Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ulubione powiedzenie teściów to "jakoś to było"

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Pewnie, ze da sie wychować dziecko w 2 pokojowym mieszkaniu. Zapytaj tylko potem takie rodzeństwo z jednego pokoju, np siostrę i brata z kilkuletnia różnica wieku, jak to wspominająoczko.gif xx Mieszkalam z siostra w 1 pokoju, moja kuzynka z bratem w jednym pokoju. Dziecinstwo wspominam swietnie, byla w domu milosc, bylo wesolo. Pokonczylismy studia, dobrze sie mamy. Moje dzieci mialy swoje pokoje, ale wychowywalam je tak,zeby umialy sobie dac radę w kazdych warunkach, bo nic nam nie jest dane na zawsze - no, moze rozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój teść też uwielbia powiedzonko "jakoś to było". Dla niego fanaberią było to, że po ślubie nie chcieliśmy z mężem mieszkać z nimi w ich 3 pokojowym mieszkaniu, gdzie mieszkanie miało 48m2 więc wyobraźcie sobie jakie wielkie to pokoje, w dodatku nieremontowane od 30 lat, w kuchni rozsypujący się kredens, popękane gumoleum i boazeria. Gdy mąż chciał kupić choćby to nieszczęsne gumoleum usłyszał że to jest całkiem dobre, stare pawlacze w przedpokoju ze skrzypiacymi i otwierajacymi się znienacka drzwiami też są calkiem dobre, prlowskie kafle w łazience krzywo położone też są dobre itd a my wydziwiamy. No i po co dziecku "drogi" wózek za całe 1800 zł skoro kuzynka męża ma na strychu calkiem dobry wozek po swoich dzieciach z lat 90tych. Kiedyś w takich się jeździlo i jakoś to było. Po co synkowi ubranka typowo chłopięce skoro można zalożyć żżółknieto -różowe śpiochy z falbanką po kuzynce starszej 12 lat. Po co nam klimatyzacja w aucie, dkoro można otworzyć okno. Po co chodzić do fryzjera z dwulatkiem skoro można go ogolić maszynką na łyso. Itd, itp. Teść ogolnie nie jest złym człowiekiem, ale jego marudzenie tak działało mi na nerwy, że po jakimś czasie nie chciało mi się nawet z nim rozmawiać, gdy pytał co u nas słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trzeba przyznać że te co piszą "ża PIS każe rodzić" (znaczy co macice już kontrolują członkowie PiS podczas łapanek na ulicach? :D ) są NIC nie mądrzejsze od owych zmurszałych teściowych -ale widać że co rodzina to rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka z pracy również miała teściów z generacji "jakoś to było". Uściślając nadal ma, gdyż żyją i ja do nich nic nie mam, więc życzę im zdrówka. Koleżankę i jej męża jednak irytują choćby w kwestii jednego pokoju dla rodzeństwa - czyli ona i starszy o 2 lata brat. Tragedia jednym słowem. Mieszkanie 40 m2, 2 pokoje, a brat leser, popijący piwko, imprezki, nie potrafił zrozumieć, że jak koleżanka ma jutro kolokwium to po jej powrocie z pracy o godz. 20 ma być spokój i płytę hip hopową może sobie jutro przesłuchać. Później sprowadzał "synowe", które dziwnym trafem akurat nie mogły wrócić do swego domu na noc... Tragedia. Tyle z idyllicznego obrazu wspólnego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.09 a to już inny problem choć też ważny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja od tego teścia z 16.44. Pisałam o tym mieszkaniu i nie dodałam, że teść stwierdził że my grymasimy że nie chcemy tam mieszkać a przecież kiedyś mieszkali tam nawet w 9 osób (teść, teściowa, przez jakiś czas jeszcze ciotka teściowej, mój mąż, jego brat i siostra plus jej mąż i 2 dzieci) i jakoś to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam pół pierwszej strony i mój koment. Czasu wam na te pierdy nie szkoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:18 upośledzona jesteś? jedna osoba napisała, ze jej teściowa i teść twierdzą, ze PIS każe rodzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice wychowywali nas w kulcie pracy. Narobic się, byc ponizanym, marnie zarabiac ale prace miec. Jak przez 2 miesiące po skonczeniu szkoly nie znalazlam pracy, to mówili ze jestem nieudacznikiem. Praca, praca, praca, skladac pieniazki na kupkę, skladac, skladac. Nigdzie nie jezdzic a wakacje ani na weekendy, skladac, składać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up szakalaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale problem masz,wasze dzieci też będą tak mówić.To sprawa pokoleniowa.Prawda jest że każde pokolenie żyje lepiej.Dla mojej mamy woda w kranie to był luksus.Wszystko jest względne.Dla dzisiejszego dziecka wypasiony telefon albo inny gadżet.Świat się zmienia,tak było jest i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, więc pozostaje tylko kwestia czy będziemy się wpieprzać w wychowywanie wnuków zwrotami "jakoś to było" czytaj: jesteście niezaradni, ja wiem lepiej, my byliśmy bardziej zaradni etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×