Kosmetyki Linomag. Ktoś stosuje? Ktoś poleca?

Niebawem rodzę i zastanawiam się nad jakąś firmą aby kupić kosmetyki jednej marki. Pamiętam, że Linomag właśnie bardzo sprawdził się u mojego syna, gdy miał problemy skórne :) także w jego kierunku się skłaniam. Prawidłowo??

Jakby nie miały parafiny w składzie to by można rozważać. Ale po co, skoro są lepsze?

Jakie?

Mogę polecić Hipp - nie za drogie i z dobrym składem

gość dziś Np. Sylveco, Momme, Weleda, Alergoff (jeśli naprawdę jest problem atopowy)...

Ja BARDZO POLECAM Linomag :)

To te z różową zakrętką?

no właśnie jak piszą: jakby nie ten olej mineralny to składy by miały fajne, a tak spaskudzone i serio szkoda na to pieniędzy, skoro można lepsze znaleźć

Co złego w tym oleju?

gość dziś Tu masz np ładnie wyjaśnione: http://www.srokao.pl/2013/02/analiza-oliwki-dla-dzieci.html "Czemu, ach czemu jestem uparta i marudzę non stop kolor o naturalności? Sama czasami się nad tym zastanawiam, ale też sama sobie mogę na to pytanie odpowiedzieć. A odpowiedź jest prosta wystarczy spojrzeć na skład. Króluje tu Mineral oil, Paraffinum liquidum lub Petrolatum, czyli parafina zwana również olejem mineralnym. Taki olej otrzymywany jest przez destylację ropy naftowej, smoły węgla brunatnego lub po prostu syntetyczne. Składnik ten nie zawiera ŻADNYCH substancji odżywczych, jego nawilżające działanie polega tworzeniu warstwy "ochronnej" na powierzchni skóry przy jednoczesnym wnikaniu w pory skóry i wypełnianiu ich. I ta warstwa nie byłaby zła, lecz każdy kij ma dwa końce. Nie pozwalając "wydostać" się wilgoci na zewnątrz, olej mineralny jednocześnie "broni dostępu" dla środowiska zewnętrznego. Czyli skór nie oddycha (brak dostępu tlenu do skóry może skutkować rozwojem bakterii beztlenowych na skórze), nie przyjmuje wody, ani innych substancji które moglibyśmy "zapodać z innymi kosmetykami". Warstwa ta również blokuje wydzielanie łoju i potu - stąd mogą pojawiać się potówki. Więc chyba warto się zastanowić, czy watro naszemu maluchowi dostarczać takich wątpliwych przyjemności. "

co wy chrzanicie klasyczny zielony linomag do pupy to super kosmetyk, sroka go właśnie mocno poleca!!! http://www.srokao.pl/2012/06/seria-linomag-analiza.html?m=0

KObieto, ten wpis jest sprzed lat! Od tamtego czasu i wiedza o kosmetykach (tak, sroki też), i konkurencja na rynku mocno wyewoluowała, tu jak widać już opinie zupełnie inne: http://www.srokao.pl/2016/05/analiza-linomag.html Ale jak chcesz to sobie obklejaj tym dziecko, równie dobrze i w plastik posmarowany olejem możesz je zawijać :D

A.. czemu tylko jedna marka? Uwazam ze to glupota... moze glupie porownanie ale tonik z garniera wypryszczyl mnie jak zaden inny, za to krem do rak maja cudowny. A co do kosmetykow dla dzieci ja polecam rozowy linomag na odparzenia i oilatum do kapieli. Dla mnie dwa produkty ktore MUSZA byc na polce conajmniej przez pierwsze pol roku zycia dziecka. I mialam oliwke z j&j na luszczaca sie glowke.. ale cos czuje ze kazda inna sprawdzilaby sie tak samo.

gość dziś A dla mnie żadnego z nich być nie musi, a już na pewno nie u dziecka ze zdrową skórą. Zwykły babydream czy hipp w zupełności wystarczą.

gość dziś jedna marka, bo ta jedna marka autorce za reklamę płaci :D i smuteczek, bo popsuliśmy taki ładny spamerski post :D