Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szlagmnietrafia

To powinno być karane!

Polecane posty

Gość szlagmnietrafia

Sama nie wiem, czy ta strona jest odpowiednia do poruszenia mojego problemu, ale wobec społecznego i urzędniczego betonu, z jakim spotkałam się do tej pory, może chociaż tutaj znajdę jakąś odrobinę zrozumienia. Mój problem poruszyłam już na dwóch, wydawać by się mogło rzeczowych forach, ale hajt, z jakim się tam spotkałam, wzbudził we mnie odruch wymiotny. Może wśród czytelników tej strony znajdą się jacyś dorośli ludzie, którzy spotkali się już z podobną mi sytuacją. Chcę przedstawić sprawę ogólnie, nie wdając się o jakie miejsce chodzi i nie podając nawet personaliów osób zaangażowanych, by nie siać zgorszenia i narażać się jeszcze na jakieś kłopoty. Mam syna w wieku przedszkolnym. Do tej pory byłam bardzo zadowolona z tego, że chodzi on do przedszkola, zwłaszcza że jego wychowawczynią była 60-paro letnia pani, która miała naprawdę serce dla dzieci. Nie potrafiła obsłużyć komputera, tydzień uczyła się włączać DVD, ale metody wychowawcze miała wprost wspaniałe. Kobieta cud. Niestety w zeszłe święta poważnie zachorowała i nie wróciła już do pracy. Bardzo szybko znalazła się w jej zastępstwie nowa „nauczycielka”. Gdy pewnego poranka przywiozłam syna do przedszkola do szatni wtargnęło jakieś rozkrzyczane babsko. Wyglądała na jakieś 20-parę lat. Nim do mnie podeszła zdążyła upuścić na ziemię jakieś papiery, gdy je zbierała zgubiła pantofla, a podnosząc się z kolan zdrowo walnęła w szafkę hydrantu. Po tym wszystkim podbiegła do mnie z debilnym uśmieszkiem i wręcz krzycząc mi prosto w twarz przedstawiła się jako nowa „pani” w grupie mojego syna, chwyciła mi na w pół przebrane dziecko za rękę i ruszyła w stronę sali. Byłam w takim szoku, że mogłam jedynie odprowadzić ich wzrokiem do drzwi bawialni. Nie jestem osobą, która ocenia ludzi pochopnie, ale ta kobieta normalnie mnie przestraszyła. Kolejne dni jedynie potwierdziły moje obawy. Głośna jak stado gęsi, ubrana jak jakaś prostytutka, gubiąca po drodze wszystko, co ma w rękach, ciągle obijająca się o ściany, futryny i meble. Wyglądała jakby dopiero co opuściła zakład dla ciężko chorych, a nie jak wychowawczyni w przedszkolu, której powierza się pod opiekę gromadkę kilkudziesięciu małych dzieci. Któregoś dnia w szatni spotkałam sąsiadkę, której córka chodzi do jednej grupy z moim synem. Nieśmiało poruszyłam temat nowej wychowawczyni. Sąsiadka powiedziała mi, że owszem kobieta jest dość „głośna”, ale dzieci (przynajmniej jej córka) ją lubią. Na pytanie skąd ona w ogóle się wzięła w tym przedszkolu, dowiedziałam się, że jest to narzeczona syna dyrektorki. Wszystko w temacie, w tym kraju już nie będzie nigdy normalnie! Przez jakieś dwa tygodnie kobieta nieco ucichła. Syn wracał z przedszkola zadowolony, w szatni nikt się nie rozbijał o szafki. Moje obawy i przerażenie stopniowo zaczęły topnieć, a nawet trochę się zawstydziłam, że miałam tak złe mniemanie o tej „nauczycielce”. Aż w ostatni poniedziałek, gdy przywiozłam syna do przedszkola, znów zaatakowała mnie w szatni w tradycyjny dla siebie sposób. Wręczyła mi kopertę i powiedziała, że w środku są zdjęcia mojego syna z balu przebierańców z zeszłego tygodnia. Nie powiem, bardzo zaskoczyło mnie takie podejście, że kobieta zrobiła i wywołała zdjęcia, a teraz mi je daje. Włożyłam kopertę do torebki, pojechałam do pracy. O kopercie ze zdjęciami przypomniałam sobie dopiero wieczorem. Wyjęłam je i serce stanęło mi w gardle. Wewnątrz były trzy zdjęcia. Na pierwszym mój syn stoi trzymając za rękę swoją koleżankę z grupy – ona ubrana jest w jego dżinsy i koszulę, on ma założoną krótką sukienkę, różowe rajstopki w kwiatki i jakieś pantofle. Na dwóch pozostałych zdjęciach oboj***awią się w grupie dzieci przebranych chłopcy za dziewczynki i odwrotnie. Nie mogłam w to uwierzyć. Syn mówił mi, że mieli bal, ale do głowy by mi nie przyszło coś takiego. I jeszcze pół biedy, że ta p***a przebrała mojego syna w dziewczęce ubranka, ale problem w tym, że akurat były to ciuchy małej Cyganki. Nie mam nic przeciw Cyganom (czy Romom), ale ta konkretna rodzina to wyjątkowi śmierdziele i syfiarze. Temat ten był nawet raz poruszany na rodzicielskim forum, ale nic się nie zmieniło. Gdyby ta baba ubrała chociaż ubrania córki mojej sąsiadki, to bym to przeżyła, ale tego nie dałam rady. Następnego dnia zawiozłam syna do teściowej, a sama wzięłam urlop i pojechałam do przedszkola. Zrobiłam taką awanturę, że zleciał się cały personel. Tymczasem ta wredna p***a tłumaczy mi, że jakieś tam badania naukowe z d**y wzięte wskazują, że dzieci w tym wieku lubią się tak przebierać, że to jest teraz modne w przedszkolach, a nawet w szkołach i takie sranie w banie. Dzieci były bardzo zadowolone i dobrze się bawiły. Usłyszałam, że gender jest teraz na studiach, że to jest nowa jakość w edukacji i rozwoju dziecka. Tak mnie poniosło, że omal jej nie znokautowałam. Co gorsza dla mojej obecnej sytuacji, powiedziałam jej, że absolutnie nie życzę sobie przebierania mojego syna w dziewczęce ubrania, a już szczególnie w zaplamione sukienki i obsikane rajtuzy tej małej Cyganki. Oczywiście zgromadzeni tam pedagodzy natychmiast mnie pouczyli: „Proszę pani, tak nie wolno. To dziecko nie jest niczemu winne”. Wzięła mnie taka k***ica, że ze zdjęciami pojechałam do kuratorium, choć dziś nawet nie jestem pewna, czy przedszkole podlegają tej instytucji. Oczywiście minęły dwie godziny, zanim znalazłam ten budynek, a potem kolejna godzina już w tym budynku, zanim ktokolwiek się mną zainteresował. Okazało się, że nie ma ani szefa, ani nikogo innego „właściwego” mojej sprawie. „Proszę napisać pismo, można je złożyć w sekretariacie!”. Mój syn zostanie na razie u babci. Nie bardzo wiem, gdzie w zasadzie iść z tą sprawą. O mojej awanturze zrobiło się głośno wśród rodziców. Moja sąsiadka powiedziała, że może za bardzo mnie poniosło, że można to było „załatwić” spokojniej. Mówiła to chyba tylko dlatego, że ma córkę i dla niej nie ma większego znaczenia, w co zostanie przebrana w ramach balu tej psychopatki. Od małego dbam, by mój syn przynajmniej pod względem ubioru i zachowania wykazywał cechy właściwe swojej płci. Tymczasem dla mnie przebieranie chłopców za dziewczynki, nawet w wieku 5 lat, to dewiacja, która powinna być karana. I do tego co ja właściwie „załatwiłam”? Sprawa zapewne przepadnie do czasu, jak ta idiotka znów urządzi jakiś bal i w końcu znajdą się rodzice, którzy wiedzą za jakie sznurki pociągnąć, by ukrócić tę psychopatkę. My z mężem zostaliśmy w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu tego jeszcze bardziej ciesze się ze nie mam dzieci, muszę przyznać że mnie zmroziło… To jest straszne, miałem nadzieję że w tym kraju nie dojdzie do promocji tej parszywej zgnilizny już wśród małych dzieci. Choć sam nie jestem zapalonym prawakiem to uważam, że lewactwo tego typu jak opisałaś powinno być tępione jak tylko się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probowalas pisac bloga, albo inne cos? Fajnie sie czyta, a tekst owiany nutka ironi i zlosliwego sarkazmu. Jakbys gdzies pisala to daj link, z checia poczytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjemy w najlepszych czasach dla zboczeńców ktorzy sie ukrywaja jako nauczyciele. Najlepiej miec dzieci i żyć na wsi, miasta dzisiaj to playground dla p********h we łbie zboczeńców i satanistów of all sorts.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie, ze stroje na bal powinni dostosowywac rodzice. Zgodze sie, ze zakladanie cudzych ubran jest obrzydliwe. Niestety gdzie byly pozostale Panie? Przeciez ona jedna sama tych dzieci nie przebrala. Pewnie jest wychowawczynia, ale ma panie wspomagajace. Ja sie pytam co Ci strzelilo do glowy obrazac cyganow? Oni ciezko pracuja na swoj kiepski wizerunek, ale co malutkiej dziewczynce do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko popieram cie. Zeby nie bylo takiego lewactwa jak na zachodzie,musimy sie taking akcjom przeciwstawiac.Ogromne gratulacje za odwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem owa "Pani" zachowała się nieodpowiednio. Takie rzeczy powinno konsultowac się z rodzicami przed planowanym wydarzeniem a nie informować ich po fakcie (i ta forma...). Idź do dyrektorki, ostrzez ja, że nie będziesz tolerowala takich zachowań i nie pozwolisz zamieść tego pod dywan. Kto wie co ta baba jeszcze wymyśli (?!). Nie wiem czy kuratorium to odpowiednie miejsce ale w ostateczności możesz nagłośnic sprawę w mediach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Idź do dyrektorki, ostrzez ja, że nie będziesz tolerowala takich zachowań i nie pozwolisz zamieść tego pod dywan" x I co niby będzie dalej? Zgłoszenie na policję? Chciałbym zobaczyć minę policjantów takie coś przyjmujących oraz minę autorki gdy się zorientuje, iż policjanci po prostu ją wyśmiali xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krwa, że też ludziom chce się wymyślać takie bzdury.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lata temu jeździłam na kolonie i chłopcy tez przebierali się za dziewczynki. mało tego, poczytajcie "Dumę i uprzedzenie", tam też jacyś dżentelmeni przebrali się za kobiety. Tak było od setek lat i zawsze to była dobra zabawa. Teraz ludzie maja tak wyprane mózgi przez prawacką propagandę, że wszędzie doszukują się drugiego dna. Zgadzam się natomiast, że obrzydliwe jest przebieranie dziecka w brudne ubranka innego dziecka, ale żeby robić taka awanturę i tak się produkować na różnych forach, to trzeba być niezłą pieniaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że to przedszkole prywatne? W państwowym by to nie przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Elitarnie prywatne wręcz, bo istniejące tylko w wyobraźni autorki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co najbardzie w tym poruszyło przebranie za dziewczynke czy przebranie w ciuchy innego dziecka? Poza tym chyba wyolbrzymiasz bo inne matki tak nie zareagowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złóż skargę do kuratorium na piśmie. Musisz się podpisać, żeby kuratorium zaczęło działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, weź coś na uspokojenie, bo ci żyłka pęknie. Straszna frustracja od ciebie bije. Takich rodziców tylko omijać szerokim łukiem :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×