Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elajza100

Zanim poznałam prawdę już kochałam

Polecane posty

Gość elajza100
Mam nadzieję, że szybko dojrzeję do zablokowania jego numeru... teraz jeszcze to trudne, świeże, ale żeby nie było- mam oczy szeroko otwarte i jeśli poznałabym kogoś wolnego i godnego uwagi, bez chwili namysłu zablokuje :) zero sentymentów! gwoli wyjasnienia - jesteś bardzo mądrą/-ym kobietą/ facetem. bardzo dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 miechy znajomości a ty drzesz szaty? on z tą żona miał caly czas kontakt,to pewne.TY wiesz co to znaczy kochać? Panna,mylisz zauroczenie i wyobrażenie z miloscią. Oszukuje ciebie i te żonę,ktora wrocila. Mysle ze to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz naprawdę 34 lata czy 14 ?! Zero rozmow,zero kontaktu,zero spotkań,bo on ma rodzinę a zonatego kijem się nie rusza,czaisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
oczywiście, że miał kontakt- mają córkę. Prowokacja? To chyba mało życia jeszcze znasz. Tak czy siak nie życzę Ci takich życiowych rozterek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie rozterki,gdy facet jest zonaty? ma zone,dziecko,to nie wystarczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty życia nie znasz,jesli trzymiesięczna znajomość nazywasz miłością nawet,gdyby on był wolny. Ale nie jest więc nogi w tył i nie ma oszusta zdradzacza w moim zyciu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
aASASS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakty : znajomość 3.m-ce,z tego od 1,5 wiesz,ze oni się zeszli i nadal utrzymujesz z nim,jak wynika z opisu,intensywny kontakt.Lubisz oszustw i masochizm. Co poradziłabyś koleżance,gdyby ci taka historyjkę opowiedziała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zerwal ten układ bo boi się ze dowie się zona,to proste jak drut w kieszeni. A ciebie trzyma w odwodzie na szybki seksik w aucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Dzięki wielkie za odpowiedzi, mniej/ bardziej zgodne z rzeczywistością, ale jasne. Oczywiście to samo doradziłabym koleżance co tutaj piszecie. Owszem chyba masochizm mam we krwi. Nie wiem skąd to uzależnienie od niego. Jedno jest pewne, na bank mam więcej szczęścia niż jego zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz dojrzejesz do zablokowania numeru. Ja zablokowalam zaraz po jego ostatniej wiadomosci ale do zablokowania na portalach spolecznosciowych musialam dojrzec. Zawsze kiedy zaczynalam o nim myslec pojawialy sie w mojej glowie tylko to ze mnie zranil , oszukal i bawil sie mnia. Uwierz mi ze i u ciebie tak bedzie tylko musisz urwac kontakt! To przeszlosc i tyle. Caly ten dziwny stan dojrzewania u mnie trwal miesiac tskze wytrwalosci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
A może własnie coś powtarzać jak mantrę? ze to kłamca i lawirant, okłamywał mnie, okłamuje żonę i w sumie to kto go tam wie kogo jeszcze... ja jeszcze sie na to godzę, co za upokorzenie i brak szacunku do samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość so so so
Lepiej od razu zablokuj możliwosc wszelkich kontaktów. Zrozum jedno - oszukał Cię. O-szu-kał oszukał oszukał oszukał Czego chcesz więcej? Serce chcesz sobie brudną szmatą wycierać? "Co za farsa. Serce sobie chciałem brudną szmatą wycierać " D.Marski Tak właśnie jest. Wiersz ks. Jan Twardowski: Nic. Jakie to dziwne tak bolało nie chciało się żyć a teraz takie nieważne niemądre jak nic. Zobaczysz moja droga- poboli poboli i przestanie. Ja też umieralam kilka razy z milosci w swoim życiu. Szybkie cięcie- niech tego kmiota tak samo boli, gdy się go pozbędziesz raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość so so so
Będę tu zaglądać i Cię wspierać. Świetnie Cię rozumiem. Do wiosny będziesz wyleczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trwalo tak krotko a wy już zaczynacie rozkminiac jakby sto lat byli w tym romansie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elajza100
Czasami wystarczy chwila, żeby się zakochać, żeby odejść, żeby zrobić sobie krzywdę... będziesz się naśmiewać? Proszę bardzo, ale za tymi wszystkimi postami jest bezradność ludzi, którzy nie radzą sobie najczęściej z uczuciami i czymś ci zaszło już za daleko. Warto poznać zdanie innych na zimno, a wyedy jakoś łatwiej. Każdy ma sumienie, stad tyle wątków. Chęć zmian, to już krok do „wyzwolenia”. Bądź człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elajza100
Gość so so so dziękuje Ci bardzo. Staram się przejść na stopę koleżeńską. Rozmawiamy, ale nie ma podtekstów. Bardzo chciałabym kogoś poznać- klin klinem po takich bezsensownych zauroczeiach, to najlepsze wyjście. Kiedyś już tak miałam. Dawno, ale miałam. Dziękuje jeszcze raz za wsparcie. Powoli godzę się z tym, ze nie dla mnie miłość. Faceci się mnie boja, bo jestem atrakcyjna (tak, jestem, znam swoją wartość), ale nigdy na sile nie chce z kimś być- tylko, żeby być. Tak było z moim małżeństwem i dziękuje. Idzie wiosna, musi być lepiej. Może wsparcie jakiś singielek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że szukasz problemów na siłę. Poblokuj go wszędzie i zacznij normalnie żyć, nie zachowuj się jak nastolatka. Nie jesteś aż taka młoda żeby marnować czas na pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna stopa koleżeńska... trzeba urwać kontakt bo inaczej ciągle będziesz myśleć jaki to on fajny... itp. Jak napisze - nie odpisuj. Dzwoni- nie odbieraj. Postaraj się i tak zrób. Znajdź inny obiekt zainteresowań. Wtedy zapomnisz o tamtym. Przerabiałam coś podobnego...eh... no łatwo nie było. Był w trakcie rozwodu... nawet pół roku razem mieszkaliśmy... dziecka na szczęście nie było... żona na rozprawie powiedziała że go kocha i tak to się ciągnęło i trwało. Że po pół roku wrócił do niej a mnie zwodził... pisał...stał pod domem... -nie reagowałam. Raz tylko powiedziałam że ma zabrać w konkretnym dniu resztę rzeczy bo jak nie -wyrzucam na śmietnik. Przyjechał oczywiście się tłumaczył... powiedziałam że mnie to już nie interesuje- to jest jego wybór. I tyle. Trzasnełam drzwiami jak wychodził. Przeżywałam to bardzo... ale jemu nie dałam tej satysfakcji. Powiem więcej... on zrobił żonie dziecko...i po kilku latach się rozstali... teraz ma drugą żonę i kolejne dziecko... i jest chętny do zdrad (bo nie wiem czy to robi). Cieszę się że tak dla mnie się to skończyło...bo po tym co słyszę co tam się dzieje... to szczęśliwy nie jest. A ja tak. Mam męża dziecko. Natomiast trochę trwało moje przeżywanie jego...ale wiem to tylko ja...na pewno nie on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On twierdził że rodzina go naciskała że rozwód... mówiłam że mnie to nie interesuje. No cierpiałam... nawet jak teraz o tym myślę... to sobie przypomniałam jak ja go kochałam. Ale nie żałuję niczego. To co przeżyłam to moje. Mamy wspólną koleżankę...ona jest trochę powiązana z jego rodziną dlatego czasem słyszę co się u niego dzieje. Z tego co wiem on później bardzo żałował takich swoich decyzji. A ja... jak wiem co tam u niego się dzieje... to też wiem że nie byłabym z nim szczęśliwa. Więc żeby chociaż trochę zapomnieć musisz urwać ten kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
nie odzywam się do niego... boli... bardzo boli wczoraj pisał... dzisiaj już nie. To rozdwojenie: z jednej strony nie chce tak łatwiej, ale .. no własnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
"wczoraj pisał... dzisiaj już nie" No widzisz, on sobie zdecydowanie lepiej z tym radzi niz ty. Powinno ci dac to do myslenia, duzo do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elajza100
Wiem, doskonale wiem. dzień, za dniem i będzie lepiej- tak wszyscy mówią tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'nie chce na sile z kims byc'-ty czytasz samą siebie? ty z nim nie jesteś, poza tym on jest żonaty i wara od takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7'20 chcesz teraz być jego terapeutka,ze tak po kolezensku z nim będziesz gadać zamiast uciąć? po co to ciągniesz? po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elazja100
Czytaj ze zrozumienie- "na siłe z kimś być" odnosiło sie do ogólu a nie jego. Co nie znaczy, ze nie masz racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×