Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc GURWA

Polecane posty

Gość gość

..dzieci, domu, sprzatania..tego,ze ledwo ogarne a zaraz znowu jest wszystko rozpizone, ze od prawie 4 lat nie bylam sama na dluzej niz 3 godziny, dosc tych pieluch, gotowania i prania, tej wiecznie rozlozonej suszarki. Tego,ze jak rozwiaze problem jednego, to drugie juz jojczy. Chc3 ciszy, chce pobyc sama z wlasnymi myslami. Chce znowu isc spokojnie i nie reagowac panicznie na karetke, ze mi dziecko obudzi. Mam glowe zryta dziecmi. Codzienniebto samo. Codziennie tlumaczenie tych samych rzeczy. Codziennie wykonywanie tych samych czynnosci.. co do godziny. KURWA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzisz w domu i marudzisz. :o Ja pracowalam po 8 h, przychodzilam do domu, obiad, sprzatanie, pranie, gotowanie. Corka ma problem z mowieniem, co dzien przynajmniej godzina cwiczen, zadanie kolejna godzina. Jak mialam jeden dzien wolnego przesypialam go pol! Masz za duzo wolnego czasu nad uzalaniem sie nad soba. Teraz mam w domu niemowle i nastoletnia corke. Mimo ze nadal zadanie to godzina, czytanie pol, mowienie zas godzina. Do tego maluch wymagajacy, sporo uwagi. Uwazam ze mam mnustwo czasu dla siebie, mimo ze wciaz sprzatam, gotuje, robie zakupy i wykonuje wszystkie prace domowe. Sproboj pracowac na pelen etat i ogarnac dom i dzieci, to nauczy cie pokory i oszczednosci czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz dzieci i w jakim wieku? Kazdy ma prawo miec czasem dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wprawdzie nie jestem mamą, ale znam ich wiele i rozumiem autorkę. Zajmowanie się domem i dziećmi jest po prostu ciężką pracą, często niewidoczną i niedocenianą. Każdy ma prawo mieć czasem dość i czuć frustrację. Zamiast sobie dogryzać i licytować kto ma gorzej, lepiej jest okazywać sobie wzajemnie odrobinę empatii i wsparcia. Wszystkim będzie się wówczas żyło lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne kazdy ma prawo miec czasem dosc! Jednak gdy nie ma czasu myslec o tym jak frustrujace sa codzienne obowiazki i rutyna, czlowiek dziala automatycznie dla dobra rodziny i wszystko spada na drugi plan! Wowczas frustracja rodzi sie z niedospania , a jedynym zmartwieniem po wykonaniu obowiazkow staje sie to by uczknac jeszcze choc godzine snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma kryzys, mam dzieci z 18mc różnicą i 7 letnią i też nie pracowałam, też miałam dość i to nie raz, często miałam ochotę po prostu wyjść. Potrzebujesz oddechu, pogadaj z mężem, niech zostanie z nimi a ty idź w weekend do kina, umów się z koleżanką na piwo jak nie karmisz. Jeśli karmisz wyślij męża na spacer i sama uwal się na łóżku i gap przez godzinę w sufit. Zmęczenie psychiczne jest gorsze od fizycznego.. albo niech weźmie dzieciaki i pojedzie do babci.. jak moje miały 5 i 3,5 a mąż miał parę dni wolnego, spakowałam się i wyjechałam do znajomych na 5 dni, rok temu pojechałam sama na 3 dni w góry, nawet o nich nie myślałam, bo jedyną myślą było gdzie jest to pieprzone schronisko? I Jeszcze jeden krok, i jeszcze jeden, i jeszcze... Byłam tak zmęczona że nie miałam siły mówić, ale głowa pusta :-) w tym roku też jadę jak będzie już ładnie i dnie dłuższe:-) Każdy ma prawo na reset, a ty ewidentnie go potrzebujesz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze nigdy nie mialam tak ze chciala zostawic corke i odpoczac. Wrecz na opak, jak juz mialam dosc rutyny, bralam Mloda abo do kina, albo na basen . Jakies urozmaicenie dnia - przygoda, cos by odgonic mysli od prania i sprzatania. Nigdy jednak nie przyszlo mi do glowy, aby w tym moim " relaksie" pominac corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mam trochę inną perspektywę bo jestem mama jedynaczki ale za to pracująca na etacie. W domu nagle nie mam przez to mniej obowiązków, dziecko również wymaga logistyki (odprowadzanie do przedszkola, odbieranie i zostawanie z nim podczas chorób). Wcale nie jest mi super lekko ale przez to ze pracuje w weekend tylko marze o tym aby pospać z dzieckiem nieco dłużej, wstać na relaksie i w piżamie zjeść śniadanie-placki najczęściej. Taki nasz rytuał. Już wymyślam gdzie pójdziemy i co będziemy wspólnie robić bo czas z dzieckiem popołudniami to mało. Mam wrażenie ze dzieci za szybko rosną ale pamietam stan zmęczenia i tego jak wmawiałam sobie ze jak urośnie to wreszcie to czy tamto i czekałam na ten moment a tu się okazuje ze tesko mi za tymi „naszymi” chwilami bo były piękne. Meritum-zazdroszczę. Prac codziennie nie trzeba, zmywa zmywarka, odkurza i mopuje irobot a obiady gotuje szybkie. Sobota większe zakupy a w tygodniu jakieś małe p*****ly. Da się to ustawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam identycznie jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw dzieci mężowi, idź na zakupy albo do kina. Ja tak robię i pomaga. Mam 7,5 latka i 20 msc dziewczynkę - oboje nadaktywni, starszy przynosi że szkoły uwagi, że na d***e nie usiedzi, nie uważa, nie skupia się. W domu sajgon, wszystko rozp********e, burdel na kółkach. Męża ostatnio nie ma całymi dniami. Też mam ochotę strzelić se w łeb. Pomaga mi czasem wieczorny drink no i wyjścia. Ostatnio dalismy mała do jednych dziadków, syna do drugich i weekend wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw dzieci mężowi, idź na zakupy albo do kina. Ja tak robię i pomaga. Mam 7,5 latka i 20 msc dziewczynkę - oboje nadaktywni, starszy przynosi że szkoły uwagi, że na d***e nie usiedzi, nie uważa, nie skupia się. W domu sajgon, wszystko rozp********e, burdel na kółkach. Męża ostatnio nie ma całymi dniami. Też mam ochotę strzelić se w łeb. Pomaga mi czasem wieczorny drink no i wyjścia. Ostatnio dalismy mała do jednych dziadków, syna do drugich i weekend wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×