Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto czuje się przegrany ?

Polecane posty

Gość gość
też sie na to lecze ale od 8 lat natomiast choruje znacznie dłużej chce znów iść na oddział ale nie wiem czy ma to sens, może jakiś tam ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może inne metody? Jakieś oczyszczenie mentalne? Z podświadomości usunięcie syfu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego chcesz iśc na oddział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby nie siedzieć zamkięta w domu waląc głową w ściane z bezradności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04:11 a na oddziale tak super, tam ci się nie chce walić glową w ścianę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04:08 próbowałam guzik dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co ? Zastanawia mnie jedno , skoro tylu nas jest nieszczęśliwych i przegranych to jak to możliwe , że spotykamy się tylko w necie ? Czy na co dzień nie umiemy siebie dostrzec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co dzień każdy musi udawać żeby jakoś żyć. Nikt na czole napisu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez już się chyba pogodziłam ze swoim marnym losem. Brak dobrego wykształcenia, pracy, perspektyw, znajomych... Siedzi człowiek jak ten więzień w domu i wyje z bezradności, życie ucieka mu przez palce. Byłam na rozmowach, wysłałam setki cv, raz nawet mnie zatrudnili, ale zwolnili i nawet nie wiem czemu, bo nie powiedzieli (tak bardzo się starałam) Staram sie myśleć pozytywnie, ale to niewiele pomaga, ciagle tylko same porażki. Czasami mam tego wszystkiego naprawdę dość... Ostatnio nawet mama wygarnęła mi, ze sobie nie radzę w życiu, ze jestem nikim, ze inni tak świetnie sobie żyją, żeby ona takie we mnie nadzieje podkładała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4:34 Gdybyś mnie zobaczyła na ulicy czy gdziekolwiek indziej pomyślalabys że jestem szczęśliwa osobą w dodatku niebrzydka więc pewnie mam spoko życie, a tak zaprawdę moje życie to g****o, nie mam nic, wychodzę tylko po zakupy, nigdzie nie bywam, nie mam nikogo. Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się oczyszcza syfy z podświadomości? To dobrze brzmi, ale mało realne do wykonania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lenie, nieudacznicy i pasozyty. Tak Wam jest wygodniej pierdziec w stolki bedac na czyims utrzymaniu przegrywy niedorobione. Szukacie wymowek dla swojego patologicznego lenistwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Brawo . Jeśli tak postępujesz w rzeczywistości to nie jednego człowieka dobiłeś . Obyś sam nie wylądował na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A daje im jesc? Kto ubiera, oplaca rachunki? Duchy??? Te osoby po prostu wykorzystuja innych zerujac na nich! Tylko co z ich ubezpieczeniem zdrowotnym i emerytura w przyszlosci...?! Nieudolne ludki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro się to czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* A kto daje im jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25gość25
i tak najgorsze jest być starym prawiczkiem :( dla faceta nie ma nic gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak nie przeżywaj ..i choć jesteś nie przegrany to ładnie ubrany..misie takie som...bo ciśnienie skoknie zaraz dbaj o siebie a co u innych piszczy to wal to ich życie jak sobie pościeli tak się wyśpi.Kiedyś mówili ..A ty śpisz w nocy ?Ta którą nie kochasz;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś trudno nie patrzeć na innych. Wszyscy rówieśnicy sa pod tym względem normalni, żyją w związkach, a ja albo nie potrafię, albo nie mam szczęścia. I źle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba iść dalej i nie przejmować się innymi, póki życie trwa wszystko sie może zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie te "przegrania" biora sie prawdopodobnie z tego, ze macie o sobie negatywne zdanie. Od tego sie wszystko zaczyna- nie wierzycie w siebie i nic nie robicie, bo wmawiacie sobie, ze do niczego sie nie nadajecie. To samo z tym prawictwem poznym, itp. Jak mozna odbierac temu wartosc i nie zauwazac pozytywow? Idzcie sie wszyscy leczyc, bo to jest chorobliwa, nieuzasadniona nienawisc do samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25gość25
Mam o sobie pozytywne zadanie (jeszcze...), robię sporo, zagaduje do dziewczyn, mimo, ze rzadko jest okazja kogoś nowego poznać, to jeśli jest możliwość to próbuję, ale powoli tracę chęci, bo skoro kilka lat nie ma żadnego rezultatu to wszystkiego się odechciewa. Nigdy nie byłem na randce. Przestaje się czuć mężczyzną, a dla mężczyzny takie uczucie to własnie przegrane życie. Zrozumie mnie raczej tylko ktoś kto sam doświadczył tylu porażek i wie jak to jest być w tyle za rówieśnikami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sie uzalasz nad soba. Pewnie dlatego, za zatracasz sie jako facet, prawdziwy facet tak sie nad soba nie rozczula. Myslisz, ze Ty jeden masz taki problem? Juz wszyscy tu znaja Twoja historie. Po prostu tak ma byc, jak jest teraz. Masz kogos spotkac, to spotkasz nawet w drodze do sklepu, a jak nie jest Ci to pisane to chocbys zalozyl kilkadziesiat kont na portalach to nic to nie zmieni. Nigdzie nie jest tez powiedziane, ze kazdy znajduje polowke. Sa przeciez stare panny i ich meskie odpowiedniki. Zluzuj majty gosciu, zajmij sie soba, juz Ci to ludzie mowili, ale czy bierzesz na powaznie udzielane tu rady, to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:04 Zgadzam się. Niektórzy żyją sobie monotonne, dom, praca, sklep, czasem wyjście do koleżanki i nagle pewnego dnia-bum i spotkają nagle swoją miłość, nie ważne, czy to do tej kolezanki przyjedzie kuzyn, a może rozsypia im się zakupy w sklepie, a inny klient im pomoże i taka się zacznie znajomość. A są tacy, co to mają milion aktywności , jakieś kółka zainteresowań, wolontariaty, siłownie, wyjazdy, kluby, portale randkowe i lata mijają a oni nadal sami, chociaż dookoła pełno ludzi. Naprawdę nie znacie takich przypadków? Albo jest para, po paru latach się rozstają, a po pół roku jedna osoba z tej pary ma już nowego partnera i ślub w planach, a druga prze 5 lat jest sama. Różnie bywa. Moja kuzynka rozeszła się że swoim facetem po 3 latach. Ja w tym czasie również się rozeszłam ze swoim. Minęło od tego czasu około 5 lat. Ona w tym czasie poznała faceta, wyszła za mąż, a niedawno urodzilo im się dziecko. Ja do dzisiaj jestem sama. Moja kolezAnka rozwiodla się po 12 latach małżeństwa w chyba 2014 roku. Teraz ma 1,5 rocznego syna i od ponad 2 lat drugiego męża. A pamiętam, jak płakała, że nikt jej już nie zechce, że mąż był jej jedynym partnerem. A tu niespodzianka. A znowu koleżanki brat był z kobieta 6 lat, razem mieszkali i takie tam i po 6 latach ona odeszla od innego. Nie wiadomo jak się poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćoweczka
15:32 posluze sie starym, sprawdzonym przyslowiem- co komu przeznaczone w lesie, to sie mu do domu przyniesie :) jak jest cos przeznaczone, to sie to stanie, kropka. Najlepszy jest przyklad mojej znajomej - rowniez nie byla zbyt imprezowa, siedziala w domu, za wyjatkiem pracy, wychodzenia na zakupy itp. Nie musze nadmieniac, ze narzekala na samotnosc jak diabli. Ciezko jej bylo kogokolwiek poznac, watpila juz w to. Pewnego razu przyszedl do niej gosc, cos z kablowka miala, jakis monter to byl, juz nie pamietam. I tak to sie potoczylo- milosc przyszla do niej sama, w dodatku do domu :) a desperaci moga szukac na sile, chodzic na imprezy, do pubow, bywac na czatach, portalach i milosc od nich ucieka. Zycie jest zyciem i pisze rozne scenariusze, czasem bardzo (wydawac by sie moglo) nieprawdopodobne. Najwazniejsze, by nie miec cisnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25gość25
gość dziś Wszyscy macie racje z tymi radami, tylko po paru latach prób i zbierania tych koszy to już mogę zostać koszykarzem. Nie ma już chęci do życia - i wtedy mowa o przegranym życu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś koleżanka opowiadała mi ze jej był leniem i żył z jej kasy , to go pogoniła a on no dobra..zachowaj swoją cipę dla siebie nie jest siódmym cudem świata:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko sie cieszyc, ze takiego popapranca rzucila w diably.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazł szybko bogatą byłanimfomanką gryzła go ..ale była bogata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×