Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Umawialiscię się kiedyś z kimś na sile

Polecane posty

Gość gość

Umawialiscie się kiedyś z kimś na siłę? Facet (lub babka)nie podobał wam się ani z charakteru ani z wyglądu, a mimo to umawialiście się na siłę, w nadziei, że może Wam się odmieni? Robię tak za kazdym razem, kiedy facet jest zainteresowany, chociaz nic a nic mi się nie podoba z wyglądu, a po bliższym poznaniu okazja się, że z charakteru też nie. Za każdym razem jednak liczę, że się jednak do niego przekonam. Pierwszy raz taka sytuacje miałam w wieku 18 lat, (jako nastolatka nigdy nie miałam chlopaka). Potem był drugi w wieku 20 lat, bardzo się wtedy męczyłam, on tak zabiegał, pomyślałam, że nie mogę wybrzydzać.Nic z tego nie wyszło. Potem było jescze dwóch, jeden jak mialam gdzieś 22 lata a drugi 25. Też się zmuszalam, też nic z tego nie wychodziło, jak miałam się z nimi spotkać to aż mi się coś robiło. Nie chciałam, ale się zmuszałam. Teraz mam 27 lat, chciałabym choć raz w życiu umówić się z mężczyzną nie na siłę. Nigdy nie miałam wymagań, a mimo to skończyłam jak stara panna. Co ze mną na nie tak? Aa najdziwniejsze jest to, że moje koleżanki, które miały wysokie wymagania wszystkie teraz mają facetów, niektóre już nawet mężów. Gdzie robię błąd? Aha , byli po drodze mężczyźni, którzy odpowiadali mi charakterem, sposobem bycia i wygladem, ale zawsze interesowali się innymi kobietami. Ale w sumie nic dziwnego, bo nigdy nie wierzylam, że ktoś taki zainteresowałby się kimś takim niepozornym jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opiszesz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakubie, twój target to Eugenia i jej podobne, żadna ładniejsza i mądrą nie byłaby z facetem, który zdradza i kłamie, ona jest, masz dwie zalety, jesteś bogaty i slawny, dla prowincjonalnej snobki wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zawsze te które nie mają żadnych wymagan kończą z ręką w nocniku a nie odwrotnie jak się próbuje wmawiać. U mnie zawsze na siłę praktycznie i raczej się to nie zmieni więc nie spotykam się z nikim i mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek jest nie tylko po to, by zaspokajać się seksualnie, jak niektórzy zboczeńcy próbują czesto wmawiać, związek powinien stymulować partnerów WZAJEMNIE do rozwoju wieloplaszczyznowego, wzajemnie inspirować, kochać i szanowac, i mieć świadomość, że nikogo innego nie chcemy, wtedy nie będzie zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat, ani ładna ani brzydka, włosy czarne do ramion, grzywka, 163 cm, 50 kg, noszę okulary. Nie jestem może miss świata ale też nie pasztet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.01 powiedz to narzeczonej:p ze na sile się z nią spotykasz, nie masz żadnych wymagań, wystarczy że chce z tobą byc i działać jak niejedna prostytutka odmowilaby:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie miałam żadnych wymagań, no może minimalne, aby to nie był kryminalista, pijus, ani maminynek. Mogl być biedny, lysy, niski , gruby itd. A mimo to też zostałam sama. I rzeczywiście te dziewczyny, co miały wymagania mają już dawno mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób tak! Po co Ci nijaki związek już od początku? Jak facet nie ma tego czegoś co Cie wyraźnie kręci: osobowości, wyglądu, charakteru niekoniecznie razem wziętych to po co? No chyba, ze ktoś rokuje, bo pierwsze randki są zazwyczaj drętwe. I nie nazywaj się starą panną, bez przesady :D nie bądź zdesperowana, zajmuj sie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubuś pisze jak zwykle mnóstwo postów by komuś dowalić, teraz nie może zaakceptować faktu, że Ela go nie chce, więc będzie wszędzie podsżywać się pod nią i pisać jaka jest nieszczęśliwa, bo nikt jej nie chce.;) Jakubie ona.nie jest taka jak ty czy twoja narzeczoną, ona ma silne poczucie wartości, ma świadomość swojej wyjątkowości i doskonale czuje się sama, nie boi się bycia sama, nie możesz tego zrozumieć, wiemy, ale spróbuj przyjąć to apriori:p Jeżeli takie pisanie poprawia twój nastrój, to pisz, nie chcemy żebyś w Walentynki miał silne poczucie odrzucenia:p zamiast molestowac fantoma Eli skorzystaj z narzeczonej, ona będzie szczęśliwa, ty zapomnisz przez moment o interesujących, fajnych, zgrabnych kobietach przeżywając orgazmy, nie zapomnij ich policzyć i pochwal się tym na forum, w końcu o to chodzi w tym życiu, dawać i przeżywać orgazmy, gdyby psy i suki mogły mówić porozumielibyscie się błyskawicznie z nimi w tym temacie:p Co do Leona - niezmiennie uważam, że nie dorastasz mu do pięt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:29 Właściwie z każdą randką bylo coraz gorzej. Czasami siedziałam i myślałam, co ja tu robię z tym człowiekiem. Ale ciągle bałam się wybrzydzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z umawiania na siłe nic nie wyjdzie oprócz wielkiego niesmaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, dawno temu. W maturalnej klasie z kolegą kuzynki. Tylko po to, żeby mieć z kim pójść na studniówkę. Był bardzo przystojny, ale nie miał nic ciekawego do powiedzenia, więc zaraz po studniówce pozbyłam się natręta. Pod pretekstem nauki i egzaminu na prawo jazdy. Później zawsze odmawiałam i dobrze na tym wyszłam. Niestety często się zdarza, że ktoś nie przyjmuje do wiadomości, żeby się odczepić, więc lepiej nie zaczynać ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Do autorki topiku . Faceci wyczuwali ,że traktujesz ich z dystansem ,że nie chcesz zbliżyć się ,więc odpuszczali i szukali innej kobiety ,takiej co im okaże zainteresowanie . Może źle rozczytywali twoje zamiary ,zachowanie i uważali za księżniczkę ,za którą zawsze trzeba biegać i biegać . Faceci lubią pobiegać ,ale nie cały czas . My chcemy widzieć ,że to ma sens ,bo bieganie za kobietą dla jej ego jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:11 tak ? ? A ja sie kiedys dziwiłam czemu tyle za mną biegali i biegali a mnie to wkurzało robiłam dystans i w koncu odpuszczali a ja sie dziwiłam że tyle czasu stracili i w koncu sobie odpuscili. A to wy chopoko tak w nieskonczoność to jednak nie lubicie za nami babami latać nawet jak was bardzo interesujemy . aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie umawialam na sile z kilkoma. To byla tragedia, szkoda slow. Co do faceta i czekania. Ja raz przez 8 miesiecy nie moglam sie okreslic, czy chce z nim byc, czy nie. I dal spokoj :) szybko sie pocieszyl :) ale to bylo w wieku nastoletnim, wiec mialam prawo sie bac odpowiedzialnosci wynikajacej ze zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z reguły nigdy się tak nie umawialam a kiedy raz to zrobiłam to dziewiętnaście lat jesteśmy już razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
waterman dziś Do autorki topiku . Faceci wyczuwali ,że traktujesz ich z dystansem ,że nie chcesz zbliżyć się ,więc odpuszczali i szukali innej kobiety ,takiej co im okaże zainteresowanie . Może źle rozczytywali twoje zamiary ,zachowanie i uważali za księżniczkę ,za którą zawsze trzeba biegać i biegać . Faceci lubią pobiegać ,ale nie cały czas . My chcemy widzieć ,że to ma sens ,bo bieganie za kobietą dla jej ego jest bez sensu qwerty Nie wydaje mi się, że traktowałam ich z dystansem. Przecież rozmawiałam z nimi, nigdy nie uciekałam jak ich zobaczyłam, odwrotnie, jak np przed zajęciami byliśmy, to siadałam na przykład blisko pana X aby z nim porozmawiać, a nie szłam na drugi koniec korytarza. Nie wiem co miałabym zrobić jeszcze aby ich zachęcić. A oni interesowali się zwykle innymi. Co mnie nie dziwiło, bo jak mówię, uważałam siebie za gorszą, brzydszą, głupszą i mało wartościową. Z kolei jak ja jakiemuś wpadłam w oko, to pisał, dzwonił, pożyczał notatki, często "zapominał" mi oddać nazajutrz, a wtedy miał pretekst aby wieczorem przynieść mi je osobiście,. na szczęście mieszkałam wtedy z rodzicami, więc nigdy długo nie zabawił. Mogłam nie odbierać telefonu, nie odpowiadać na smsy, unikać ich jak mogłam, ale oni im bardziej ich unikałam tym agresywniej dążyli do kontaktu. W końcu umawiałam się dla świętego spokoju, no i róenież dlatego, ze miałam nadzieję, że może się jakoś do nich przekonam. nigdy to nie nastąpiło. Było coraz gorzej, jak się mieliśmy umówić np na pizze i spacer toaż mnie brzuch bolał z nerwów, a na spotkaniu czkałam tylko aby minęła przynajmniej godzina, bo wcześniej niegrzecznie się było zmyć do domu. Żadnemu nie odmówiłam. Ale i też nic z tego nie wynikało. Ale znowu z drugiej strony gdyby nie oni, to w życiu bym się z żadnym mężczyzną nie umówiła, bo ci, z którymi ja chciałam z kolei nie chcieli mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mialam.moze nie czulam obrzydzenia ale nie podobali mi sie.ale jak odnalazlam pasję to ten wlasciwy przyszedl sam i nic nie bylo na sile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ja też znalazlam pasję, nawet kilka, a nikogo nie poznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxaxa
23:13 gratuluje, mnostwo jest takich przykladow par, gdzie poznaly sie, kiedy juz zwatpily calkowicie w poznanie kogokolwiek, badz spotkaly sie calkowicie przypadkiem, kiedy sie nie spodziewaly. Ja juz probowalam i szukac, i zostawic to wlasnemu biegowi, tzn zajmowalam sie soba, pasjami, ale nic z tego nie wyszlo nigdy. Teraz decyduje sie calkowicie poswiecic sobie, swojemu rozwojowi. Coz, niektorzy musza byc sami, by rownowaga w przyrodzie byla, to zas pisze do osoby z 23:27 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ja cię rozumiem! Już to mialam, odkrywalam pasje, wychodziłem do ludzi, nie zamykłam się i nic. Potem dawałam sobie spokój z szukaniem, i też nic. Teraz jakiś rok temu, powiedziałam sobie, że zostawiam wszystko losowi i też nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to samo mam. A ile masz lat? Ja 24. Na pewno moim problemem jest, ze jestem malo rozrywkowa, ale patrzac, ze niektorzy poznaja milosci na zakupach, na ulicy, czy w komunikacji (moja kolezanka tak poznala faceta), to to jest faktycznie kwestia pecha, tyle :) poza tym w klubie czy na imprezie sie raczej nikogo do stalego zwiazku nie spotka, tez bywalam w takich miejscach kiedys i nic. Dlatego postanowilam, ze sie zajme soba, rozwojem, jak juz wczesniej wspomnialam. Moze odkryje jakies pasje oprocz tych, ktore mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodsza koleżanko., Podczytuje ten topik i jak miałam 20 parę lat byłam dokładnie taka sama, partnera znalazłam dopiero jak miałam 34 lata; ) 24 lata to sama młodość, tylko uwierz w siebie. Ja mam teraz 41 lat i od 4 lat jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxaxa
23:57 bardzo dziekuje za slowa otuchy :) tak, musze uwierzyc w siebie i wyzbyc sie swojej niesmialosci, ktora utrudnia mi nawiazywanie kontaktow damsko meskich... nabawilam sie tego na studiach, kiedy liczyla sie dla mnie tylko nauka, zycie towarzyskie zaniedbalam mocno. Poznalas go w wieku 34 lat zupelnie przypadkiem, jak sie domyslam? :) przykro jednak, ze piszesz, ze juz nie jestescie razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kiedyś z taka jedną, ale okazało się że ona ukrywała przez 0,5 roku chłopaka... Co za cynizm... A uchodziła za porządną. Nie rozumiem po co to ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Młodsza koleżanko., Podczytuje ten topik i jak miałam 20 parę lat byłam dokładnie taka sama, partnera znalazłam dopiero jak miałam 34 lata; ) 24 lata to sama młodość, tylko uwierz w siebie. Ja mam teraz 41 lat i od 4 lat jestem sama. xxxxx eh czyli okolo 40stki sie juz nie jest atrakcyjna dlafacetow :( jak sie zmarnuje mlodosc to juz koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to nie tak. Po prostu kolo 40 masz większość żonatych 40 latkow koło siebie. Co mi po ich komplementach jak oni są zajęci? Jak masz 20 lat to jeden na 20 twoich znajomych ma żonę. Jak masz 40, to 1 na 20 tu jest wolny. I cała tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×