Walentynkowo:)

Ponieważ to była zakazana miłość, ktora nie miała przyszłości :)

To ja dla wszystkich chętnych Pań (*)

Tu nie ma chętnych pań. ;)

12:52 Skoro była na wyciągnięcie ręki, może warto było po nią tą rękę wyciągnąć? Ludzie uwielbiają sobie sami życie komplikować...nk

14.25 właśnie gdybyśmy po nią rekę wyciągnęli to skomplikowalibysmy swoje życie .

14:25 Widać, że było skomplikowane, skoro ta druga miłość się pojawiła... Życie ma się jedno.

Dodam jeszcze to, czasem warto spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało.

Życie ma sie jedno , ale to nie oznacza , że w imię tego możemy krzywdzić i ranić.

14:42 Napisze jeszcze raz. Coś musiało się złego wydarzyć, że ta druga miłość się pojawiła.

14.43 nawet jeśli , to dzis nie ma to znaczenia. Kazde poszło w swoją stronę. Noszę go w sercu i zawsze bedę pamiętać :)

Miło. :)

To całe towarzystwo ciotkowe jest jebniete z tymi emotami :D

gość dziś Dodam jeszcze to, czasem warto spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało x-x spróbować, rozpieprzyć sobie życie, żałować że się nie udało i nie mieć gdzie wrócić - nie warto:)

Oczywiście, że nie wiem od kogo ;) Bardzo dziękuję ;) CiZiu :)

Ciziu wilk ci całusy z puszki posyła :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Ciekawska:):):)

Śmierdzą mi i skarpety i majty

całusy z puszki? że niby konserwowe? błeeee:(

Dla niej Nigdy Ciebie nie zapomnę :)

Wolf już wyszedł z pierdla, wyszedł na jesieni, kiblował 2 lata za alimenty, ale nie pisze na kafe, bo komornik mu zajął kompa na poczet długów alimentacyjnych

:-D

Wolf nie pisze,bo zaszły się w lesie

a mnie walentynkowo ostro wydymali w obie dziurki tak jak mi zapowiadał mąż dobrze że mam dzisiaj wolne bo dziurki jeszcze chcą pokój mamy do 12 więc zabieramy się do zabawy

Podobno ufarbował sobie rude łoniarze

Wilk ma już żonę i dziecko i nie jest rudy A wy nadal tu przegrywacie :)

Czołem przegrywy. :-D Poprawię wam humor. PIZZERIA GOOGLE KAWAŁY Dowcip o Google, który może się w niedalekiej przyszłości okazać całkiem realny :-) - Halo, czy to pizzeria Giuseppe? - Dzień dobry, nie, to pizzeria Google. - Źle się dodzwoniłem? - Nie, proszę pana, Google kupiło tę pizzerię. - OK. To chciałbym złożyć zamówienie. - Dobrze, czy zamawia pan to co zwykle? - To co zwykle? A pan mnie zna? - Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego, ostatnie 12 razy zamawiał pan pizzę serową z dodatkową porcją peperoni i szynki. - OK! Taką zamawiam! - Czy mogę panu zasugerować tym razem zamiast sera ricottę z rukolą i suszonymi pomidorami? - Co? Nie, ja nie lubię warzyw! - Ale ma pan podwyższony cholesterol. - Skąd o tym wiecie?! - Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badań z ostatnich 7 lat. - No dobrze… ale ja nie chcę pizzy z warzywami – już biorę leki na cholesterol. - Cóż, nie brał pan ostatnio ich regularnie. 4 miesiące temu zamówił pan opakowanie 30 tabletek w aptece internetowej. - Kupiłem więcej w innej aptece! - Nie ma tej płatności na pańskiej karcie kredytowej. - Zapłaciłem gotówką! - Ale nie wypłacił pan wystarczającej sumy z bankomatu według wyciągu z pańskiego konta. - Nie trzymam wszystkich zarobionych pieniędzy w banku. - Nie widać tego na pańskim ostatnim zeznaniu podatkowym, chyba, że jest to przychód, który zataił pan przed urzędem skarbowym. - WTF???? Dosyć! Mam powyżej uszu Google, Facebooka, Twittera i innych WatsAppów! Wynoszę się na jakieś zad***e, w Bieszczady, albo nie, wyjadę na wyspę – bez internetu, gdzie nie ma sieci komórkowych i gdzie nie będziecie mogli mnie szpiegować! - Rozumiem. Będzie pan musiał odnowić paszport, bo skończył swoją ważność miesiąc temu.

:-D:-D:-D

Ale jakiś desperat się rozpisal, za długie żeby czytać.

poczytaj co cie czeka

Szkoda czasu :)