Mam trzy kobiety na oku, nie wiem którą wybrać:(

co na to żona?

19:53 - Nie rozumiem, co chcesz powiedzieć, bo monogamia to wybór, poligamia to brak wyboru. Z resztą, Pismo nigdzie nie neguje poligamii, a w paru punktach przechodzi nad nią na porządku dziennym. A ja respektuję tylko prawo boskie, świeckim to mogę se nawet 4 litery podetrzeć...

poligamia to też wybór w końcu nie każdą chętną wpuszczasz do łóżka:D prawa boskie już dopełnione wiec po cóż twoje rozważania? jako uczciwy człowiek powinieneś spotkać się z nimi i wprost powiedzieć by nie robiły sobie nadziei:D :D ale przecież wciąż zabawa trwa tylko po drodze paskudnie grzeszyłeś

krótka spowiedź z molestowania i znów będziesz uczciwy i...

20:05 - Czemu grzeszyłem? Poza tym Kaji (tej drugiej) już opowiadałem o Karolince (tej trzeciej)... Powiedziałem Kaji, że działa na mnie tak, jak niegdyś KArolinka. Czyli, że czuję takie ciepło i mrowienie w klatce piersiowej i to tak promieniuje na ręce i głowę. A Kaja wtedy się pozozumiewawczo uśmiechnęła i powiedziała: "słodziak jesteś, chętnie bym się do ciebie przytuliła"...:) Sama widzisz, że wgl nie grzeszę, bo same dobre emocje światu daję...

20:08 - Nie spowiadam się nikomu...

dawaj światu dobrą energię i żyj w pokoju

wszystkie trzy cię oleją :D

20:23 - Żyję w pokoju, a na dzień dzisiejszy wybieram tę drugą...:)

20:24 - Jak oleją, jak już się na majówkę umówiłem?

a ona wolna?

20:24 właśnie. jak go oleją, to co wtedy miałby zrobić? lepiej go nie strasz bo zacznie pic

jak masz trzy tonie masz żadnej proste

20:27 - Wolna:)

ok próbuj :D może to ta miłość

Jak jestes bond to masz szanse na wszystkie 3

21:14 - Widziałem kiedyś śmieszną scenę w jednym bondzie, z lat 60-tych, albo i 70-tych, z Moor'em w roli głównej. Bond siedział u jakiegoś maharadży w jego pałacu, w dżungli, na kolacji. Maharadża miał w planach zabić Bonda. A miał go u siebie... Co zrobił? Podał truciznę? Nie. Kazał jednemu ze swoich pomagierów go zasztyletować? Nie. Więc co zrobił? Ano wypuścił Bonda do dżungli i urządził polowanie na słoniach. Bond podczas pościgu się bujał na lianach, jak tarzan, wydając przy tym podobne dźwięki. A na koniec salwował się ucieczką, wsiadając do latającej motorówki. Większej głupizny chyba w życiu nie widziałem. Więc raczej nie chcę być, jak bond...