Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy w klasach waszych dzieci też tak jest

Polecane posty

Gość gość

Że dzieci między sobą rozmawiają kogo lubią a kogo nie ?Są grupki i przeważnie jeden ustala z kim się bawią na przerwie a z kim nie .....Jestem w szoku gdy to usłyszałam od córki .Tłumacze jej ze jest was w klasie 17 osób i powinniście się wszyscy trzymać w grupie.Wiem ze z jednym lepiej się dogadujesz z innym gorzej ale nie powinno się nikogo wykluczać. I to jest 3klasa podstawowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedzie tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co więcej było tak jak ja chodziłam do szkoły 30 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze tak było. To niemożliwe, żeby 17 osób za sobą przepadało. Dopóki nie dochodzi do ostrych tarć między grupkami, to nie warto się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co zrobic jesli 1 dziewczynka w klasie buntuje inne dzieci by z moja sie nie bawiły.widac po moje corce jak ja ta sytuacja meczy. Wczoraj to juz szczyt wszystkiego wylala corce na piornik kefir i kazala jej sprzatac.Corka tego nie zrobila- nie sprztnela zrobila to za nia pani. tez 3 klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn tak miaal w 2 klasie. Dokuczalo mu 2 clopcow doszlo w rezultacie do pobicia go. Po mojej onterwencji doszlo do zebrania z rodzicami chlopcow z pania dyrektor. Doszlismy do wniosku ze sprobujemy ich jakos zmusic do wspolpracy. Chodzili w trojke do pani psycholog szkolnej 2 razy w tygodniu. Mieli rowniez zajecia takie w trojke tez przy pani psycholog. Pomoglo dzis syn ma 19 lat jednym z tych chlopcow sa kumplami do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tlumacze corce by nie reagowala na nia.zeby jak do niej mowi czy cos zeby ja olewala.ale jak corke tak robi to jest jeszcze gorsza. lazi za nia na przerwie, wymysla na nia glupoty.ostatnio nawet nazwala ja zlodziejka bo kolezance zjej paczki zginal telefon. kwestia czasu jak jej podrzuca do plecaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety tak bywa ja zawsze mówię synowi a jak ty byś się czuł gdyby to z tobą nie chcieli się bawić itp....myślę że rozumie ale czasami ciężko się postawić bo sam mi powiedział ze jak zacznie się bawić z tamtym chłopcem to wyleci z grupy tych "przywódców "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze tak było. Moja córka ma 20 osób w klasie. Jest w klasie 4.na Mikołaja teraz robili sobie prezenty. Wylosowala Michała. Przyszła i mnie pyta co jemu kupić, bo ona go 2ogole nie zna nie wie co on lubi, bo nawet nie rozmawiają że sobą. 4 lata razem w klasie i ona go nie zna. Przy tylu osobach, zawsze sa grupki. A jak ktoś dokucza i już żarty za daleko idą, trzeba zgłaszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olewanie nic nie da, ucz córkę, ze ma się postawić. Takie zachowania wynosi się z domu, pewnie tamta dziewczynka nauczona jest agresji. Jak postawienie twojej córki nic nie da, działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak corka sie stawia to jej sie to nie podoba i lata na skargi do wychowacy i corka dostaje uwage.Mimo ze tamta ja prowokuje.. A dlaczego obojetnosc nic nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.51 Piszesz już któryś temat. Wiecznie to samo. Nie wierzę, że w klasie czy szkole jak się zgłasza to nikt nic nie robi. No nie wierzę. Zwłaszcza, że piszesz, że sytuacje się powtarzają. Ktoś by wreszcie zauważył, że dokuczaja twojej córce. Pewnie ona święta też nie jest, tylko ty nie patrzysz obiektywnie i znasz tylko jej relacje, to co ona ci powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie jest tak caly czas. sa okresy ze jest spokoj a potem znow to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego ze inne dzieci mowia pani wychowawcy ze ta jej zrobila to czy tamto. jak ona nic do siebie nie bierze. oj przesadzacie.jak twierdzi dzieci musza sobie same radzic w takich sytuacjach. wrecz na ostatnim zebraniu az mi sie noz w kieszeni otwieral jak ta zlosnica jest wzorowa. i uwag za zale zachowanie doslownie 3 na semestr.przymyka oko na to.jeszcze cos wspominala wrecz zachwycala sie nia ze jest przywdca moglam sie domyslic ze to o nia chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:56 bo nauczyciele lubią przymykać oko.U mojego syna jest taki chłopak bardzo cwany jak na pierwsza klasa ze się rozejrzy czy nie ma nauczycieli i juz kogoś popchnie ten mu odda a ty pani juz to widzi i jest na kogo?A mamusia tamtego non stop ucina sobie pogawędki z nauczycielami i jest wszystko ok nikt jej nic nie powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grupki zawsze były i będą. Podstawowka była znośna. A gimnazjum to dopiero była jazda, byli miejscowi i dojeżdżający. Do liceum trafiłam tego bardziej elitarnego jak na moje miasto i tam znowu ci z najlepszymi ocenami czuli się'lepsi'☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jest się rodzicem takiego dziecka z poza grupy to najlepiej starać się pomóc zaprzyjaźnić z jakąś osoba z klasy :zaprosić do siebie ,zaproponować kino ,rolki coś żeby porobiło razem i może się zaprzyjaznia.Wtedy będzie ich już dwójką i będzie razniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne jest ze są grupy ale z drugiej strony nie wolno dopuszczać żeby dochodziło do sytuacji ze dzieci są nastawione przeciw któremuś z uczniów ,w dorosłym świecie byłby to mobing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne. Dzieci po prostu się uczą tego, co im się przyda w przyszłości. Są przywódcy i ci, którymi się pomiata i rządzi. Już Janusz Korczak pisał, że dziecko niczym nie różni się od osoby dorosłej, z wyjątkiem braku doświadczenia. No to doświadczenie zdobywa, tworząc swoje środowisko, zapraszając do niego jednych i odrzucając drugich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że to normalne, że są grupy, ale jeśli dochodzi do niszczenia rzeczy, czy też podburzania klasy przeciwko jednej osobie, to wychowawczyni powinna interweniować. No i oczywiście rodzice dzieci, które niszczą, powinni się o tym dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikogo się nie zmusi do przyjaźni z kimś natomiast nie znaczy to że jak to nie jest mój kolega koleżanka to można go zniszczyć ,dokuczać, oczerniac.Czasami rodzicom takich dzieci przywódców jest wręcz miło że rąk rządzą ale to wraca później taki syn corka zostaje huliganem albo psychicznie niszczy żonę/męża i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajoma która jest terapeuta Si. opowiadała mi kiedyś że miała dziecko na terapii z zespołem aspergera i temu chłopcu dokuczal jeden z kolegów. Ten chłopiec wymyśli sobie, że na każdą zaczepki będzie tamtego tulic i całować. Bardzo szybko się od niego odczepil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedzie tak jest, nie tylko w szkole, ale też później w różnych sytuacjach w życiu. :) Nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak. Z moich obserwacji wynika, że dzieciaki zaczynają się selekcjonować na "1ligę", "klase średnią" i "outsiderów" gdzieś dopiero po 10 roku życia. I nawet wtedy nie jest to wynik jakichś uprzednich ustaleń między dzieciakami tylko przychodzi niejako samo. Osobiście to nie spotkałam się nigdy z takimi rozmowami typu "z tym sie bawimy a z tym nie". Jeżeli takie coś się w ogóle zdarza to prawdopodobnie robią to pojedyncze jednostki z osobowością dominującą które zauważyły że mają posłuch i zaczynają odczuwać przyjemność z tego faktu i próbują podkręcać to poprzez manipulowanie innymi. Dorośli powinni tępić takie zachowania u takich jednostek przez krytykę i karanie np. odesłanie do innej ławki na lekcjach, na przerwach jakieś obowiązki powinny mieć narzucone np. ścieranie tablicy. Powinno się rozmawiać z nauczycielami. Oni nie powinni być obojętni na takie zachowania, bo dziś jest to "tylko" wredny bachor który się pastwi nad kolegą, a jutro może to już być gimnazjalista z grupką, który koledze każe klękać przed sobą w szkolnym kiblu by o coś błagał pod groźbą pobicia lub oddawał pieniądze, co już jak wiemy takie i temu podobne sytuacje już miały miejsce w Polsce zarówno wśród chłopaków jak i wśród dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że w świecie dorosłych za robienie krzywdy drugiej osobie idzie się do paki albo płaci odszkodowanie. Dzieciaki są bezkarne i mogą się słono zdziwić w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację lecz nie do końca . Pamiętam dziewuchę ,córeczkę b.zamożnych i wysoko postawionych ludzi ktora juz w II kl. oceniała ludzi z klasy szkolnej przez pryzmat hajsu i zarobków rodziców -dodam że ponad 20 lat temu .Owszem to był ewenement ale był . Wyrosła na zimną mendę .Obawiam się że obecnie takich zachowań może być niestety więcej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było do 18.58 .Przykład z 'królewną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciaki da się naprostować. Najgorsi są dorośli którzy nie zdają sobie czasem chyba sprawy lub nie chcą sobie zdawać z tego ile zła powodują przez swoje olewactwo lub wręcz faworyzowanie tych złych, bo np. rodzice sa bogaci, dobrze sytuowani. Takie przypadki były już w Polsce i najgorzej sie robi gdy takie wkraczają w okres dojrzewania. Był taki też przypadek w Polsce chłopaka dręczonego przez "kolegów". Skończyło się na tym, że musiał wyjechać z miasta bo pół wsi wstawiło się za tymi złymi nawet ksiądz i policja nic nie zrobiła, bo rodzice mieli znajomości, dobrze sytuowani. Chłopak musiał uciekać z miasta jak szczur i się ukrywać. Inna akcja z miasteczka niedaleko mojego. Synalek kogoś ważnego na imprezie zgwałcił dziewczynę. Nie poniósł kary mimo że sprawa została nagłośniona. To ona musiała opuścić miasteczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślicie skąd się biorą takie patologiczne sytuacje? Ano już w szkole we wczesnych klasach takie ziółka zaczynają sie rozrastać w piórka. Potem mamy właśnie takie okazy ze szczytem arogancji, które do tego stopnia są rozpieszczone że wręcz dokumentnie straciły kontakt z rzeczywistością. A dzięki komu ? Dzięki dorosłym, rodzicom, nauczycielom, którzy nie wykonywali swoich obowiązków wychowawczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×