Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KamilaAk

Mój narzeczony uderzył mnie w twarz

Polecane posty

Dzisiaj rano po raz pierwszy dostałam w twarz od mojego narzeczonego, nie wiem co robić... Wszystko zaczęło się dzień wcześniej na imprezie, od samego początku był nerwowy, zaczęło się od tego, że przez przypadek szturchnął mnie łokciem polewając wódkę, kiedy ja piłam kawę, oczywiście to była moja wina "bo jak ja piję", przy wszystkich znajomych nakrzyczał na mnie. Zatańczyliśmy razem moze 4 piosenki.Kiedy go zapytałam czy ważniejsze jest dla niego picie non stop przy stole czy zabawa ze mną powiedział, że nie będę mu stawiać "warunków". Poźniej spotkał swoich znajomych, których nigdy nie widziałam na oczy, siedział z nimi przy innym stoliku jakieś pół godziny, poprosiłam go aby przyszedł do mnie i rzeczywiście przyszedł, ale zaraz poszedł... Wybrałam się na spacer żeby ochłonąć, miałam też nadzieję że zauważy moją nieobecność i "otrzeźwieje". Po 40 minutach spaceru, zadzwoniłam i powiedziałam żeby przyniósł klucze do samochodu i że chcę wracać do domu. Po 15 minutach i 2 telefonach przyszedł, wygarnęłam mu wszystko i zgodził się wracać. Po przejechaniu kilku km przypomniał sobie, że zapomniał kurtkę. Wróciłam się, ale kiedy poszedł do lokalu po kurtkę przepadł , kiedy odebrał ode mnie telefon powiedział, żebym też przyszła się pobawić, ja jednak nie miałam już ochoty. Ogólnie czekałam ok. 2 godzin... Dzwoniłam, zapewniał że zaraz przyjdzie... Trwało to za długo, przez okno było widać jak siedzi przy stoliku, zaczęłam świecić długimi, on spojrzał raz a pożniej zakrywał twarz dłonią. Dwa razy zapukałam do okna, az w kondu weszłam do środka i zapytałam czy jest to dla niego zabawne. Na mój widok wszyscy zaczęli się śmiać, a on powiedział "że teraz to dopiero narobiłam mu wstydu". Poczułam się strasznie... teraz wszyscy mają mnie za wariatkę. Nie wrócił ze mną do domu... Kiedy dzisiaj rano próbowałam go obudzić, żeby się ogarnął bo miała przyjechać jego matka zamachnął się ręką i uderzył mnie w twarz... Teraz się wypiera, nie pamięta że coś takiego zrobił... Często po alkoholu był nerwowy, ale wcześniej mnie nie uderzył. Najchętniej odeszłabym od niego, ale wpakował mnie w kredyty, które są na mnie. Przez pewien czas nie pracował, ja miałam dwie prace ale to nie wystarczało. Do tego doszły raty za meble i miesięcznie mam do spłaty ponad 1000 zł, a zarabiam 1800. Nie dam rady sama tego opłacić.... Datę ślubu mamy już ustaloną, zamówiona sala itp. ale to jest mały problem w porównaniu do tych rat... Nie wiem co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było nie dać się wciągnąć w kredyty. Teraz został już tylko komornik i schronisko dla bezdomnych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka trzeba być idiotka żeby brać kredyt na faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci ja mam tez problem tyle ze jestem mezatka odeszlam od meza w ciazy bo niechcial lozyc na zycie zgrzebal mi bachora a dachu nad glowa nie ma a klamal ze 4000zarabia. Jestesmy glupie i naiwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto odejdz od tego dziada ja cie blagam zebys nie cierpiala tak jak ja nie bierz tego slubu wyjedz zagranice zeby splacic ten dlug!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi ch.... olej dziada raz uderzył to pewnie sie powtórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak juz cie bije przed ślubem to będzie i po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś się w******a, będzie niebieska karta w przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno,kończ tę przemoc****atologię, skoro raz uderzył,będzie następny i też będzie wychlany i kolejne przeprosiny itd idz do prawnika i zapytaj,co masz zrobić z kredytami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale był pijany czy trzeźwy jak Cię uderzył? W sumie to on przegiął z tą kawą zwalając winę na Ciebie, ale Ty z kolei ciągle łaziłaś za nim na tej imprezie, nie wiem po co... To tylko głupie sprzeczki o nic, powinniście to sobie wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiesz mu, że jak jeszcze raz Cię uderzy to założysz mu niebieską kartę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie usprawiedliwia faktu,że Cię uderzył!Zrobił to raz(i nie wierz w tłumaczenie,że był pijany czy nie pamięta)to zrobi to kolejny raz.A skoro nie potrafi pić to niech nie pije.Poza tym pomyśl jak rozwiązać dwie kwestie:kredyt spłacić jak najszybciej i zostawić DZIADA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska

Pomocy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×