Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konflikt z babcią, jestem rozdarta

Polecane posty

Gość gość

Krótka charakterystyka mojej babci, dziadek ją zostawił, gdy mama była malutka, o wszystko musiała walczyć, jest uczciwa do bólu, ma manię pisania pism do wszystkich, w każdej sprawie, tony segregatorów, pism, zdjęć itp, nikomu nie przepuści jeśli coś jest nie tak bądź nie po jej myśli, racja zawsze leży po jej stronie, nigdy nie poprosi nikogo o pomoc, zawsze wszyscy są przeciwko niej, każde dziecko spotkane na ulicy pluje na nią i wyzywa od k***w, wszędzie oszukują, cała rodzina czeka na jej śmierć, wszystko zapisuje a potem wypomina non stop, nawet to co było 40 lat temu, nigdy nie wybacza i zawzięcie pielęgnuje wszystkie urazy, wszyscy wiedzą g****o o życiu itd ma 78 lat, to taki krótki rys psychologiczny ;-) Jest pokłócona z całą rodziną i z większością koleżanek bo jak one mogły jej coś takiego powiedzieć, tylko mój brat jeszcze ją odwiedza ale też ma już dość.. 4 mc temu pojechaliśmy ją odwiedzić i doszło do awantury bo miałam inne zdanie, chodziło o mieszkanie w bloku. Jej koleżanka powiedziała, że powinna sprzedać swoje, ma segment w sześcioraczkach, takich malutkich, skrawek trawy przed i pójść do bloku, a ja idiotka zamiast pokiwać głową, że jak ona mogła, powiedziałam, że ma rację, bo dużo rzeczy jest na głowie administracji, zawsze ciepło itd no i oczywiście jak ja mogę, co ja wiem, że u niej zawsze ciepło, sąsiedzi super a to g****o prawda.. wielu rzeczy się wyparła, ja się wściekłam no i poszłooo.. Tydzień temu zadzwoniła do męża przez przypadek niby i chyba zapomniała że też wtedy był bo powiedziała mu że usiłowałam ją nakłonić do sprzedaży mieszkania bo chcę pieniądze a ja upchać w jakiejś garsonierze.. ręce mi opadły, zapisała datę kłótni i powiedziała że jestem skreślona.. Kilka razy dochodziło do spięć między nami ale zawsze przepraszałam dla świętego spokoju, ale po tym co usłyszałam mam dość :-( bratu powiedziała że jak odbierałam od niej tel to czuła jak ją nienawidzę.. no ludzie... Starałam się wiele lat, kiwalam głową, przymykałam oko, bo stara, nie zmieni się, bo to babcia itd Ale mam już dość, nie przeproszę bo nie mam za co, jestem dorosła, mogę mieć swoje zdanie no i jestem skreślona ;-) ale z drugiej strony to moja babcia, jest stara, że wszystkimi skłócona, moja mama powiedziała dość kilka lat temu, męczy mnie to strasznie :-( ale nie jestem w stanie po raz kolejny przepraszać dla świętego spokoju, nie wiem co robić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mnie poniosło, chyba nikt tego nie przeczyta ;-) :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ręce mi opadły, zapisała datę kłótni i powiedziała że jestem skreślona.. yy cudowna ta babcia :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę jutro do mojej kochanej pojechać bo właśnie wspominała że dawno już nie byłam a normalnie staram się co tydzień albo co dwa tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że każdą datę ma zapisaną.. to tak tragiczne że aż śmieszne niestety.. zwaliła bym to na starość ale 20 lat temu też taka była, nie wiem co robić, przecież jak coś się jej stanie to nawet nikt jej nie pomoże, bo nikt nie będzie wiedział, wszyscy są źli, cała rodzina wyrodna, ale winy w sobie nie widzi i nigdy nie widziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nie bedzie to juz stary czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że lepiej nie będzie, zawsze była bardzo ciężka we współżyciu ale teraz to już koszmar. Żeby to przełknąć musiałabym ją traktować jak osobę nie do końca sprawną umysłowo chyba, bo już sama nie wiem.. ręce mi opadły, teraz już nawet odpadły.. to naprawdę przykre słuchać takich rzeczy od niej, jak np że czekamy na jej śmierć, no ludzie kochani, ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobną teściową. Przez 20 lat udawalam że wszystko jest ok, bo ona stara, bo jej mąż umarł, bo jej syn a mój mąż ją kocha, 20 lat obrażania. Dwa lata temu przelała się czara goryczy. Przestałam ją odwiedzać, pisać, dzwonić, zero kontaktu. Ona nigdy nie przeprosiła, ile się nażalila mężowi ile łez wylała po ludziach że teraz wszystkie święta sama (też jest z wszystkimi skłócona), ale do mnie ani słowa. Nie potrafi się ponizyc do osoby, której całe życie nienawidziła. Strasznie mi z tym było, bo mąż co święta czy tam jej imieniny mnie ciągnął, że my młodsi, że wyciągnąć rękę do zgody. Dzieci są za mną, bo podobnie jak zresztą i mąż byli przy ostatniej rozmowie kiedy mnie zaatakowała, wyszli razem ze mną, mąż wtedy został, kocha matkę i mu ciężko. Dzieci nie utrzymują z nią kontaktu, a ona tez o to nie zabiega. Tylko po obcych teraz rozpacza że sama, ale nie przeprosi. Ona już nic nie zrozumie i taka jak była umrze. Żal, ale od tych dwóch lat ja mam spokój i nikt mnie nie obraża, mąż też jakoś to zaakceptował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój z babcią, założę się że nieraz przez nią plakałaś. Daj sobie tą miłość którą powinnaś dostać od niej -sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama tez jesteś zawzięta, tak uważam w klotni zawsze biora udział 2 strony przemysl to sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem, bo pisałam że to zawsze ja wyciągałam rękę, tak nie robią osoby zawzięte, chcesz powiedzieć, że wszyscy są zawzięci? Tak trudno zrozumieć że człowiek czasem ma dość? Boję się że jak pójdę to nie dam rady trzymać gęby na kłódkę i będzie jeszcze gorzej :-( Czasem myślę, że o to jej chodziło, że w końcu miała rację co do wszystkich, że jest na swój sposób szczęśliwa i że może teraz z czystym sumieniem dalej rozpamiętywać to co było mc temu i x lat temu, to głupie, wiem, ale tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Ty jeszczze probujesz z nia utrzymywac jakakolwiek wiez emocjonalna? Babci nie trzeba kochac, nie ma nigdzie takiego obowiazku wpisanego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się dziwię, ze ktokolwiek z rodziny nie namółwił babki na wizytę u psychiatry, gdy była mlodsza i był czas na leczenie, teraz bedzie coraz gorzej aż w końcu pozostanie tylko ubezwłasnowolnienie. Babka jest ewidentną socjopatką a dodatkowo uwielbia odgrywać role pani na włościach do której każdy ma się łasić. ja bym zerwała kontakt z toksyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyciąg jeszcze raz. Masz babcię. Jest jaka jest ale co zrobisz? Zawzielaś się i co to da? Myślisz że babcia coś zrozumie? Ona i tak myśli swoję. Swoją drogą Twoja babcia musi być bardzo nieszczęśliwą osobą:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bierze hydroxyzyne? Jest cos takiego jak zlosliwosc starcza i paranoja i to sie leczy. To tak jakbys sie obrazala na alzheimera, ze zapomina... Pogadaj z jej lekarzem, jak trzeba to do psuchiatry i dobierze jej leki po kilku tygodniach bedzie wyciszona i pogodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest nieszczęśliwa na własne życzenie, cokolwiek człowiek nie zrobi zawsze źle, w ostatnim czasie już nawet nie miałam z nią o czym rozmawiać bo ile można słuchać jacy to wszyscy są źli, jak oszukują, kradną, w totolotka też oszukują bo liczby podstawione, piłeczki mają ciężarki dlatego ich nie wciąga... ile to razy podczas telefonu usiłowała mi wmówić że małżeństwo mi się wali, bo przecież ona słyszy i nie przegadasz, że wszystko jest ok. Na początku związku usłyszałam że mąż jest fałszywy i ma żmije w oczach ;-) jesteśmy 8 lat po ślubie, chodząca uczciwość ;-) Co do psychiatry to chyba żartujesz ;-) lepiej samemu się skreślić ;-) Wiem, że nie miała lekko w życiu, ale nie ona jedna, jej monopol na rację i czarnowidztwo sprawił, że ludzie się od niej odsunęli, ciężko całe życie komuś potakiwać w każdym temacie.. Jestem dorosła, mam dzieci, męża i uważam, że też należy mi się trochę szacunku, mam prawo do własnej opinii, nie podoba mi się to, że mnie oczernia, np przed moim bratem, który ma 20 lat niby, ale jest bardzo podatny na wszystko co powie, po ostatniej kłótni, wrócił od niej taki w****iony na mnie, że jakim prawem ja ją chcę wyrzucić z mieszkania??? Czy to jest ok? Albo 2 lata temu powiedziała mi że się do mnie nie przyznała przed swoją koleżanką bo jej było wstyd, że mam wplecione dredloki i powiedziała jej że to moja koleżanka a nie ja, zbyłam to śmiechem, machnęłam ręką, bo po co się obrażać, skoro i tak nie przeprosi, ale myślisz że to miłe? Mogę wyciągnąć rękę, tylko co dalej? Mam resztę jej życia udawać i siedzieć cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zmienisz. Zostaw to. Skoro brat jest taki fajny to niech tam jeździ a ty odpusc. W życiu nauczyłam sie jednego aby nie uszczęśliwiać sie na siłę. Żyj swoim życiem i koniec. Jak babcia bedzie potrzebowała pomocy to wtedy to zorganizuj ale w sumie to raczej sprawa twojej matki bo taka jest kolejność :-) masz dom, męża i spokój nic nie musisz . Ludzi toksycznych odsuwa sie od siebie bo oni niszczą. Skoro oskarżyła ciebie o takie cos to albo jest głupia i podła albo nie wiem:-) zostaw i nie wnikaj , szkoda życia w końcu twoja matka i inni z jakiegoś powodu uznali ze trzeba zamknąć temat „szczęśliwej rodziny” bo szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się pogodzić z tym że nic po niej nie dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia nigdy nie prosi o pomoc, zawsze jeszcze trzeba było się prosić a potem że i tak nie trzeba było bo ona sama by sobie poradziła, a potem pretensje że nikt jej nie pomaga, ale ja nie jestem wróżka, już nie raz były o to kłótnie, mówiłam zadzwoń to pomogę, to nie... A od babci nic nie chcę, mamie należy się pierwszej ale z mamą nie ma kontaktu od 15 lat z krótką przerwą, bo mama chciała się pogodzić, ale wiecznie coś, jakieś pretensje z dzieciństwa mamy i w ogóle niezbyt było wiadomo o co chodzi i mama powiedziała Dość, że nie będzie wiecznie się kajać za Bóg wie co i kontakt się urwał.. ja rozumiem mamę, wzięłam jej rolę na siebie, pociągnęłam 13 lat i teraz mam już dość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro to Pisać - Ale jesli ona zawsze była taka pokopana, to nic dziwnego, ze ja maz zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twarda jestes, ja bym sie odciela.od wariatki juz dawno, skoro.nawet jej wlasna corka odpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wieku to już jest demencja starcza. Będzie jeszcze gorzej. Będzie was oskarżała o wszystko, o kradzieże,podtruwanie i nie wiadomo co jeszcze. Moja babcia jak nie weżmie leków to widzi króliki, które skaczą po pokoju. Koleżanka mi mówiła, że jej babcia to widzi konie, które wychodzą zza szafy. Starość się Panu Bogu nie udała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia jest chora, i juz dawno trzeba bylo zaciagnac do lekarza i leczyc.Czesto przy menopauzie kobiety zaczynaja miec problemy z osobowoscia brak leczenia poglebia te stany. Uwierz babcia nie robi swiadomie Tobie na zlosc. Idz chocby do rodzinnego lekarza opowiedz co i jak ,moze uda sie przyhamowac chorobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego że pójdę? Miałabym ją ogłuszyć i dać leki i tak za każdym razem??? Przecież ona by mnie wyrzuciła z domu i to szybciej niż myślisz, nie wyobrażam sobie tego w ogóle... Trudno, pogodziłam się z tym, że mój ojciec żyje na ulicy, z tym też się pogodzę, może znajdę jeszcze siły, żeby pójść do niej, dobrze, że chociaż brat ma z nią jakiś kontakt, przynajmniej człowiek wie, że żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było, ojciec jest alkoholikiem, całe życie miał mnie gdzieś, babcia, jego mama go utrzymywała, bo narobił dzieci i komornik na nim siedzi, babcia zmarła, niestety na starość była zmuszona wynajmować mieszkanie, ojciec nie dał sobie pomóc, bo musiałby przestać pić, ale przecież on nie pije, więc skończył na ulicy, podobno żyje, mieszka w przytułku i przestał pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz za co przepraszać, bo babcia jest ewidentnie zaburzona psychicznie - albo od dawna, albo to efekt starości. Myśl o niej przez pryzmat tego, że to chora osoba - i nie masz co przejmować się jej gadaniem. Bierz przykład z otoczenia, które już dawno poszło po rozum do głowy i uznało że kontakty z wariatką są szkodliwe. Tak, to twoja babcia, ale jej najwyraźniej kontakty służą tylko do upuszczania jadu. Póki nie potrzebuje fizycznej pomocy - trzymaj się na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×