Mam wrażenie że to toksyczny związek.

Cześć. Proszę was o opinię. Nie wiem co robić. Jestem z mężczyzną 11 lat starszym od siebie, ja mam 29. Mam ogromny problem. Bardzo mocno go kocham ale niestety czuje się przez niego manipulowania. Rozstawalismy się i schodzilismy kilka razy. Nie szanuje mnie. Podam przykład bo jest tego dużo. Ostatnio miał imprezę z chłopakami w pracy. Ja siedziałam w domu piłam wino i rozmawiałam pół wieczoru z koleżanką przez telefon. W między czasie pisałam do niego. Na następny dzień była obraza majestatu bo nie mógł się do mnie dodzwonić. Powiedziałam mu ze siedziałam przecież grzecznie w domu i że nic mi nie wolno, po czym stwierdził żebym znalazła sobie innego jak mi nie pasuje. Odpowiedziałam że niech sam to zrobi bo to on ciągle szuka zwady a on na to... Nie ma problemu.... I wyłączył tel oczywiście ja jak zwykle się ponizylam i wysłałam już chyba z milion SMS. Tak jest bardzo często.

Nadskakując mu dajesz mu władzę i obniżasz własną wartość. On jest niedojrzały uciekaj.

On sie raczej nie zmieni. Kiedys mialam cos podobnego z moim ex. Teraz widze, jak tracilam zycie i jakie to PONIZAJACE. Nawet, jesli teraz tego tak nie czujesz... uwierz, to nieludzkie traktowanie drugiego czlowieka. Jestes jego zabawka.

Wiem że macie rację. Jednak to takie trudne, postawić się bo jest obawa że go stracę. Tak bardzo go kocham.... Nie zawsze tak jest potrafi być kochany i czuły ale jak coś jest nie po jego myśli albo powiem coś nie tak to jest tragedia.... Najbardziej denerwuje mnie to jak ogląda się za innymi kobietami mam wrażenie że mnie porównuję. Czasem czuje się tak z braku karku, choć ponoć jestem atrakcyjna kobieta nie mam poczucia własnej wartości. Nie wiem co robić. To cholernie ciężka decyzja bo wiem jak się czułam gdy się rozstalismy

Droga Kolezanko. Masz 29 lat a zachowujesz sie, jak dupa wolowa. Wiesz, ze jestes traktowana zle, ze masz raz kij - raz marchewke a nadal potulnie siedzisz z nim i jojczysz na kafe. Nikt za ciebie nie podejmie decyzji. Na wlasne zyczenie dajesz sobie do "pieca". Co masz z niego? Zale na kafe i poczucie porazki. Kocha sie bezinteresownie tylko wlasne dzieci. Reszte to powinna byc milosc oparta na dobrej podstawie. Jak robi cie na "szaro", to wiej ile sil w nogach. Zrypie ci psyche, staniesz sie wrakiem i na koniec dostaniesz kop w tylek. A potem bedziesz latwym kaskiem dla nastepnego psychopaty. Z samotnosci nikt nie umiera. Wez sie w garsc i zrob porzadek z psychopata. Wywal go z zycia dla wlasnego dobra. I przestan do cholery biadolic. Gacie meskie tak cie rajcuja? Elena

Tak to jest w zwiazku jedna osoba najczesciej mocno kocha a druga albo to wykorzystuje/ma w upie albo jest to zwiazek partnerski ze wzaejmnym poszanowaniem.

Powiedziałam mu ze siedziałam przecież grzecznie w domu i że nic mi nie wolno, po czym stwierdził żebym znalazła sobie innego jak mi nie pasuje. Odpowiedziałam że niech sam to zrobi bo to on ciągle szuka zwady a on na to... Nie ma problemu.... po taakim dialogu już bym skończyła z tym kolesiem. Serio. jak wrócić po czymś takim do normalności? Są takie słowa, które kończą związek i one już padły.