Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elajza100

Zanim poznałam prawdę już kochałam

Polecane posty

Gość elajza100

Poznałam go w sieci, jednym z moich pierwszych pytan było czy jest żonaty. Potwierdził dodając, ze jest w separacji i już dla niego już "pozamiatane". Niestety uwierzyłam. Uśpił mnie fakt, ze zapraszał mnie do swojego domu, gdzie faktycznie nie było śladu, poznałam jego znajomych itd. zauroczyłam się nim, piękne słowa, jaka piękna i cudowna jestem, ideał (tak, wiem żałosne). Po 1, 5 miesiąca dowiedziałam sie przypadkowo z fb, ze ona wróciła... na co on, ze sam nie jest pewny swojej decyzji itd. szok! już wtedy powinnam, to rzucić w diabły, ale już byłam zauroczona. Nie wiem co mi strzeliło do głowy. Teraz mi wstyd. ciagnał to do 3 miesiecy i oznajmił,ze nie chce nie ranic, krzywdzic, ale bym i tak cierpiała.... poczulam sie jak wymieta szmata, oszukana, naiwna dziewczyna pragnąca miłosci i ufająca ludziom. Płacze, pije i pisze to .... wiem, ze dobrze postąpił, ale szkoda ze mim kosztem. Gdyby tak zarliwie nie przekonywa mnie o braku uczuć, separacji nigdy nie weszła bym w związek z żonatym facetem. Mam do siebie zal, ze nie potrafię postawić siebie na pierwszym miejscu, ze powinnam mieć szacunek do siebie. Jak zacząć ufać? Jak przetłumaczyć tej glupiej głowie, ze on nie wart.. ale przeciez on zerwał dla mnie! zebym nie cierpiała... dobre sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cichutko juz, piesku ogrodnika, Władziu, spokojnie, Gena pomoże ci przetrwać trudny czas, gdy Ela związe się z innym mężczyzną, jakoś sobie poradzisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
proszę dodajcie otuchy.... nie mam z kim porozmawiać. bardzo mi ciężko, łzy same ciekną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź nie pier/dol znasz chlopa kilka miesięcy i robisz z siebie ofiarę. Lzy ciekna... 4 miesiące ?puknij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam co ci dodawać otuchy bluszczu. Następnym razem po roku znajomości się angazuj a nie 3 miechy a ty kwiczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego kwiatu jest pół światu, jak mawiają ;-) Potraktuj to jako doświadczenie życiowe, dzięki któremu będziesz mądrzejsza w przyszlosci. W tej chwili jesteś rozżalona i zawiedziona, ale to minie. Wierzę, że w życiu spotykają nas same dobre rzeczy, nawet jak w takich momentach myslimy inaczej. Nie był Ci pisany i tyle. Był z Tobą na chwilę, fajnie, ciesz sie czasem z nim spedzonym. Mozliwe, ze bedac z nim bylabys ostatecznie nieszczesliwa, wiec pewnie dobrze, ze wrocil do zony, teraz ona bedzie sie znowu z nim meczyla, ostatecznie z jakiegos powodu sie rozstali. ;-) Na ciebie czeka pewnie bardziej wartosciowy czlowiek, poznasz go i bedziesz zadowolona, ze z tym ci nie wyszlo. Zobaczysz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich historii są setki. Trzeba to przeżyć żeby zrozumieć. To nie facet tylko świnia. Więcej w taki układ nie wejdziesz. A żeby zapomnieć musisz kogoś nowego spotkać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmaciarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
dziękuje, za odpowiedzi.... to tylko 3 miesiące, ale bardzo intensywne... kobiety takie są, ale kontakt od rana do nocy, rozmowy telefoniczne po 1-2 godziny... on tez sie angazował. Teraz mam awersje do facetów, fajnie byłoby poznać kogoś, ale trudno.. net odpada..... boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
A najlepsze jest to, ze tak to wszystko pięknie ujął, ze aż mało co, to jeszcze bym mu podziękowała.. to wszystko z troski o mnie. Ja wiem, ze dobrze zrobił, ale moim kosztem. Szkoda, ze teraz przypomniał sobie.... a mielismy sie widziec w piatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo żona wróciła. Dobrze ze tak szybko a nie za rok wtedy by cię dopiero bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
W sumie to nawet nie wiem dlaczego odeszła... mówił, ze charaktery rozne, ale cos mi sie wydaje ze Pan mąż taki super nie był... ale oszukuje sama siebie teraz, bo to moja bratnia dusza, rozumieliśmy sie bez słów. Teraz i boje się i bardzo chce zeby sie odezwał... co wtedy zrobie? jestem w rozsypce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale patrz jaki ciul. Żona odeszła a ten ciebie już znajomym przedstawial i co ci znajomi teraz o nim myślą? Doniosa żonie? Nie rozumiem tego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
oni chyba wspolnych znajomych mało mają.. zresztą jakie ma to teraz znaczenie.. skoro i tak nie bra mnie pod uwage w wich planach na przyszloc.. to takie cieżkie byc tak potraktowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie pozwól mu wrócić do siebie. On teraz żonę bzyka co noc. Zrób to z szacunku do siebie. Nie chciał Cię więc nie ma powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsadza w nia swojego smierdzacego indora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Bardzo dosadnie. Dziękuje. tylko najbardziej boli, ze zachował się tak "elegancko"- bardzo chciałabym zapomnieć.. alkohol jednak nie jest dobrym sprzymierzeńcem. może macie jakieś rady na zapomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
cała noc nieprzespana, dostałam jakiś drgawek. nie wiem sama czy to z nerwów czy zimna. Myśle, ze by kupic sobie , zeby kupic sobie cos na uspokojenie, bo juz poludnie prawie, a ja nadal mam drgawki i jestem niespokojna dziwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
no nic zdaje tylko relacje, czuje sie troche lepiej, a on się cały czas odzywa, wczoraj mówil o uczuciach, ze mu ciezko tak przerwac .... nie umiem tego zakonczyc! jestem skończoną idiotką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaparz 3 szaszetki melisy, a z tym panem zerwij kontakt. Najlepiej chcialby miec i Ciebie i zonke. Nie da sie. Wiem, ze latwo powiedziec, ale serio nic z tego nie bedzie. Przynajmniejdla Ciebie nic dobrego. Wygodny pajac. Wiem co pisze, da sie przezyc. Ty nie masz sie czuj jak ostatnia, Ty mialas szczere intencje, to on jest dupkiem.. Dobra muzyka, spacer i cos dobrego do jedzonka. Najlepiej to sie przejsc. Po drodze kup sobie dobre ciacho i zjedz przy swiecy i herbatce. To Twoj czas, a nie tego egoistycznego dupka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Bardzo Ci dziękuje... muzyka działa na mnie jakoś melancholijnie, ale polecę po pracy i kupie jakąś kolorową gazetę (książki nie wchodzą) i przy herbacie spróbuje chociaż na chwile zapomnieć ... Nie umiem stawiać granic, cały czas łudzę się, ze może jednak kiedyś wybierze mnie... Jak sobie z tym poradziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie pozwol mu wrocic" Ha ha ha ha Przeciez on wcale nie ma zamiaru wracac! Autorka wiedzala ze jest zonaty wiec do kogo pretensje? Separacja jest po to zeby naprawic malzenstwo od rozchodzenia sie jest ROZWOD!!! On naprawial malzenstwo tylko w miedzyczasie musial gdzies z kija spuszczac skoro zona zalozyla blokade. Nastepnym razem jak chcesz sie autorko zadac z facetem z przeszloscia to najpierw zapytaj o papier potwierdzajacy rozwod. Znam takich co mowili ze sa w separacji a zona byla z dziecmi na wakacjach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Dziekuje. Tak może być oczywiście, moja wina, ze na wieść o powrocie uwierzyłam mu jeszcze w jakieś sentymentalne gadki. Jestem dla niego opcją, przerywnikiem w szarej codziennosci i ..... na zimno to proste, ale kiedy w gre wchodzą uczucia nie myślę logicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź z nim zerwij tą śmieszna znajomość. Pocierpisz, pocierpisz ale wyjdzie Ci to na dobre a ż kiedys kogoś wolnego poznasz. Chyba, że odpowiada Ci opcja bycia wieloletnią kochanką, którą na koniec od kopnie w cztery litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
to "kiedyś kogoś wolnego poznasz" trwało 3 lata i myślałam, ze własnie poznałam, zaczęło mi zależeć i teraz cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Autorko, po ile macie lat? Ty i on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
34 i 36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
To juz nie dzieci. Mam wrazenie, ze po 3 latach posuchy bylas bardzo steskniona bliskosci i zainteresowania ze strony mezczyzny. Dlatego on mial bardzo podatny grunt u ciebie. I z tego skorzystal. Tak, wlasnie skorzystal. I wedlug mnie jest bardzo nie fair w stosunku do ciebie. Bo nie powiedzial ci do konca prawdy. Jesli ktos po 3 miesiacach przerwy wraca do starego zwiazku to ten zwiazek w zadnym wypadku nie jest zakonczony. Ten zwiazek ma tylko chwilowa przerwe. Odpowiadamy tez za uczucia, ktore wywolujemy u innych. Poprzez ciagle komplementy, zachwycanie sie druga osoba, wspolne spedzanie czasu, wysylamy sygnaly ze jestesmy tym kims zainteresowani. I on byl pewnie toba zainteresowany. Zapomnial ci tylko powiedziec, ze to jest na chwile...moze dopoki nie wroci jego kobieta. W sumie to nic o nim nie wiesz. Druga sprawa to to, ze nie zdazylas wyjsc w tej znajomosci poza pierwsze miesiace zauroczenia. Nie doszlo do zadnej codziennosci i normalnosci w zwiazku. A jak wiemy na poczatku z racji niewielkiej wiedzy o tym czlowieku bardzo go idealizujemy. Dodajemy do rzeczywistosci mnostwo iluzji nie zdajac sobie nawet z tego sprawy. I potem bec...i balon peka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Bardzo dziękuję za odpowiedz. Bardzo możliwe, ze się mną zabawił, teraz to już nic nie wiem.. on chyba oczekuje, ze zaakceptuje całą sytuację... i zwyczajnie zgodzę się na bycie tą drugą. bo biedny miś nie wie co robić, a przeciez jest dziecko (córka ma 3/4 lata) Nauczka, aby nigdy nie ufać w te ich "separacje". od kiedy szanowna małżonka wróciła spotykamy się rzadziej, ale kontakt codzienny, wiadomości, długie rozmowy telefoniczne. Sama jestem sobie winna, dałam na to przyzwolenie, licząc że jednak wybierze mnie .... aa to tchórze.. ciepły obiad i na boku ktoś... jakie to słabe, w życiu nie pomyślałabym, że się uwikłam w coś takiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Wiem, ze to trudne i moze za swieze ale jedyne rozsadne byloby urwac calkowicie kontakt. Bez mozliwosci powrotu. No chyba ze ci za rok pokaze swiadectwo rozwodu :). Inaczej tracisz tylko czas, zeby znalezc kogos pasujacego do ciebie i majacego powazne zamiary. I co chyba gorsze coraz bardziej przywzyczajasz sie do niego z nadzieja, ze moze kiedys. Tacy faceci sie nie zmieniaja. I jak mu dasz kosza to podejrzewam, ze bardzo szybko znajdzie nastepczynie. A wiesz co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×