Mimo próśb teściowa dała moim dzieciom pączki smażone na smalcu specjalnie to

zrobiła, prosiłam ją, że nie chce aby moje dzieci były jak inne tzn nie chciałam aby żarły ociekające smalcem i tłuszczem mąką! Mimo to dała im, bez mojej zgody. Co teraz? Jak z nią rozmawiać? Maż uważa że przesadzam ale ONA ZROBIŁA WREW MNIE! Co zrobi następnym razem? Da im papierosa? Wódki?

NIE przesadzaj , nie umra od jednego czy 2 paczków, a na czym je miała śmażyć, moja mama smaży na oleju ale teściowa tylko na smalcu, tłusty czwartek więc nawet dzieci mają prawo zjeśc pączka, jesteś złośliwa i tyle, i czy to jest powód by zakładać durny watek, nie przesadzaj ze teściowa da małym dzieciom wódkę czy papierosa, twojego meza też wychowała i żyje, ja też nie przepadam za teściową ale ty to jesteś wyjątkowo złośliwa i nastawiona na NIE do teściowej, zluzuj poślady

Zglos do Komisji Europejskiej to naloza sankcje na tesciowa

He stukam ipukam

Trzeba bylo mi oddac przyjme kazda ilosc

Lepsze takie domowe na smalcu, niż ta chemia że sklepu.

Popieram Twojego męża - przesadzasz

Co teraz? --jejku jaka tragedia, teraz to nic innego ci nie pozostaje jak zgłosić to do prokuratury i na policje, albo palnąć młotkiem sobie w łeb,

W tej sytuacji to akurat bym nie przesadzala z reakcja ale u mnie tesciowa jak dala corce pomidora malinowego pomimo ze powiedzialam jej ze ma po nich uczulenie na calym ciele, to powiedzialam jej ze jak mnie lekcewazy i nie szanuje oraz dodatkowo naraza zycie wnuczki zeby tylko postawic na swoim to juz nie bedziemy do niej przyjezdzac, a jak chce ja zobaczyc moze sie sama do nas wybrac ale z dzieckiem sam na sam nie zostanie bo juz jej nie ufam. Maz nie mial zastrzezen. Chociaz jak mowie tutaj nie sadze ze taka ostra reakcja bylaby adekwatna, ale bym jej cos powiedziala bo problem moze eskalowac.

Biegnij szybko do psychiatryka, może jeszcze nie jest za późno.

Jesteś pusta,nie umrą od pączka w smalcu. Pewnie sama wpierniczasz a dzieciom żałujesz.

Tu moim zdaniem idiotki nie chodzi o paczka ale o to ze teściowa z premedytacja pokazała synowej ze ma ja w d***e.

8.35 Bo może szkoda jej było dziecka.

Tez mysle ze nie chodzi tu akurat o paczka tylko jawne lekcewazenie przez tesciowa prosb matki dzieci. Tez bym jej powiedziala ze juz jej nie ufam i bez nadzoru sama z dziecmi nie zostanie. Moze sie nauczy.

Przeciez to provo i znowu zacznie sie rozkminianie zjedzenia paczka przez 10 stron . A ile ideologii mozna do tego paczka dopisac, a ile spraw sobie przypomniec, jakis pomidor /nie wiem co ma do tematu/ robienie na zlosc, a moze dziecko chcialo zjesc i zjadlo i na zdrowie.

Skoro teściowa tak lekceważy matkę to po co ta pcha do niej dzieci.

Akurat smalec jest zdrowy. Lepszy paczek na smalcu niz kupny pełen chemii.

nie przesadzaj że jeżeli babcia da dziecku paczka to jest wyraz lekcewazenia matki tego dziecko, no i co że matka mówiła i co taka tragedia jest bo dziecko zjadło paczka

Nie wierzę, że naprawdę istnieją takie nienormalne, przewrażliwione matki... tragedia się stała, ze dziecko zjadło pączka smażonego na smalcu. Ja pierniczę... powiedzcie, że to żart...

Obie jesteście niepoważne, ty i teściowa. Ona dlatego, że mimo wszystko nie daje się dziwcku niczego wbrew woli matki, a ty dlatego, że trzęsiesz się nad domowym pączkiem jakby to był conajmniej grzyb z Czarnobyla.

kolejne provo o teściowej.

a ja autorke rozumiem. Rodzice maja jakies założenia a stara jędza forsuje swoje żeby było na jkej. Dziecko ma matke i ojca i tego co oni mówią odnośnie dziecka ma przestrzegać reszta rodziny ale nie! Musiała ropucha pieprzona swoje 3 grosze wetknąć. jak ja nie cierpie takich starych debilek. Właśnie przez to rozstałam się ze swoim p[ierwszym mężem. Całe szczęście, że nie mieliśmy dzieci. To by była masakra!

Tylko się nie potnij

W moim domu panuja moje zasady.to powiedzialam zarowno corce jak i synowej , nie przyrzadzam osobnych dan dla dzieci jedza to co podam, chcecie przynoscie swoje. Ale gdy dziecko zechce moje to podam i koniec dyskusji. To samo z zachowaniem mnie dziecko ma sluchac i koniec . Dziewczynki chodza juz do szkoly ,wyrosly fajne,madre,uczynne i do dzisiaj przybiegaja babciu usmaz nalesniki, upiec ciastka,a jaka ty robisz jajecznice. Da sie da a niektore babcie dadza sie oglupic i tyle . Zaraz ktoras napisze o uczuleniach itd. moje nie sa alergikami.

słabe provo

smażone na smalcu są najlepsze;-) sama bym zjadła;-) a tak swoja droga przesadzasz od 1 paczka nic im nie bedzie a nawet i od 2;-) jak im tak bedziesz zydziła to zobaczsz jak pozniej beda reagowaly na slodkosci - kiedys na urodzinach mojego syna dziewczynka ktora zawsze jadla zdrowo bo mama nie dawala slodkiego tak futrowala ze myslalam ze pęknie;-(

a co na wodzie miała je usmażyć? prowo jak nic, ale smaczne przynajmniej

"W moim domu panuja moje zasady.to powiedzialam zarowno corce jak i synowej , nie przyrzadzam osobnych dan dla dzieci jedza to co podam, chcecie przynoscie swoje. Ale gdy dziecko zechce moje to podam i koniec dyskusji. To samo z zachowaniem mnie dziecko ma sluchac i koniec . Dziewczynki chodza juz do szkoly ,wyrosly fajne,madre,uczynne i do dzisiaj przybiegaja babciu usmaz nalesniki, upiec ciastka,a jaka ty robisz jajecznice. Da sie da a niektore babcie dadza sie oglupic i tyle . Zaraz ktoras napisze o uczuleniach itd. moje nie sa alergikami. " no i masz zdrowe podejście, moja teściowa ma takie samo, chcesz to przyprowadź, ale nie licz,że będzie nadzór, dozór policyjny, jak jest zupa to dam, jak drugie też dam, a jak chcesz swoje to mi przynieś. Dwa pokoje pozamykam, bo nie będą mi latać i brudzić, ok,Jej zasady i dyscyplina jest zawsze, nie ma rozwyzdzania, rozpieszczania głupiego.Dziadek jest miękki, ale teściowa nauczycielka matematyki ma dryl e genach i super.dzieci kochają dziadków, ale zachowują się jak dzieci, a nie jak dzicz wszechmogąca. Dodam,ż eTeścowa jest odpowiedzialna, nie gotuje grzybowej itp, jak wie ,że dzieci będą, nie daje tonami słodyczy, normalna kobieta, gotuje zdrowo, bez chemi w miarę smacznie, placki ziemniaczane moje kochają, racuszki z jabłkami, naleśniki właśnie i to im robi,bez przedasy nic im się ie dzieje, zdrowe, szczupłe, sprawne dzieciaki, nie mają alergii wieć nie mam się czego obawiac.

biedne te dzieci autorki - matki eko-sreko. Tego nie wolno, tamtego też nie. Babcia usmażyła pączki tak jak chciała, jej dom, jej wola. Wolałabyś, żeby dzieci tylko patrzyły na nie? Porównanie do papierosa czy wódki jest nieadekwatne. Mądry mąż, mądra teściowa, a Ty autorko jesteś zwyczajnie chora...

gość dziś głos rozsądku, brawo.