Czy ja przesadzam?

Hej, mam problem który dotyczy pracy. Sprawa wygląda następująco: w ubiegłym roku skończyłam studia i dostałam pierwszą pracę. Lubiłam ją i się sprawdzałam, co skutkowało awansami. Pod koniec roku przeniesiono mnie do bardziej odpowiedzialnego działu z tą samą funkcją, którą pełniłam wcześniej. Wszystko było w porządku do czasu, aż zmienił mi się przełożony, a raczej przełożona. Wydaje mi się, że mnie po prostu nie lubi i chce się mnie pozbyć. Dlaczego tak uważam? Wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię i nigdy jej nic nie pasuje. Daje mi rady, informacje, a za kilka dni każe jednak robić tak jak robiłam wcześniej. Do pomocy mam inną osobę. Do pracy jej nie wdrażałam. Zajmowała się tym inna osoba, która wg mnie powinna być z tego rozliczona, gdyby ta dziewczyna nawaliła. Jednak gdy coś się nie powiedzie, to ja będę z tego rozliczona. Mamy w pracy kamery i ich obecność nigdy mi nie przeszkadzała jednak od pewnego czasu widzę, ze gdy odejdę od biurka to kamera za mną „chodzi”. Gdzie się nie ruszę, to ona zaraz na mnie. Moja przełożona mówi również nieprawdę do szefa na mój temat. Pisze do mnie meile, które mają „chamski” wydźwięk. Przestałam lubić tą pracę, bo czuje się jak intruz. Dobrze zarabiam i nie chciałabym jej zmieniać, ale ta kobieta jest nie do zniesienia.

Ogłoś to to wszem i wobec oraz kimś kto jest nad twoją szefową proste. to jet mobbing

Zapomiałem dopisać, że ostatnio zmieniła mi stanowisko. Mam dalej wykonywać te obowiązki co teraz z tym, ze z innego stanowiska. Szefa nie ma na codzień, bo główna siedziba jest gdzie indziej, a wolałabym z nim porozmawiać w 4 oczy.