Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sąsiadka krzyczy na roczne dziecko

Polecane posty

Gość gość

Około rok temu sąsiadom urodziło się dziecko. Nie mam z sąsiadką kontaktów poza "dzień dobry". Wygląda na ok. 30 lat. Często słyszę jak zza ściany dobiegają krzyki typu "Przestań płakać!", "Czego wyjesz?!", "Cały dzień chodzisz i beczysz, ile można to wytrzymywać?", "Proszę leżeć jak Ci zmieniam pieluchę!", "Co Ty robisz?", "Zostaw to!!!", "Nie wolno!". Kieruje do niego teksty, jak do dorosłego, a przecież to jeszcze dziecko i niewiele z tego rozumie. Szkoda mi dzieciaka, ale pewnie nic z tym nie można zrobić. Wy też tak krzyczycie?Jak będę mieć dziecko to na pewno nie będę się do niego tak odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przydałaby się jakaś wizyta z Mopsu? I pomoc tej kobiecie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roczne dziecko juz rozumie wiecej niz wam sie wydaje i tak krzyk nie jest niczym zlym,. dziecko tez musi wiedziec, ze emocje sa nie tylko pozytywne ale i negatywne. nie wychowuje sie dziecka w bance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakazy i nakazy powinno sie stosować, ale nie podnosząc głosu. Bo dziecko rozumie słowo "nie" tylko sie do tego nie stosuje. Ja bym jej powiedziała, ze słyszysz jak krzyczy, moze by sie zawstydziła. A poza wszystkim - moze jej puszczają nerwy, bo ciagle z dzieckiem sama? I tak całe dnie od roku? No i jesli ma dziecko "płaczka" co cały dzien jeczy bez wyraźnego powodu, to w sumie cierpliwość moze sie skończyć:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:52 nie zgadzam sie, nie powinno sie krzyczeć na dziecko i przy dziecku, bo to kształtuje w nim strach i obawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze wychowoje je sama. A maz ma ja w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że ona krzyczy to jedno...to, że z jej wrzasków wynika, że dziecko non-stop płacze to drugie. Małe dzieci nie płaczą bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie wielokropki? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama do mojego roczniaka mowie " zostaw","nie wolno" albo ze ma lezec jak zmieniam pieluche. O ile krzyku nie popieram, o tyle lekko podniesiony i zmieniony ton tak. Pewnie mieszkasz w bloku? Ja tez czesto slysze sasiadow, cienkie sciany i blokowe uroki. Moj syn tez czasem placze, czasem jeczy ale wtedy staram sie go uspokoic i czyms zajac. Ale mysle ze jesli mialabym w do.u marudzaca non stop bekse, to tez cierpliwosc moglaby byc wystawiona na probe. Zmeczenie i znudzenie jekami dziecka plus dziecko ktore to wyczuwa wzajemnie sytuacje nakrecaja. Troche zrozumienia, no ludzie.. A nie zaraz oceniac negatywnie. Swoja droge mam pyskujaca i dogadujaca sie corke nastolatke- dziwne ze o niej temat nie powstal na kafe, hehe. Synka mam fajnego, spiacego po nocach prawie od samego poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam ze moj roczny smyk doskonale rozumie. Za to ja nie rozumiem wiecznego tlumaczenia dziecka, ze biedna dzidzia nie rozumie ( i to sie ciagnie nawet do kilku lat). Pamietam jak bylam w ciazy i syn mojej szwagierki specjalnie ze zloscia uderzyl mnie w brzuch. Zlapalam go za ta reke i zaczelam stanowczo tlumaczyc, a szwagierka do mnie, ze przeciez synus maly i nie rozumie. 6letnie dziecko nie rozumie??? Zwlaszcza ze szwagierka tez byla w ciazy rok przede mna i jwj syn wiedzial o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham moje dziecko, ale często zdarza mi się być stanowczą. Co jest złego w "nie wolno" albo "zostaw to"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wróć tu jak sama będziesz mamą roczniaka. Wtedy opowiedz nam czy nawet jeden raz nie podniosłaś głosu i nie użyłaś sformułowań typu ''Nie wolno!'' ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać autorko, że sama nie masz jeszcze dzieci. Teoria teorią, ale jak przyjdzie ci się zmierzyć z praktyką, często być z dzieckiem sama od rana do nocy, to pogadamy. Mnie też zdarza się krzyczeć, uwierz, że mam potem wyrzuty sumienia, ale nigdy bym dziecka nie skrzywdziła. Moje dziecko jest takie, że wszędzie wejdzie, trzeba mieć oczy dookoła głowy, nie można ciągle ciu ciu ciu, nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 18:52 nie zgadzam sie, nie powinno sie krzyczeć na dziecko i przy dziecku, bo to kształtuje w nim strach i obawę. x Co innego krzyk gdy dziecko zawini (bo ewidentnie gdy krzyczy zostaw, albo siedz spokojnie to jest winne) a co innego krzyk bezpodstawny. Nawet dziecko z Aspergerem zrozumie zirytowanie rodzica i nie wyksztaltuje to w nim strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi się zdarzy krzyknąć jak zabraknie mi cierpliwości, później źle się z tym czuje, nie powinno się krzyczeć na dziecko bo do 3 roku życia kształtuje się charakter i dziecko może być zastraszone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:43 - tutaj pani wyżej dobrze to wytłumaczyła, jesli moj wpis Cie nie przekonał. Nie powinno sie krzyczeć i koniec. Dziecko sie boi, budzi sie w nim niepokój. Ja kiedys pokłóciłam sie (niestety) przy dziecku z mężem (wtedy 4 miesięcznym) i co? I mały rozplakal sie bardzo mocno :( Bo wiedział, ze dzieje sie cos złego. Co innego zmieniony ton głosu, zeby zrozumiało "nie wolno" (co juz paromiesięczne rozumie, tylko sie nie stosuje), a co innego darcie na dziecko i wyrzucanie swoich frustracji. Dlatego nikt mnie nie przekona, ze na dziecko mozna badz trzeba krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że się przyznajecie. Mi też zdarza się krzyknąć na swojego roczniaka szczególnie jak szarpie krzesło i boję sie że na niego upadnie Tłumaczyłam mu sto razy że nie wolno ale jak warkne to przestaje Czasem krzykne jak wierci się jak opętany przy zmianie pieluchy. Jesteśmy tylko ludźmi i targają nami różne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś roczniaki to były klapsowane za nieposłuszeństwo i wszystkie wyrosły na ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryba0000000
Moja sąsiadki robią to samo. Jakaś patologia. Stara babcia i matka. A w dodatku jeszcze palą w mieszkaniu. Raz niechcący trzasnęłam drzwiami to na całą klatkę się wydarłam, że jej niby bachora obudziłam. Ale to wina dofinansowań od państwa, dawek socjalnych i innych, potem nieodpowiedni ludzie robią sobie bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie krzyczy sie na tak male dziecko! No chyba ze widzimy ze jest w zagrozeniu zdrowia czy zycia, np wybiega na ulice czy cos innego niebezpiecznego robi wtedy krzyknac mozna ale nie wydzierac sie#!! Tlumaczyc jak najwiecej do skutku! Rozmawiac! Mnie osobiscie tez czesto sie zdaza mowic do dziecka glosniej niz zwykle, lekko podniesionym glosem, ale nie krzycze jak do doroslego. Wystarczy moj lekko podniesiony ton i niezadowolona mina- dziecko sie uczy ze cos jest nie tak. Wyczuwa nasze niezadowolenie, widzi mimike twarzy, plus podniesiony ton. Amen :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak poza tym słyszysz coś jeszcze? Odzywa się do niego czułe, słyszysz jak się z nim bawi? Te krzyki to przez cały dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielokropkowa przestała stawiac wielokropki:)Kolejny jej temat dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie dziecko więcej rozumie niż nam się wydaje. I daje popalić ;) zmęczona kobieta to krzyczy kiedyś przestanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być menda żeby drzec jape na tak małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie też "czego beczysz", i to krzykiem, nie żartobliwie, to przesada... ale może reszta jest w adekwatnych sytuacjach? CHyba że to dosłownie wydzieranie się, ale nie widzę nic złego w "proszę leżeć", "nie wolno", "co ty robisz". Tak, wiadomo że to jest w sytuacjach w których wskazane jest żeby dziecko poczuło ten strach- bo sięga do kuchenki, próbuje wsadzić coś do kontaktu (nie znam domu w którym absolutnie wszystko, łącznie z każdym kabelkiem i rogiem, było zabezpieczone). Ja np. huknęłam dzisiaj na moją bo kolejny raz uderzała miotłą o duże lustro (wiem, wiem, powinnam lustra ze ścian pozdejmować i miotłę schować), i weszła na klapę zmywarki. Wolę raz pooglądać podkówkę czy nawet łzy w oczach, niż potem zbierać dziecko z okruchów szkła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja jestem menda Mam 13msc syna który cy czas wrzeszczy juz mam dość Naprawdę się staram jak mogę żeby był spokojny ale jego zachowanie jest poniżej krytyki Dziś tak wył ze musiałam wyjść do drugiego pokoju i się uspokoić. Zamknęłam za sobą drzwi. Mialam ochotę mu wpier....ic. nigdy bym go nie skrzywdziła oczywiście ale już mi siada na psyche ten ryk i wieczne marudzenie Staram się nie krzyczeć ale czasem wybucham i myślę sobie " po co mi to wszystko bylo" "je....ne macierzyństwo" Bywa że żałuję że on jest. Nie mam już siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.53 rozumiem cię doskonale. A najlepsze jest w tym jak mąż wraca z pracy i się dziwi że nie śpieeam do niego skowronkowym głosem a z d**y nie lecą mi fajerwerki bo przecież macierzyństwo to sama słodycz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z 18 53 Aha dodam jeszcze ze siedzę z nim 24 na dobę bo maz za granicą Marze o tym żeby wyjść chociaż pod wieczór na godzinę na siłownie czy spacer sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 11mcy i nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy krzyknąć a nawet podnieść głosu. Nigdy. Przez to a może dzięki temu jest spokojny, usmiechniety i radosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×