O co mu chodzi?

No właśnie. O co mu chodzi? Sprawa wyglada tak, ze mam 29lat, ob 34lata. Od jakiegoś pół roku mamy układ, który obojgu nam pasuje- miło spędzamy razem czas w pakiecie czasami z sexem. Ogólnie na codzień mamy ciągły kontakt telefoniczny plus kilka spotkań w tygodniu, potem nagle BUUUM nie odzywa się, jest oschły, odpisuje z wielkiej łaski a na pytanie czy wszystko w porządku odpowiada suche „tak”. Po takich akcjach jestem lekko zdezorientowana. Wkurza mnie to. Nie wiem jak z nim juz postępować. Czy to typ jakiegoś niedojrzałego emocjonalnie faceta?

sama napisałaś... układ, a Ty się już zaangażowałaś

Być może on nie chce się z Tobą zbyt często kontaktować, bo nie chce się w Tobie zakochać lub - żebyś Ty zakochała się w nim. Dlatego ucina wszelakie rozmowy, pisząc zdawkowo. Skoro miał to być układ, tak to traktujcie, chociaż ja i tak nie wierzę w tego typu rzeczy, bo zawsze jest tak, że ktoś się zaangażuje. Obojętnie, która ze stron. Może nawet jest tak w przypadku tego faceta teraz.

To tylko uklad, nie miso sie regularnie z Toba kontaktować, kto wie mkze zaczął spotykać się z kimś na poważnie (wyedy milczy)ale póki co z Toba sypia bo przecież to tylko seks. A Ty już sobie cos wyobrazasz...

Wtedy co nie pisze jest ze swoją dziewczyną pewnie. Nie rozumiem ludzi bez wartości takich jak Ty. Piepr/zysz się bez zobowiązań z gościem i nie wierzę że nie wpadłas na to ze on jest zajęty a ciebie ma dla odmiany. Co ty masz w głowie ze zgadzasz się na bycie drugą?

gosc2102dziś - współczuję Ci Autorko, ja bym wyszła z takiego "układu". Facet może pogrywa na dwa fronty bo dzisiejsi faceci tak już mają i są nieobliczalni. Ostatnio moje znajoma spotykała się z takim jednym i od początku czuła, że z nim coś "nie halo". Postanowiła dogłębnie to sprawdzić i okazało się, że gostek ma 5- miesięczne dziecko z inną "laską", miga się od obowiązków rodzicielskich i wciąż czuje się "kawalerem bez zobowiązań" i "do wzięcia". Nie muszę chyba dodawać, że pogoniła go w jednej chwili. Autorko, sprawdź, co ten Twój facet ma "za uszami". Czasem jak się sprawdzi można się bardzo zdziwić.