciastko do kawy, dzieciom moim herbatkę. Kiedyś robili grilla. Ona to zrobiła tyle, że pomogła przy znoszeniu naczyń, resztę ogarniał on. Żona bardzo z niego zadowolona. Jeszcze przed ślubem mówiła, że takiego chłopaka nawet jej mama chwali. A spotykali się 6 lat, zanim wzięli slub,wiec zdążyła go poznać. Jak kocha i zależy, to taki facet żonie pomoże w domu, bo to nie filozofia posprzątać, czy naczynia umyć. Tego w szkole nie uczą, wystarczą chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wlasnie o to chodzi! Zeby syneczek byl zawsze z mamusia! Bo to on jest mezczyzna jej zycia - nie jakis tam stary nudny maz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że przez zachowanie mojej mamy brat nigdy sobie życia nie ułoży, ogólnie to dobry chłopak, jest skryty i nieśmiały. Jeśli już uda mu się ożenić to jaka kobieta będzie mu tak usługiwała?prendzej czy później takie małżeństwo i tak się rozpadnie Boje się że kiedyś brat zostanie sam i "na mojej głowie" bo przecież rodzice nie są długowieczni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamusie wychowujcie porządnie tych swoich synów, żeby mojej córeczce nie trafił się maminsynek lub co gorsza jakiś tyran, bo niszczy życie nie tylko sobie, ale przede wszystkim żonie i czesto dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.49 no właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to w wersji ze facet ma 34 lata ....dramat się zaczyna gdy mamusia juz nie ma sił skakać kolo synka lub gdy się ozeni- najlepsza synowa nie sprosta jej wymaganiom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale te mamusie wcale nie chcą żeby ich synkowie się ożenili i zostawili swoją biedną płaczącą matkę. Szkoda, że owe mamusie nie pomyślą, że gdy zejdą z tego świata, to zostawią kalekę życiową w sile wieku 40-60 lat, który będzie nagle musiał zmierzyć się z obowiązkami domowymi, co po prostu przerośnie wiecznie małego chłopca, nauczonego, że wszystko samo się robiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.08 właśnie o to się autorka obawia. I jeszcze jak sama napisała, że brat zostanie na jej głowie, bo nic nie będzie potrafił zrobić i ona będzie musiała robić koło niego. Nieciekawa sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiem, ale zapewniam, ze nikt nawet prawnie nie zmusi jej do nianczenia brata. Nikt nie nakaze jej zeby mu prac i gotowac, wiec czemu sie obawia, ze tak bedzie. A to ze moze bratu bedzie sie tak wydawalo? No to trudno, to jego projekcje i wyobrazenia, ona nie ma na nie wplywu, i nie musi spelniac czyichs wyimaginowanych wyobrazen. Najwyzej kupi bratu ksiazke kucharska i rozpisze instrukcje obslugi pralki i zelazka. A wcale nie bedzie musiala ani mu prac ani gotowac. Autorka naprawde nie musi obawiac sie niczego co by ja obciazylo. Znam faceta ktorego zona popelnila samobojstwo, facet nawet wode na herbate przypalal, ale po jej smierci twardo nauczyl sie robic nie tylko wkolo siebie, ale tez wokol schorowanej tesciowej, zmienial jej pampersy, a byl juz sporo po 50tce, da sie? Da sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szok ze sa takie matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×