Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu po narodzinach dziecka małżeństwa się sypią?

Polecane posty

Gość gość
bo mąż Cię znienawidzi jako nieroba. xx sztuka to zarobić a sie nienarobić, mam wieksze dochody od niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myśle ze dużo winy jest w przerysowanych obrazkach pokazywanych nam w mediach. Wszystkie mamy są sieci, wyspane, wypoczęte, dzieci to sama radość, każda ma czas na swoje pasje... A prawda jest taka ze dziecko zmienia nam życie o 360 stopni i tylko pary dojrzałe emocjonalnie i kochające się są w stanie jakoś sobie to fajnie poogarniac i czerpać szczęście z rodzicielstwa. Tego wam kobietki życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki królują w statystykach jako nieaktywne zawodowe na równi z kobietami, które do Europy przybywają z zacofanych krajów trzeciego świata xx nie bądź gołosłowna, zacytuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k****, o 180 stopni!!! 360 stopni to jest całe kółko, więc o 360 stopni nic nie zmienia, tylko wraca do tego samego punktu :( o to ci chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesli sie podejmuje wyzwania razem.. dlaczego ludzie maja sie od siebie oddalic ?" xxx dokładnie - jeśli się podejmuje wyzwania razem, a jak widać, niewiele dziewczyn tutaj pisze, że mąż/partner podejmuje z nimi wyzwanie "dziecko" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby kobiety sie szanowaly, i byly w zwiazkach partnerkami a od mezczyzn takze egzekwowaly partnerstwa, to pewnie duzo wiecej kobiet wracaloby do pracy po roku macierzynskiego. Dlaczego? Bo mialyby pewnosc ze po powrocie do pracy, zarowno opieka nad dzieckiem jak i obowiazki domowe rozloza sie na nia i na meza po rowno. Jesli jednak kobiety, o dziwo w XXI wieku (sic!), nie szanuja sie i daja sie dobrowolnie wpedzic w role sluzebnicy panskiej, to nic dziwnego, ze wielu kobietom nie chce sie po roku wracac do pracy, bo w efekcie pan i wladca ma jeden etat jak do tej pory, a kobieta trzy: Pierwszy: praca, drugi:praca w domu, kolo meza, dziecka, przynies, wynies, pozamiataj, ugotuj, upierz, trzeci: wieczorem lub w nocy bzyknij i wstawaj cala noc na karmienie, tulenie, przewijanie, usypianie. Stad odwlekaja decyzje o powrocie do pracy, bo najzwyczajniej w swiecie padlyby na twarz po pierwszym tygodniu lub miesiacu, za co?-chyba za order z ziemniaka. Ale mowie, to wina kobiet, bo pozwalaja facetom na takie roszczeniowe postawy pana i wladcy, i jak taki trafi na normalna to ja w duupe kopnie, bo i tak trafi mu sie sluzebnica panska bo takich jeszcze duzo na swiecie co sie nie szanuja. Gdyby kazda kobieta byla madra i miala podejscie partnerskie, to facet nie mialby wyjscia, bo przeskoczenie z kwiatka na kwiatek nic by mu nie dalo, bo kazda wymagalaby tego samego. I sila rzeczy faceci tez zaczeliby robic cos wiecej anizeli isc tylko do pracy a potem kazac sie obslugiwac typu obiadek pod nos, uprane gacie, uprasowana koszula a on wielki pan odpoczywa po dniu pracy. Nieszkodzi, ze kobieta tez byla w pracy, tego juz nie widzi jeden z drugim. A nie widzi no? Bo kobieta nie kaze mu widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdyby kobiety były trochę mądrzejsze, nie rodziłby dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No widzisz, masz glupia matke, babcie, prababcie i kolejne pra, pra, pra. Gdyby tylko ta pierwsza byla madra i nie urodzila, nie byloby gatunku ludzkiego, internetu w ktorym umiescilas swoj komentarz, ani ciebie. Ale jestes, bo m.in.wszystkie twoj***abki, prababki i matka byly glupie. Ech :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego potrzebujemy feminizmu, bo od wieków ciśnie się do głowy kolejnym pokoleniom kobiet, że one coś muszą!! uprać, ugotować, pięknie wyglądać, zawsze mieć ochotę na seks...... I mężczyźni też ta sądzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni też mają dwa etaty jełopo, tylko są lepiej zorganizowani i tym samym zajmuje im to mniej czasu. Po pracy z reguły zajmują się naprawami związanymi z gospodarstwem domowym np. hydraulika, wnoszą ciężkie gabarytowo rzeczy, wymienią opony etc. i coraz częściej widząc jak współczesne Polki są niezaradne podejmują się prac domowych. A Wy byście im jeszcze kolejny etat dołożyły w imię chorej politycznej poprawności definiującej partnerstwo jako wyzysk mężczyzny. Zresztą babki nie schlebiajcie sobie. Wasza robota w domu jest prosta do zastąpienia i automatyzacji: odkurzacz samojeżdżący ogarnie podłogę, jedzenie można zamówić przez różne serwisy a zakupy wniosą z marketu pod drzwi. Więcej realizmu, mniej zafiksowania życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@15:52 Nie musicie, ale jest to jedna z nielicznych przewag Polek na ogólnym rynku matrymonialnym przy jednoczesnym parciu na założenie rodziny to Wam musi zależeć aby mieć jakiekolwiek szanse na pozyskanie partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, to strzelajcie dalej fochy i wysuwajcie względem mężczyzn coraz bardziej nierealne roszczenia to wiecznie będziecie same. Pomijam obecność kotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.02. Jakie dodatkowe prace w gosodarstwie? J***am śmiechem. Mój mąż wraca z pracy i sru na kanape albo do laptopa na fejsa. W racy też się nie wysila bo to praca biurowa i dodatkowo jest panem dla samego siebie. Odkurzać i gotować nie umie a na robota go nie stać. Za to jak miał się zając naszym synem na 3 godz to wieczorem był wyj****y z mocy że tylko głowę do poduszki przyłożył i już spał. Na drugi dzień bolały go plecki od podnoszenia małegoi miał zakwasy. Niech mężczyźni nie chrzanią że mają tak ciężko. Ich przynajmniej da się zastąpić robotami w sypialni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jełopo, albo masz męża jełopę alboś sam jełopa jeśliś mężczyzną, skoro codziennie naprawiasz krany i zmieniasz opony, duupa wołowa skoro naprawy muszą być codziennie. Ale się uśmiałam, hahahaha. Tak samo remonty, codziennie maluje się ściany, kładzie panele i płytki na podłogę?! Weź się nie ośmieszaj. I nie, faceci wcale tak do tego typu roboty się nie garną, tylko dzwonią po fachowców. A jak któryś potrafi, to wymaga aby kobieta razem z nim ten remont robiła, i słusznie. Ja wymagam aby gotował, prał, prasował, a on wymaga aby raz na te kilka lat kiedy trzeba zrobić remont, położyć razem z nim panele, pomalować ściany, przyczepić listwy, etc. Tal się składa, że ja razem z mężem szykowałam mieszkanie, i też np opr9lócz opisanych rzeczy, docierałam ściany, malowałam je razem z sufitami, uprzednio je myjąc, kładłam z nim panele, zakładałam drzwi w futrynie. I korona mi z głowy nie spadła, tak jak jemu nie spada gdy musi ugotować. Więc jeszcze raz ci napiszę, jełopą to raczej siebie możesz nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno jełopo, nie mam problemu żeby odśnieżyć koło domu, wsypać węgla do kotłowni, dorzucać do pieca. Gdy mąż kopał szambo, ja wynosiłam w kubełkach ziemię. Więc nie rozśmieszaj mnie z tymi okołodomowymi obowiązkami, które rzekomo spadają na mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Gdyby kobiety były trochę mądrzejsze, nie rodziłby dzieci. Racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po narodzinach dziecka co ty piszesz.Jestem w ciazy pierwszej 25tydzien i juz sie wszystko r/o/z/j/e/b/u/j/e ratuje to ale bezskutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czeklam na te tekst! Nie zawiodłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten jełop chyba mysli ze jest meski :D myslisz ze w tych rureczkach cos zrobicie? przeciez wy w tych czasach pip/ki jestescie faceci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgugfisgfiafgiagf
Tak się dzieje gdy ślubu/dziecka chce tylko jedna strona, a druga robi to dla świętego spokoju. Obie są niedojrxałe. Pierwsza bo liczą się tylko jej potrzeby, parcie na siłę "po trupach", druga - bo ulega i nie umie się postawić (rozstać/ odmówić rodzicielstwa. To drugie idzie w parze z nieumiejętnością radzenia sobie z "presją" rodziny/społeczeństwa. Pół biedy jeśli chodzi tylko o ślub, najwyżej się rozwiodą, ale szkoda psychiki ewentualncyh dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Chore psychicznie społeczeństwo,trzeba myslec,co sie pisze,dzieci to nie zaden powod ruinacji zwiazkow,nie osaczac sie nawzajem,rada moja,nikt do oltarza nie ciagnie na łańcuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tak było. To ja bardziej chciałam dziecka. Mąż wszystko przy nim robi ma odwal i nie stawia mu żadnych granic choć widać ze go kocha. Mąż wpuścił mnie w maliny bo wiedział ze jak wezmę ślub to po to by mieć prawdziwa rodzinę z dziećmi a po ślubie zaczął piętrzyć trudności ze po co teraz dziecko i ze lepiej kiedyś tam za parę lat. Ja chciałam juz teraz ...na początku był słabym ojcem a teraz jest dobrym ale tak jak mówię nie stawia małemu granic bo jemu się nie chce go wychowywać. Mąż jest ogólnie trochę egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale często szczęśliwe związki po dzieciach się zmieniają. Dzieci niszczą związki. Brak czasu dla drugiej połówki, niedospanie. Twoje super życie zaczyna być koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja ci odpowiem tak , ja nie wiem dlaczego sie sypia , moje sie nie posypalo a dzieci mamy w wieku 21 , 13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:52 - albo mężus Cię zdradza a ty nic nie wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och wlasnie czekalam na te madrosci kafeteryjne , ze maz mnie zdradza przykre to strasznie ze ludzie nie ogarniaja tego ze mozna przezyc szczesliwie i odchowac dzieci i sie nie zdradzac , kochac sie i szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ich przynajmniej da się zastąpić robotami w sypialni . xxx Haha, tą to chyba terminator albo robocop roocha hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jesli dwoje doroslych ludzi decyduje sie na dziecko to liczy sie chyba z tym ze z poczatku tego czasu bedzie mniej , ze juz nie bedziemy jak para nastolatkow , tylko bedzie z nami nasze dziecko w malzenstwie wazne jest aby sie przyjaznic , rozmawiac szczerze o tym co nas cieszy ale tez o tym co nam doskwiera , no i trzeba szukac drogi kompromisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slusznie wymagacie od waszych facetow, aby po urodzeniu dziecka byli nie tylko zywicielami rodziny (praca) ale takze czulymi i troskliwymi mezami i ojcami. Czy rowniez od siebie wymagacie szanowne panie, aby po urodzeniu dziecka byc nie tylko matka, ale rowniez zona, partnerka i kochanka waszego faceta ? I nie mowie tu o zmeczeniu tuz po porodzie czy o trudnych okresach w zyciu rodziny (choroby, nieprzespane noce itp. Chodzi mi o ogolne, zdrowe nastawienie do partnerstwa. Seksu z mezem nie chce, bo zmeczona - wiecznie zmeczona. Dumna "matka Polka" - slusznie, macierzynstwo to cos wspanialego. Ale nie kosztem calej rodziny - wszystko trzeba pogodzic. Wymagac od siebie i innych, ale rowniez dawac cos z siebie nie tylko dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo hormony ty męska, szowinistyczna świnio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×