Szalona miłość...?

Hej co rozumiecie przez to pojęcie? a może ktos taka przezyl chcialbym zebyscie to tu napisali to moze ja zaczne. Miałem kiedyś szaloną milość, poznalismy sie przez przypadek w zabitej dechami dziurze. ja 19 ona 17 to byla milosc, albo jakby to nazwac porzadanie-zauroczenie od pierwszego wejrzenia(nigdy pozniej tak nie mialem), od pierwszego spotkania cos nas do siebie ciagnelo i to doslownie po pol roku pierwszy seks bo sie bala, potem robilismy to gdzie popadnie w stodole o 5 rano, w przypadkowym budynku w trakcie spaceru, w samochodzie jej rodzicow, na lace, w moim samochodzie doslownie wszedzie, masa czulosci namietnosci i nieskrepowanej milosci, to byl dla nas caly swiat, nie moglismy bez siebie zyc, tesknota zabijala jesli chociaz jeden dzien bylismy osobno, wszedzie razem, wielkie plany, marzenia kiedy z nia bylem wszystkie troski schodzily na dalszy plan moglem z nia konie krasc. Po 4 latach czar prysł...

Co sie stalo ?

gucio nie widzisz tematu? XD on pyta o historie zwiazane z tym

Ale tak fajnie pisze , ze mnie zainteresowal cd .

czyja to historia? kto to jest gucio?

Nie chce jej.

tu nie ma ciagu dalszego sprawa jest prosta i oczywista poczytaj sobie o chemii jaka działa w trakcie tzw zakochania 4 lata to i tak bardzo długo :)

Nie udało sie autorowi zbudować na tej chemii dobrego związku a szkoda bo to dobry zaczyn. Ludzie niedojrzali myślą, ze ta chemia to cały czas na wysokich obrotach będzie i jak przygasa to szukają nowych wrażeń.

gosc 1:14 bardzo dobrze powiedziane

O jakiej dojrzałości można mówić w takim wieku? Proszę was. Szalone to by może było gdyby mieli po 80 lat i uciekli z domu starców żeby się bzykać gdzie popadnie...

kocha sie raz potem to juz tylko wybor na cale zycie :D ehh te lata mlodosci jak sobie czasami wspomne przy kominku to az mnie dreszcze przechodza ..............