Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rozmawiać z koleżanką na niezręczny temat?

Polecane posty

Gość gość

Patologia wychowawczo-żywieniowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię obchodzą metody koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dzieci na tym cierpią. Są cały czas chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A daj jej spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dziś na zakupach przyglądnęłam się,co w koszyku ma rodzina 2+2 a trzecie w drodze.Byłam przerażona-najtańsze i najgorsze i przecenione,bo mija termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u koleżanki tak: 3-latka i chłopczyk 1,5 roku. Słodycze dwa razy dziennie. Warzywa ze 3 razy w tygodniu. Owoc jedynie banan. Ona im nie proponuje, nie nakłada warzyw do obiadu, bo pewnie nie zjedzą. Z kolei te słodycze są "metodą wychowawczą"-jak chce spokój, żeby przestały krzyczeć o coś itd. Są naprawdę co najmniej 2 razy w miesiącu z infekcją. A to tak wygląda, że na śniadanie po 2 danio, potem coś słodkiego, zupa to 4/7 dni w każdym tygodniu czysty rosół z makaronem, znowu coś słodkiego i kasza manna. Na dwór idą raz kiedyś. Bo albo kropi, albo -4st, albo faktycznie mają gorączkę. Nie chcę się na chama wtrącać. Ale jednak może można delikatnie zasugerować zmianę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci tez jedza danonki i co z tego?! Jedza tez slodycze gdy maja ochote. A nawet zupe przez caly tydzien. Owoce lubia i zawsze dwie wielkie michy na stole, kiwi, pomarancze, jablka, banany,zalezy od sezonu. Mlody nie lubi salat za to buraczki, ogorki kiszone. Soki wyciskane ale kupione, nie mam czasu sama wyciskac. Drugie danie codziennie, jemy wolowine lub drob ale tylko bio. Dwa razy w tygodniu ryba - dorsz lub losos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mówię, żeby nie jest serków czy słodyczy w ogóle. Ale po pierwsze nie na czczo, a po drugie nie w ilościach większych niż witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat to gość patologia wychowawczo-żywieniowa, bo dzieci jedzą słodkie, a mało warzyw itd? Jeśli nie jesteś trollem to pogoniłabym cię na miejscu koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko masz rację ale myslę że nic na to nie poradzisz. jak jej zwrócisz uwagę to się obrazi na ciebie a i tak bedzie robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co was obchodzi co jedzą inni i jak żyją? Rozumiem gdy w domu o pijaństwo, dzieci głodne, matka seksi z przygodnymo wujkami. To jest patologia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, to nie taka patologia, jak alkoholizm itd. Ale jednak dzieci cierpią bez sensu, bo rodzicom niezbyt się chce zadbać o to, by było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×