Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy chodzicie na wizyty w ciąży z mężem?

Polecane posty

Gość gość

Jak to u was wygląda? Czy lekarz woła partnera tylko na usg? Ja ostatnio wyjątkowo poszłam z partnerem i lekarz chcial mi robic usg dopochwowe przy nim, ale sie nie zgodziłam bo dziwnie bym sie czuła... generalnie wole jezdzić zawsze sama, i dziwię się, bo w poczekalni każda kobieta jest z chłopem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtf? wstydzisz sie partnera? nie chcialbym miec takiej zony, ktora przed obcym typem mnie osmiesza i nie godzi sie bym widzial jej badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam tylko na usg, żeby razem pooglądać dziecko. W drugiej ciąży nawet raz ze starszym dzieckiem. Na takie zwykłe kontrolne już nie. Jak miało być usg przezpochwowe, to lekarz poprosił męża i synka o przejście z boku (żeby widział ekran, ale mojego podwozia już nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w 1 ciąży wzięłam go 2 razy na USG, teraz chodzę sama. Mój się nawet nie upomina, a ja wolę być sama w sumie. Możliwe że wezmę syna na połówkowe bo ma prawie 8 lat i bardzo by chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobity ale po co To wizyta u lekarza I dzie pacjent i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzilam z m ale czekał na mnie na korytarzu zawsze do środka wolałam sama wejść choć chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nigdy w życiu. Jestem dorosła i dojrzała i chodze sama. Daje rade we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzę z mężem, mamy 40km, wozi mnie, ale zawsze czeka w poczekalni. Na początku 1 ciąży wchodziłam z nim, ale potem zobaczyliśmy, że wszystkie chłopy na korytarzu to i mój został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż raz był ze mną na usg. Weszłam sama, lekarz powiedział no to teraz zrobimy usg i zapytałam czy mogę zawołać męża żeby też popatrzył (mieliśmy wtedy poznać płeć dziecka). Nie miałam takiej potrzeby aby mieć męża na każdej wizycie u ginekologa, zobaczył co miał zobaczyć i tyle. Sam też aż tak się do tego nie palił, byliśmy zgodni w tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój był właściwie tylko w drugiej ciąży na usg połówkowym, w pierwszej chyba raz był przy usg jak mnie odstawiał do szpitala i robili przy nim. Po prostu pracował zwykle w godzinach w których miałam wizyty. Ale ani mnie to ziębi, ani grzeje czy inne kobiety biorą partnerów na badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w pierwszej ciąży tylko raz bez męża, a w drugiej dwa raxy bez, nam tak odpowiada... u mojego gina ok 1/3 kobiet przychodzi na wizyty w ciąży z partnerami/mezami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byl tylko na prenatalnym. Chcialam go jeszcze wziac na polowkowe ale przyszedl z pracy taki wytyrany ze mu powiedzialam zeby zostal w domu. przynioslam mu filmiki z usg. jak chodze do lekarza to tak kobiety przychodza ze swoimi partnerami i nie raz widzialam jak facet wlazil z. kobieta i siedzial tam cala wizyte, czyli musial byc tez. przy badaniu ginekologicznym. dla mnie to chore i niepowazne. a jeszcze przez drzwi slyszalam ze to facet sie glownie udzielal i dyskutowal. Wyszli z gabinetu po godzinie. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×