Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinnam brać ślub w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Mam duzy dylemat. W tym roku skonczyłam prawo. Jestem zaręczona. Kocham mojego partnera, ale moi rodzice przekonują mnie żebym nie brała z nim ślubu ,ale skupiła się na robieniu aplikacji, a ślub z nim tylko mi w tym przeszkodzi i najlepiej zakończyc ten związek bo nie będę miała na niego czasu. Co powinnam wybrać, miłość czy rozsądek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba miłośc czy rodzine.. Jak chcesz odejsc byc sama, poswiecic sie samorealizacji to tylko wtedy kiedy sama ze soba bedziesz szczesliwa bo tak to obudzisz sie z reka w nocniku, bedziesz sama jak palec, bedziesz plakala ze mialas kochajacego faceta. Poza tym czemu facet ma ci przeszkodzic w realizowaniu planow zawodowych? Skoro go kochasz i on ciebie to w czym problem? Tak robia ludzie na swiecie, maja dobrą prace, ksztalca sie, maja rodziny, dzieci, sa szczesliwi.. i zyja. Myslenie strasznie ograniczone, lepiej sluchac mamusi i byc starą panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jest to, co piszesz. Mam doswiadczenie z wlasnego malzenstwa, slub w wieku 20/ 21 lat, studia, doktoraty, habilitacje. Dziecko musialo poczekac 10 lat.;) Milosc to ogromna, pozytywna sila napedowa, dlaczego z niej rezygnowac? Rodzice pewnie obawiaja sie, ze szybko zajdziesz w ciaze i to polozy kres Twojej karierze zawodowej. I z dzieckiem mozna realizowac swoje cele, chociaz kobietom jest trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie powinnaś skupic się na nauce, chyba nie chcesz przez faceta zmarnować sobie zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia wiem, że jak już weźmiesz ślub to z dalszego kształcenia już nic nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest dla Ciebie ważniejsze: kariera czy założenie rodziny? rodzice czy przyszły mąż? Czyje marzenia chcesz spełnić: swoje czy rodziny? Komu bardziej ufasz: rodzicom czy narzeczonemu? Kto jest dla Ciebie ważniejszy: oni czy on? Smutne, że nie masz własnego zdania. PS. Jak ktoś kogoś kocha, to chce dla niego szczęścia. Jeśli Tobie szczęście ma przynieść rozwój, nauka i kariera zawodowa, to dlaczego Twój facet miałby Ci w tym przeszkadzać? Nie wierzysz w jego miłość? Nie ufasz, że będzie chciał Ci dać wszystko co najlepsze? W miłości ludzie się rozwijają, pomagają sobie, wspierają, dają siebie i przede wszystkim nie szkodzą, nie przeszkadzają sobie, nie ograniczają się i nie unieszczęśliwiają. Więc jeśli wiesz, że on Cię kocha, to ufaj, że nie pozwoli Ci odkładać marzeń i rezygnować z realizacji własnych ambicji, bo miłość jest pozbawiona egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twoich literkami brzmi to komicznie, egoista chcący podporządkować swoim egoistycznym pragnieniom każda kobietę, twoje hasło w najlepszym wypadku brzmi - spełniaj moje zachcianki, kochaj mnie na moich warunkach a zapewnie ci życie na wysokim poziomie. NIGDY nie będziesz dobrym partnerem, gdy nie będziesz kochał kobiety, prawdziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybrałam chłopaka (teraz to już mąż) i powrót do Polski,a mogłam być pielęgniarką w Stanach. Nie powiem, że mam złe życie. Bardzo mnie kocha,mamy dziecko. Ogólnie jest ok. Ale... Sądzę, że tam moje życie byłoby barwniejsze. Czasem mi smutno i tęsknię za Stanami. No cóż ale nie ma już odwrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×