Mąż traktuje mnie jak przedmiot

Gosc z 11.40 jesteś peeezda nie facet gdzie ona dorwała takiego frajera

Tak, mam tak samo, w skrócie : Przy dziecku pomagał bardzo rzadko, jak już byłam na skraju wyczerpania (brak snu) jego koronnym argumentem było,że on rano wstaje do pracy ok - przeniosłam się do drugiego pokoju, widzac jaki z niego ojciec i trauma po porodzie przestałam się kochać on wkurzony i z pretnesjami i koło się zamyka. Jak mam z nim się kochać skoro jestem zmęczona , nie ma 100proc.antykoncepcji więc bałam się kolejnej ciazy bo on nie daje ani wsparcia ani nawet finansowo nie pomaga miał iść do lepszej pracy ale zrezygnował. Ja wróciłam do pracy i nadal wszystko na mojej głowie. Najpierw trzeba pomagać, być wsparciem żeby później się chciało. A ja? To moje ciało wiele razy robił to na siłę albo ja już mówiąc mu, że nie ma prawa mnie dotykać... Długo by opowiadać.

Gdzie wy takich burakow znajdujecie? Cham i prostak, a ty sobie jeszcze dziecko z nim robisz, i loda, zeby sie pan i wladca nie obrazil.. Nie wiem czy kobieciw nizej sie da upasc, byleby facet byl w domu.. Dramat i smutne to strasznie

Smutne to.

11:48 zapytaj matki i ojca takiego człowieka.

Szukasz kogoś do pogadania?

11:49 bardzo, i nie ma jak przeswietlic takiego czy nadaje się na ojca bo bez zabezpieczeń to lubią do końca i chcą mieć dzieci tylko w wielu przypadkach kończy się te ojcostwo na zaprzeproszeniem zostawieniu spermy. Tak matki wychowują swoich synów körwa go mać

Bo nie są to odpowiedzialni faceci tylko gówniarze