Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daagusia

Jak przekonać dojrzałego faceta do czegoś więcej?

Polecane posty

Gość daagusia

Od kilu lat przyjaźnię się ze starszym od siebie facetem. Znamy się wcześniej ze studiów, teraz z pracy. Od zawsze się lubiliśmy, dużo czasu razem spędzaliśmy. Później kilka razy mnie do siebie przytulił. Po jakimś czasie te nasze przytulenia już nie byly czysto przyjacielskie. Jednak później (może zobaczył, że mi zaczyna zależeć) stwierdził, że muszę związać się z rówieśnikiem, że on jest za stary itp. Przez cały czas mi pomagał, gdy miałam problemy itp., nadal dużo gadaliśmy ze sobą. Później kila razy byliśmy ze sobą bardzo blisko - przytulaliśmy się, dotykaliśmy leżąc w łóżku. Samo tak wtedy wyszło, ale byliśmy szczęśliwi, było nam razem dobrze. Jednak po pewnym czasie mój przyjaciel znów zaczął mi powtarzać, że muszę być z kimś innym, nie odsunął się ode mnie, nie przestał rozmawiać ani nic z tych rzeczy. Jak mu mam dać do zrozumienia, że mi na nim zależy? I dlaczego tak postępuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu to po prostu...wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ju tacz maj tralala maj din din dong

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Tylko nie chcę, żeby poczuł, że mi za bardzo zależy, bo boję się, że zacznie się wtedy izolować i się oddalać... Dlaczego on tak robi? Był tak blisko, było nam dobrze razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetów czasem trudno zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest po zmianie płci i jeszcze ma c***.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nim szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jednak po pewnym czasie mój przyjaciel znów zaczął mi powtarzać, że muszę być z kimś innym, nie odsunął się ode mnie, nie przestał rozmawiać ani nic z tych rzeczy" x Takie teksty chyba są najgorsze. Bo tak naprawdę nie wiesz, czy on to mówi rzeczywiście szczerze i z troski o Ciebie. Czy to znaczy że ma Cię w d***e ale nie chce być niegrzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daagusia jestes jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sprobuj niby w zartach cos w stly "a tam, Tobie nczego nie brakuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Tak, zgadzam się, że takie teksty/zachowania są najgorsze, bo nie wiem, czego się spodziewać następnym razem. Tak, jestem, Spróbuję mu coś takiego powiedzieć. Tylko teraz zauważyłam u siebie, że zaczyna mi go bardzo brakować, więc swoim zachowaniem chcę mu dać do zrozumienia, że mi zależy, ale z drugiej strony nie chcę, by poczuł, że w jakiś sposób chcę go zatrzymać, nie chcę, by poczuł się osaczony, bo pewnie zacznie się wtedy oddalać. Dlaczego on się tak zachowuje? Wiem, że mnie lubi, że dobrze nam się rozmawia itp., widzę, że podobam mu się jako kobieta. A chce mnie od siebie odsunąć... Raz jest dobrze, sam chce być blisko, rozmawiać, przytulać się do mnie, póżniej mówi, że muszę związać się z rówieśnikiem, że nie mogę tylko brać jego pod uwagę, po czym znowu sytuacja się powtarza od początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daagusia, jestem w tym temacie od poczatku. Moglabys napisac, ile on jest starszy od Ciebie, badz ile ma lat, jesli nie chcesz wszystkiego mowic? Bo nie wiemy, o jakiej roznicy piszemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Dzieli nas 17 lat, ja mam 25. Zaczyna mi go bardzo brakować, niby mówi że musi się ode mnie oddalać, ale znowu jako przyjaciel zawsze jest, pomaga mi, gdy mam jakiś problem itp. Tylko jak mu dać do zrozumienia, że wcale nie chcę, żeby się oddalał, tylko był. Często powtarza, że muszę znaleźć sobie kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daagusia, jestem w Twoim wieku i nie uwazam, zeby on byl zbyt "dojrzaly" dla kobiet w naszym wieku. Myslisz zapewne podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Trudno mi to ocenić. Bo z drugiej strony w pracy jest odpowiedzialny, słowny, obowiązkowy, pomagając mi, czy rozmawiając ze mną też jest ogarnięty, często widzi, że coś u mnie nie tak, to rozmawia, stara się pomóc. Tylko nie wiem, czemu chce na siłę, bym była z rówieśnikiem, czemu mam robić coś czego nie chcę? Nie wiem właśnie czemu skoro widzę, że w tym czasie bycia blisko ze mną jest szczęśliwy, to później uważa, że tak będzie lepiej jeśli się zdystansujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie będzie chciał to go nie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie, gdyby naprawde mu na Tobie zalezalo, to nie patrzylby na wiek... tym bardziej, ze rozniza nie jest jakas kolosalna, przyznam, ze na poczatku sadzilam, ze jest ze 30 lat od Ciebie starszy, badz wiecej... facet jest konstrukcja prosta- jesli mu zalezy, do dazy do zwiazku, bez wzgledu na roznice wiekowa, finansowa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Jemu w pewnym sensie zależy, b jest przy mnie, pomagam mi, jak potrzebuję, to po prostu jest. On tak jakby z jednej strony chce być blisko, a z drugiej nie wiem czemu twierdzi, że on się nie nadaje, że jest dla mnie za stary itp. Jakbyście mu to wytłumaczyły/przekonały, że mi mimo wszystko zależy? Może potrzebny jest czas, żeby mu np. pokazać, że za chwilę mi się nie odwidzi, tylko, że z mojej strony nic się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem on się o Ciebie troszczy. Chce być blisko, bo pewnie coś do Ciebie czuje, ale wie, że to nie bardzo ma sens. To jednak 17 lat. Teraz jest ok, ale myśląc o poważnym związku to tak za 10 lat Ty będziesz młodziutka do niego, a on już "stary dziad". Może więc z troski mówi, że powinnaś zainteresować się młodym, jurnym chłopem, z którym możesz mieć całe życie przed sobą. On na pewno nie ma żony i dzieci? Bo mnie zastanawia jak to jest, że facet po 40 nie ma rodziny. Taki to chyba nigdy nie nadawał się do związku i jest wiecznym chłopcem. Jeśli tak, to stąd jego "znajdź rówieśnika" bo boi się, że się zaangażujesz, zakochasz, a on nie da Ci tego co byś chciała, bo jemu jest dobrze będąc wiecznym kawalerem i nie chce tego zmieniać. Ciężko powiedzieć co facet ma w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:28 jest 17 lat starszy, wiec ma 42 lata. Za 10 lat bedzie mial 52 i to jest dla Ciebie stary dziad?! Zlituj sie, naprawde :O stary dziad to 80 latek a nie taki mlody jeszcze facet. 35 latka na pewno dla 52 latka nie bedzie mlodziutka, zapewniam :) ewentualnie moze byc mloda. Co do tematu, wydaje mi sie, ze gdyby bardzo mu zalezalo, to by staral sie to prowadzic do przodu wszystko, zgodze sie co do opieki nad Toba, ale wydaje mi sie, ze to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha w końcu odwrotnie !!! Wiesz jak czują się tysiące mężczyzn złapanych w Friendzone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daagusia
Na początku prowadził wszystko do przodu, później zaczął na zmianę się dystansować z ponownym zbliżaniem się. Nie ma żony, jest 4 lata po rozwodzie (ma dwóch nastoletnich synów, drugie dziecko nie jest jego, dowiedział się o tym po latach, to i niedogadywanie się było powodem rozwodu). On tak jakby z jednej strony dobrze się ze mną czuje, jak jesteśmy blisko, to widzę, że jest szczęśliwy, widzi też we mnie coś więcej niż tylko przyjaciółkę, sądząc po tym, jak na mnie czasami patrzy, dotyka, przytula a z drugiej chce, bym była z kimś młodszym, uważa, że musi zejść na drugi plan itp. Nic na to nie poradzę, że siedząc tu i pisząc to za nim tęsknię, brakuje mi go, nie chcę, żeby się już oddalał, tylko był. Ale chyba lepiej jak mu tego nie powiem wprost, bo nie chcę wyjść na desperatkę, która chce go na siłę zatrzymać. Dałam mu już delikatnie do zrozumienia, że chcę, aby był, nie oddalał się , bo ja wcale tego nie chcę. Tylko też nie chcę przesadzić, żeby nie poczuł się osaczony. Jakbyście z nim pogadali będąc na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz sobie zniszczyć życie to zrób to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×