Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona_Marilyn

Strasznie się poniżyłam.. nie wiem co dalej

Polecane posty

Gość gość
A Ty autorko masz jakies hobby? Wroc do tego, spotykaj sie z ludzmi chocby na sile, llezeniem w lozku nie naprodukujesz hormonow szczescia. Chyba kiedys mialas jakies zycie poza tym facetem wiec rob to co wtedy dawalo Ci radosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_Marilyn
Oczywiście, że miałam. Byłam kiedyś duszą towarzystwa i pozytywną wariatką, mam dużo artystycznych pasji i uprawiałam sport. Teraz niestety już mnie to nie cieszy i przestało sprawiać mi satysfakcję. Brak mi motywacji .. wyssał ją ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyno, po pierwsze psycholog. Po drugie, zblaźnilaś się racja. Ale każdy kiedyś się ośmieszył. Olej to, nie takie rzeczy ludzie robili, a Ty się przejmujesz. Koleś wart jest tyle co wydzielina z czterech liter. Znajdziesz jeszcze niejednego faceta i założę się, że trafisz na tego, który będzie Cię kochał z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet w podobnej sytuacji
biedna dziewczyna, powiem tyle, wykorzystał cie, emocjonalnie uzależnił jak narkotyk, ale możesz z tego wyjść, masz skasować wszystko z nim związane, WSZYSTKO, dodatkowo masz mieć wypełniony tak czas aby nie mieć czasu myśleć o tym co było, sam przechodziłem takie toksyczne rozstanie i wierz mi że to mija, najgorszy pierwszy miesiąc ale wiem co czujesz, wiedz że będzie lepiej z czasem, wiele osób to przechodzi, dasz rade jeden dzień na raz, pamiętaj że po każdej burzy wychodzi słońce i jest piękny dzień, jak chcesz o tym porozmawiać to zostaw jakiś kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwazniejsze, kazdy z nas kiedys sie ponizyl (mniej lub bardziej) twoja historia nie wyglada jeszcze najgorzej:-) najwazniejsze , musisz sobie wybaczyc... probuj powiedziec sobie , jakie to bedzie mialo znaczenie za 100lat (uczciwie za 2, 3 nie bedzie mialo znaczenia, ale teraz mi nie uwierzysz). Wyjazd za granice do pracy to swietny pomysl. Bedziesz musiala walczyc o przetrwanie, mnustwo nowych znajomych, extra pieniadze ktore dadza ci poczucie waznosci i niezaleznosci..powodzenia i daj znac czy sie udalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam faceta Krzysztofa podobnego z zachowania do tego co piszesz. A skąd jest ten twój Krzysztof

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To koszmar a ty filozofujesz rady to sobie daj spadaj z tymi morałami ..dziewczyna cierpi a to co do niej kierujesz to nie dociera już będzie miała spaczoną przyszłość co do drani .Jak to jest ze jedni to mają z górki a inni pod .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_Marilyn
A skąd jest ten twój Krzysztof >> Małopolska, Tarnów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebujesz jeszcze duzo, duzo czasu. Klasyczny manipulant, kłamca, bawidamek - Musi miec wokół siebie duzo "koleżanek". W dodatku z chorobliwa satysfakcja zwala wine na kobietę. Twoje oczy sa jeszcze zamknięte, ale wszystko dojdzie do Ciebie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Autorko, wiesz co jest najgorsze w takiej sytuacji jak twoja? Fakt, ze nie ma zadnej dobrej rady. Tylko czas i ewentualnie na poczatku jakies psychotropy. Wiem, trudno ci jest to sobie teraz wyobrazic ale tak pokazuje zycie. Wpadlas jak mucha w pajeczyne. Tej tez sie nie da za bardzo pomoc. Facet jest niedojrzaly emocjonalnie, narcyz i manipulant. Z takimi nie ma zycia. On nigdy nie zrozumie, ze rowniez odpowiadamy za uczucia, ktore wywolujemy u innych. Jedyne pocieszenie ;) ze karma ponoc zawsze wraca. Jak rozdajesz, tak dostajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Krzysztof to moj byly, nie autorki. Nie chce o nim pisac za duzo, poza tym to popularne imie. Ja z nim juz dawno nie jestem, a on dalej nie daje mi spokoju, czekam i czekam az jakas go usidli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj chociaż z jakiego województwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ma takie cechy jak ten od autorki, to jakie ma znaczenie wojewodztwo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Autorko! Wiem , o czym piszesz , bo przeżyłam też coś takiego, a wyjście z tego zajęło mi prawie 6 lat mojego życia. Ale wyszłam i miewam się bardzo dobrze. Trochę szkoda mi straconego czasu, ale dzięki temu doceniam ten, który mi jeszcze pozostał. A co do tego chłopaka- dziewczyno, to nie była miłość tylko obsesja, podsycana jeszcze tym, że nie mieliście codziennego normalnego osobistego kontaktu, co sprzyja i idealizacji, ale też wzbudza podejrzenia, a co on tam robi. Często odległość potrafi kobietom nakręcać wyobraźnię. Autorko, ty coś sobie stworzyłaś, ten chłopak to była ucieczka przed czymś i tęskonata za czymś, co z tym chłopakiem , jego poglądami, możliwościami i chęciami nie miało nić wspólnego! On nigdy nie był ci bliski!!! Ty jego zachowania interpretowałaś, tak jak chciałaś. Wiem co piszę, bo mam w tym temacie spore doświadczenia WŁASNE! "Uwzięłaś" się na niego w swojej głowie, bo byłaś samotna, nie miałaś zbyt dobrego kontaktu z rodzicami, jak sama piszesz....było ci źle samej, więc go sobie stworzyłaś w swojej głowie, a gdy nie spełniał twoich oczekiwań wpadałaś w histerię, stąd pretensje, podejrzliwość , kontrola......NIGDY NIE KOCHAŁAŚ ŻYWEGO CZŁOWIEKA!!! I źle zrobiłaś mszcząc się na nim....no tak już jakoś jest, że ten , kto się mści summa summarum dostaje po nosie. Ale ....aż takiej wielkiej krzywdy mu nie zrobiłaś. I to co piszesz, że się zbłaźniłaś, skompromitowałaś, co to kogo obchodzi, zwróci na to uwagę przez moment, a za moment zapomni! Dziewczyno ciesz się życiem, żyj , wiosna idzie! Zacznij wychodzić z domu, odśwież stare znajomości i nawiąż nowe, popracuj trochę nad sobą!!! Jak ja mysle teraz o tym, co wyprawiałam, to jeden wniosek, no odwaliło mi.......a teraz to już właściwie nie myśle, bo mi szkoda czasu...mojego oczywiście. A jak moja BYŁA miłość się do mnie odzywa, bo on gdzieś po pół roku się odezwał, to....jestem dla niego miła, no bo niby co on bidak był winien rojeniom mojej biednej głowy, ale ...czasu mi szkoda dla niego.....on mnie NUDZI!!! I tego jego nowe dziewczyny......mają niefart .......Autorko wracaj do życia, nic się nie stało.....a na walentynki wyślij mu ZDJĘCIE czekoladowego serca....z dopiskiem ....Skarbie zjadłam myśląc o Tobie......i doznania estetyczne były oooo niebo fajniejsze niż kontakt z Takaaaaaaaaaa Boskością jak Ty. Nie zapomnij też Skarbie , że Karma to k***a .....wróci kiedyś do Ciebie z którejś strony, ale na pewno już nie z Mojej. Happy Valentine"s Day! no i próba szantażu, aby zwrócić na siebie uwagę- ja się zabiję...i cisza. Chcesz, aby o Tobie myślał. Wiesz co......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_Marilyn
Podaj chociaż z jakiego województwa. >> Pisałam, Małopolska, Okolice Krakowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_Marilyn
Hej Autorko! Wiem , o czym piszesz , bo przeżyłam też coś takiego, a wyjście z tego zajęło mi prawie 6 lat mojego życia. >> Po Twojej odpowiedzi poczułam niemiłe ściśnięcie w żołądku, co niestety oznacza że pewnie masz rację, bo prawda w oczy kole. Znalazłam sobie faceta, który na początku odpowiadał moim ideałom a z czasem okazywał się zupełnie inny, tylko że ślepo w to brnęłam bo było mi miło z tym uczuciem że ktoś jest, dla kogo jestem ważna. Często składał mi obietnice, których potem nie dotrzymywał i czekałam aż może w końcu jakiś happy end nastanie. Szkoda tylko, że nie ma on za grosz szacunku, do tego co razem przeżyliśmy bo trochę tego było. Wcześniejszych partnerów było stać na kulturę i mówienie o mnie dobrze. On zmieszał mnie z błotem i zdeptał moją wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, inni urażą nas tylko na tyle, na ile im na to pozwolimy!!! On jest , jaki jest, a to że brak mu dobrych manier, skoro o swojej kilkuletniej partnerce mówi źle, toż to w końcu jego problem, a nie twój!!! O zmarłych i byłych nie mówimy wcale, ale jeżeli już musimy to dobrze. Mówię ci , wracaj do życia, nie rozkminiaj tego osobnika na czynniki pierwsze, no szkoda twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto... jakbym czytala o sobie. Moze jak razem sie wyplaczemy to bedzie nam lepiej. Ja jak Ty zrobilam z siebis idiotke daj na siebie namiary chetnie sie z Toba polacze w swojej naiwnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_Marilyn
Kobieto... jakbym czytala o sobie. Moze jak razem sie wyplaczemy to bedzie nam lepiej >> Nie mogę tutaj namiarów podać bo nie wiadomo czy akurat nie wejdzie sobie tu przypadkiem ktoś, kto mnie zna lub zna tego potwora i jeszcze bardziej się ośmieszę. Jeśli Ty się nie obawiasz, możesz podać jakiś namiar na siebie, odezwę się. Link do fb czy cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×