Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

związek z introwertykiem

Polecane posty

Gość gość

Jak sobie radzić w związku z kimś kto miewa od czasu do czasu napady nostalgii, dziwne nastroje i wówczas zamyka się przed drugą połówką? Nie można z niego nic wyciągnąć, na pytania co go gryzie odpowiada zdawkowo. Odpuścić i przeczekać? Drążyć temat? Ktoś ma doświadczenie jak postępować z takimi osobami? I jak się uodpornić na takie jazdy i słowa "muszę od ciebie odpocząć", żeby nie było przykro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwól mu naładować akumulatory. Nikt nie jest idealny. To chyba lepiej niż miałby chlać wód, lać Cię lu skakać na boki. A takich też nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuścić. Zawsze jak mam napady nostalgii to cieszę się, że nie jestem w związku, mieszkam (praktycznie) większość czasu sama i nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mylić napadów złego humoru z byciem introwertykiem, to tak na początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Introwertyk musi po prostu czasem w samotności naładować akumulatory. Ja jestem po części introwertykiem i tak mam. Nie lubię zbyt częstej i za gęstej atmosfery wokół mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, moj mąż jest introwertykiem. Sam mówi, że nieprzepada za towarzystwem ludzi. Nigdy nie wyskakiwał z tekstami, że "musi ode mnie odpocząć" i nie wpada w jakieś stany depresyjne. Jak chce pobyć sam to po prostu mówi, że jest zmęczony i chce odpocząć. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz raczej nie ma takiego "czystego" introwertyka jak w definicji. Zobacz sobie opisy na tym kole https://pl.wikipedia.org/wiki/Introwersja Często pewne cechy się zazębiają z sąsiednimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i tak jest dorosły, domyślam się, że zdrowy psychicznie facet. Może chyba kontrolować swoje zachowaniem i nie być skończonym chamem żeby z takim tekstem do partnerki wyskoczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem, że to aż takie chamskie z jego strony powiedzenie, że musi od niej odpocząć. W sumie zależy w jaki sposób to powiedział. Jeśli bez agresji to dlaczego nazywasz go chamem? Był po prostu szczery do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo bycie do bólu to bycie po prostu chamem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja szanuję to, że chce pobyć sam, ale u nas to wygląda tak, że z dnia na dzień ma taką potrzebę, wcześniej jest normalny i nagle milknie. Próbuję się dowiedzieć czy coś się stało? On mi odpowiada "nie", "ok", "nie" i nie idzie się z nim w ogóle porozumieć. A jak już mu w złości coś powiem to odpowiada, że musiał ode mnie odpocząć :O Czuję się potem jak zołza, która go morduje swoją obecnością. A wystarczyłoby grzeczniej. Potem są awantury i obrażanie się:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek polega na komunikacji i wzajemnym szacunku. On ani nie kominikuje swoich potrzeb / problemów (tak ciężko powiedzieć "jestem zmęczony, mam średni nastrój, chcę trochę odpocząć w samotności"?). Nie ma też szacunku do Ciebie skoro wszczyna awantury i nie obchodzi go, że ty chcesz wiedzieć czy coś się naprawdę stało czy to tylko jeden z jego epizodów złego nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko to ja wszczynam awantury, bo wykańcza mnie psychicznie jego postawa, małomówność i to, że siłą muszę wyciągać z niego jakiekolwiek przemyślenia ;) On jest spokojny, nie kłóci się. Tylko coraz bardziej się zamyka przede mną. Po każdej takiej akcji. Ostatnio ze powiedział mi, co mnie zabolało, że po tych kłótniach ma coraz mniejszą ochotę mówić mi o swoich uczuciach. Także to ba jego usprawiedliwienie. Natomiast masz rację z komunikacją. Tylko ja mu to powtarzam jak zdarta płyta "powiedz mi, że masz gorszy dzień, a dam spokój, a nie że traktujesz mnie jak wroga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokowanie do awantury nie jest wcale lepsze od bycia pierwszą osobą która zaczyna krzyczeć. widzi, że cię jego postawa rani i martwi, ale ciężko mu wydukać dwa słowa? To się egoizm nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że on sobie doskonale zdaje sprawę z tego. Tyle razy go prosiłam o zmianę formy, a on za każdym razem to samo. Budzi się w złym nastroju i traktuje mnie jak natręta, choć poprzedniego dnia miał dobry humor i wszystko było ok. Jak postępować w takiej sytuacji? Bo moje dotychczasowe sposoby tylko psują nasz związek:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chcesz ratować ten związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym, żeby było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nim jak będzie miał "dobry" dzień i powiedz jak się czujesz, bez awantur, ale stanowczo. I zaznacz, że jak ten związek ma mieć jakąś przyszłość to Twoje potrzeby emocjonalne też muszą być zaspokojone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w ogole zastanawia, tak abstrahuj/ac od calej dyskusji, jak introwertycy sobie znajduja partnerow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuję, ale on zawsze po poważnych rozmowach ma zły dzień. Ale spróbuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie hustawki nastrojow, fochy, jakkolwiek to nazwac, sa wlasciwe kobietom i to tez tylko tym rozhisteryzowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mnie w ogole zastanawia, tak abstrach*j/ac od calej dyskusji, jak introwertycy sobie znajduja partnerów X My poznaliśmy się przez internet. Wtedy powiedział, że jest nieśmiały i czasami dziwny. Ale wtedy w ogóle tego nie zauważyłam. Wydawał się być bardzo miłym i wrażliwym facetem. Jazdy zaczęły się dużo później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie traktuj go jak dziecka z porażeniem mózgowym, to dorosły facet, jak nie może znieść krytyki i zadbać o potrzeby partnerki to nie nadaje się do związku. Mówię trochę z doświadczenia, bo moj teraz już mąż też potrafił być taki samolubny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zmienił się? Jak tego dokonałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtłukłam młotkiem do głowy :P A tak serio, byłam jeszcze w o tyle paskudnej sytuacji, że oboje byliśmy bardzo młodzi (dzieciaki po naście lat). tyle dobrze, że nawet wtedy miałam na tyle dojrzalości, żeby jasno określać swoje potrzeby. Jestem strasznym ekstrawertykiem, potrzebuje ludzi jak wody, a on siebie (i mnie przez to), długo izolował. W końcu posadziłam kilka razy na d***e (jako już dorosła osoba, na studiach) i wytłumaczyłam, że nie jestem w tym związku szczęśliwa. Męczą mnie jego humorki bez wyjaśnień i siedzenie w domu z kotem. Powiedziałam mu wprost, że nudzi mnie jego wiecznie obrażone towarzystwo i jak tak dalej będzie to po prostu się rozstaniemy. Oczywiście było jak u ciebie - od razu zły humor z jego strony, ale doprowadził mnie do etapu na którym mialam w d***e, że ma zły humor. Wręcz było mi milo, że nie tylko ja jestem zła. I zaczął się zmieniać, nie z dnia na dzień, ale powoli dotarło do niego, że jak mi powie na czym polega problem to ja nie będę pytać po 100 razy, jak powie, że potrzebuje "czasu dla siebie" (tak to określa) to ja się zajmę sobą. Nawet zaczął ze mną na doczepkę wychodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko taka uwaga - on mnie zawsze z***biście mocno kochał. Nawet jak był wściekły to nigdy nie przypuszczałam, że mnie nie kocha więc miał motywację, żeby się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze może dodam, że pomagał mój charakter. Wychodze z założenia, że "nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą" i po jednym takim teście, że musi ode mnie odpocząć (bez podania przyczyny) długo musiałby przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to świetnie Cię rozumiem ;) Powiem Ci, że mój złapał taki nastrój przed walentynkami, które mieliśmy spędzić na wyjeździe, który załatwiłam. Skutek: oboje siedzimy w domach obrażeni na siebie. A wystarczyło mi napisać "Kochanie, przepraszam". Kupiłby mnie szczerymi przeprosinami. Ale on wolał swoje gierki słowne i pokłóciliśmy się na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nie podobało mu się, że w ogóle musicie gdzieś jechać (lenistwo). Trzeba było pojechać samej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co najmniej jedna osoba w Polsce poza mną uważa słowa "muszę od ciebie odpocząć" za przykre. Pocieszyłaś mnie, bo on uważa je za całkowicie normalne i nie wie czemu ja tego nie mogę zrozumieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×