Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewdzieczna_synowa

Prezenty dla wnuka od teściów

Polecane posty

Gość Niewdzieczna_synowa

Czy któraś z Was też ma taka sytuację, że dostaj***adziewne rzeczy dla dziecka od jego dziadków? Nie wiem co mam z nimi robić. Niektóre są fajne ale to jakieś 10%. Dziecko ma pół roku. Nie dostaje tych rzeczy jakoś specjalnie dużo, a jak już to rzeczy bardzo słabej jakości typu ubranko z rynku( mała miejscowość), nie wiem skąd w sumie jest ale to praktycznie sam poliester... Albo skarpety nawet fajne ale dla 5 latka.. Mieszkam w bloku, gdzie mam trzymać rzeczy "na za parę lat"? Dziś przeszli siebie i kupili jakąś taką smierdzącą chińską piłeczkę która przy potrząsaniu tal szybko mruga światłami czerownym i niebieskim że mnie głowa by rozbolała a co mówić niemowlę. Wyrzucać wszystko do śmieci co uważam za nawet nie tyle słabe co niebezpieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrzuc albo oddaj komu innemu. stare pokolenie ma w nosie bezpieczenstwo. w tamtych czasach dzieciak tydzien mogl biegac ze złamana reka i tego nie widzieli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad ja to znam, ja wystawiałam przyniesiony przez teściową szit na allegro, ludzie max 9 zł dawali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No z ta ręka to przesadziłaś ... "W tamtych czasach" nie było niebezpiecznych zabawek wiec niektórzy nie potrafią zrozumieć, że dzisiaj jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziecku nawet do rączek tego badziewia toksycznego nie dawaj, w tym jest mnóstwo ftalanów (czujesz taki zapach jak wchodzisz do chinskiego sklepu z plastikiem), poczytaj, a zabawki tylko markowe są ich pozbawione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:13 to jak nie potrafia zrozumieć, czy wybrać odpowiednich zabawek, to niech dadzą pieniadze rodzicom, zeby sami kupili coś odpowiedniego dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś No z ta ręka to przesadziłaś ... "W tamtych czasach" nie było niebezpiecznych zabawek wiec niektórzy nie potrafią zrozumieć, że dzisiaj jest inaczej. x Nie, nie przesadziłam. Przykład z zycia wziety. Kiedys nie było niebezpiecznych zabawek? Owszem, były. z najwiekszego toksycznego g****a, bez certyfikatów, z małymi elementami. Dopiero TERAZ zwraca sie uwage na certyfikaty, oznakowanie wiekowe i skład. 2. Dzieci były puszczane samopas nawet na cały dzien. 10 latka miala pod opieka 2 latka który mógł zeżreć cos wziete z ziemi i sie zadusic albo zatruc. Zabawy pokruszonym szkłem, bitwy na patyki, rzucanie kamieniami do rzeki (gdzie drugie dziecko mogło nim dostac), robienie mieczy z ostrych puszek i odpadków. Naprawde samo bezpieczenstwo. Boze, ile razy ja musialam mlodsze kolezanki niesc na rekach do ich domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewdzieczna_synowa
Dzięki za odpowiedzi! Trochę mnie pocieszyłyście, że to nie ja jestem dziwna i czepialska. Kasy to oni nie dadzą bo sami za bardzo nie mają a nie są z tych oszczędnych co to potrafią odłożyć choćby 10zł. Póki dziecko małe to nie widzi różnicy że od jednych dziadków dostaje fajne rzeczy a od drugich jakieś dziwactwa. I nie chodzi mi o kasę czy coś bo ostatnio za 20zl kupiłam fajny dresik w smyku. Jak się chce to można. Ale oni nawet komputera nie potrafią uruchomić a co tu mówić o zakupach przez internet. Tym bardziej że w ich miejscowości to zabawki tylko z chinczyka a w naszym mieście to po sklepach teść jeździć nie będzie bo mu się nie chce. To ich jedyny wyczekany wnuk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakoś dawne dzieci wyrosły i nie da zdeformowane. A co wyrośnie z tych trzymanych pod kloszem pipek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewdzieczna_synowa
Niewątpliwie od braku słabej jakości rzeczy wyrośnie na pipke... Jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupilas fajny dresik za 20 zlotych w smyku, bo tam chodzisz i udalo Ci sie promocje wyczaic. Dziadkowie maja inne zajecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewdzieczna_synowa
No teściowa to fakt zarobiona po pachy. Wstać rano, wypić kawę, poplątać się po domu, wyjść na herbatę do siostry i zrobić obiad. Ja nie wymagam od nich żadnych prezentów. Wolałabym nic nie dostawać niż byle co do wyrzucenia. Bardzo nie lubię nic marnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale jakoś dawne dzieci wyrosły i nie da zdeformowane. A co wyrośnie z tych trzymanych pod kloszem pipek? x Taa, moj maz nadal ma problemy z reka od złamania. a mineło od tego wydarzenia 22 lata. Znajoma po dostaniu kamieniem dostała epilepsji i leczy sie do dzis. Rzeczywiscie fajne dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz im wprost ze dacie swojemu dziecku tylko zabawki przebadane. Szkoda zebywydawali nawet te 10 zl jak sa dusigroszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi tesciowie to nawet z chińczyka nic nie kupili wnukowi. Czasami czekoladę teściowa da wnukowi, teść nigdy w życiu nic nie podarował dziecku... Szkoda pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a przepraszam bardzo czy to jest ICH OBOWIAZEK? ich dziecko? MUSZĄ to robic? prezent to jest wylacznie czyjas dobra wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:54 Normalne dziadkowie od czasu do czasu dają swojemu wnukowi jakąś symboliczną np. zabawkę czy grzechotke. Czy jest coś w tym nienaormalnego? Czy to aż tak wiele? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewdzieczna_synowa
No to trochę szkoda tych naszych dzieciaków. Ja zawsze dostawałam coś od dziadków i do dziś to wspominam, miałam z nimi dobry kontakt. Wiem też że później zbytnio nie będą bawić się z wnukiem. Większość dzieci lubi ****** jest aktywna, a oni są bardzo otyli i po prostu nie nadążą za dzieckiem. Do kina czy teatru też nie pójdą bo nigdy nie byli i nawet nie widzieliby jak się zachować. Czasami się zastanawiam jak mój mąż wyrósł na ludzi. Jest ich totalnym przeciwieństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:40 jak ja Cię rozumiem. U nas jest to samo, dziecka nigdzie nie wezmą bo ono siedzą i,, kisza się we własnym sosie,, nawet lodach czy spacerze można pomarzyć, taki typ trudno. Dlatego rzadko widuja wnuki bo dla dziecka nie jest atrakcją siedzenie przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy starszy syn był niemowlakiem też dostawał od mojej tesciowej takie tanie wynalazki. Przeszła siebie, gdy przyniosła taką gumową piszczalke w ksztalcie widelca dla...psa :) wtedy moj mąż z nią pogadal i od tej pory zawsze sie nas doradza, co kupić na różne okazje, a gdy odwiedza nas bez okazji daje wnuczkom pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszym pomyslem bedzie skarbonka dla niemowlaka, podczas wizyt dziadkowie wrzucaja monete. A juz napewno super prezentem i nie drogim sa ksiazeczki!!! Caly czas mowa o niemowlaku. Za 3-5zl mozna znalesc ciekawe ksiazeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewdzieczna_synowa
Wiem o tym. Ma dużo książek, które kupuję na bieżąco. Teściowie nigdy dzieciom nie czytali więc nie ma tam kultury książek. Skarbonka byłaby odczytana jako obraza, że wymagamy pieniędzy na dziecko. A nas na nie stać i 100 zł nie robi nam różnicy. Dlatego wolałabym, żeby nic nie przynosili. W ogóle mają sposób bycia za którym nie przepadam.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Malo prawdopodobne jest ze tescie zmienia swe postepowanie. Moje dziecko ma 5 lat i nadal to samo! Ale juz sie tym tak nie przejmuje jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×