Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona27londyn

Bitwa z myslami

Polecane posty

Gość ona27londyn

Robie glupie rzeczy, bo w glowie mam glupie mysli. Moj narzeczony ciagle oglada pornosy choc w zywe oczy klamie mi ze dawno tego nie robil a ja i tak wiem ze robi to codziennie (nawet 2 razy dziennie). Nie wiem juz co mam zrobic zeby przestal a lepiej zajal sie mna. Czasem czuje sie jak nimfomanka… Czuje sie niedopieszczona, nie wystarczajaco pozadana i chyba dlatego zaczelam zwracac uwage na innych facetow. Bardzo ciesza mnie komplementy, ktore codziennie otrzymuje, ciesza mnie ich spojrzenia, usmiechy… Czasami wyobrazam sobie i przypominam jak to jest byc naprawde pozadana, gdzie w mezczyzny oczach widac jak bardzo chce mnie teraz bzyknac… Nie tylko poglaskac po wloskach lub tylko gadac jakby mnie teraz zerznal a i tak do niczego nie dochodzi. Gdy wracam do domu, widze naburmuszona mine swojego faceta, ktoremu znowu cos boli, znowu narzeka, znowu zestresowany (ahaa, pewnie jest juz po „wszystkim”) powoli zapominam co to dobry i przyjemny seks. No ale jemu wystarczaja chyba tylko pornosy… Mi nie, bo ja potrzebuje prawdziwego faceta. Kocham swojego narzeczonego, chce z nim spedzic reszte zycia. Urodzic mu dzieci i stworzyc prawdziwa rodzine, ale seks tez jest dla mnie wazny a nie dostaje go wystarczajaco czesto. Dlatego ciagle czuje ze czegos mi brakuje. Czasami zastanawiam sie kto jest bardziej egoistyczny – ja czy on… Zaczelismy rozmowe o trojkacie (2k+1m). Ja zaczelam wszystko organizowac aby spelnic nasze pragnienia. Szczerze mowiac cholernie sie tego boje. Z jednej strony jestem ciekawa jak to jest z kobieta, ale z drugiej strony boje sie ze cos we mnie peknie. To troche jak zdrada kontrolowana, z przyzwoleniem ktore sama mu daje. Boje sie tez ze jak on zacznie, zobaczy jak to jest fajnie z inna laska to nie bedzie mial juz oporow zeby poznawac coraz to inne, lepsze kobiety (do dzis brakuje mu odwagi) Boje sie, boje sie tego co przyniesie przyszlosc i czy nasz zwiazek to przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kocham swojego narzeczonego, chce z nim spedzic reszte zycia. Urodzic mu dzieci i stworzyc prawdziwa rodzine, ale seks tez jest dla mnie wazny a nie dostaje go wystarczajaco czesto. " - no masz babo placek :D ty jesteś uzależniona od seksu, to wszystko. spotkasz innego i będzie to samo. człowiek, to nie tylko seks, ale i codzienność. mnie nie odpowiadał by mężczyzna, który zabawia się sobą i jedyną jego uciechą w życiu są p****le, ale to sprawa wyborów. ty chcesz "rodzić mu dzieci, stworzyć rodzinę". ciekawi mnie, jak tego dokonasz? :D dla mnie najważniejsze w związku to rozmowy na każdy temat, porozumienie obustronne, nie wymuszone, szacunek z obu stron i zaufanie, bo takie rzeczy tworzą bliskość i spokój bez narzucania swoich sądów drugiej stronie i lepienia jej na własny użytek. na twoim miejscu zamiast tej "bitwy myśli", zastosowałabym spokojną rozmowę i wyduszenie z siebie tego, czego zaakceptować nigdy bym nie mogła. a ty zrobisz jak uważasz. dla mnie taki jak twój związek nie ma najmniejszego sensu. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona27londyn
Rozmowa za bardzo nic nie daje bo oboje siebie kochamy i chcemy byc ze soba, ale jednak chyba czegos nam brakuje do pelni szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×