Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nikim dla wszystkich

Polecane posty

Gość gość

jestem z nim od 4 lat. Niegdy nie zaprosił mnie na urodziny swoich braci, znajomych mimo że mówiłam mu wiele razy że skoro jesteśmy parą powinniśmy chodzic razem. Że albo idziemy razem albo wcale. Przecież tyle lat razem to coś nas łączy. Wogóle wszyscy dopytuja o ślub a tu ani widu ani słychu. Wracając do impez to dziś jego brat wyprawia urodziny. Dowiedziałam o tym bo mi powiedzial że dziś tomek ma urodziny i maja małe spotkanie ze znajomymi. Poczułam się jak ostatnia szmata bo nikt mnie nie zaprosił. W sumie bardziej boli mnie to że mój facet poszedł beze mnie wogóle mi nic nie mówiąc że będzie taka impreza i że zgodził się w tym uczestniczyć beze mnie. Skoro jesteśmy razem przez 4 to powinniśmy chodzic razem na takie typu imprezy albo wcale. W życiu nie samemu. Czuje się jak śmiec bo nigdy przez te 4 lata ani razu żaden z jego rodziny nie zaprosił na urodziny itp zawsze mój chodzi sam i nie widzi w tym problemu tak jakby nie widział co Czuje jak mnie to boli mimo że wiele razy mówiłam jak się Czuje w tych sytuacjach. Dodam że mam 25 lat a on 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś Tylko dodatkiem i workiem na sperme w jego życiu i raczej nie wiąże wspólnej przyszłości. Traktuje Cię jak szmatę bo dopuscilas do tego ale za to masz faceta którego sama wybralas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, Nie jesteś dla niego nikim ważnym, nie wiąże z Toba planów na przyszłość. Jesteś kobieta tymczasową, workiem na spermę do czasu aż znajdzie prawdziwa miłość - a jak się zakocha w innej to od razu Kopnie Cie w d...e a nowa kobietę będzie wszędzie ze sobą zabieral. Kto wie, może on tego nie traktuje jak związek tylko jako układ bez zobowiązań i tak tez mówi swoim braciom, wiedza ze ma Cie w d...e i się nie dziwią ze nie przychodzi z Toba na ich urodziny. Weź się nie poniżaj kobieto, miej honor i odejdz od niego! Chyba ze wolisz być rzucona jak szmata gdy on pozna inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały czas łudziłam się, że będzie dobrze, że się zmieni. Łatwo było mi doradzić koleżance a w swoim przypadku brnę w taki chory związek. To co jasne dla mnie u innych jest tym czego nie dostrzegam w swojej sytuacji. Nieraz były rozmowy na ten temat. Poprawa miała miejsce przez jakiś tydzień, dwa a potem wszystko wracało do normy. Byłam dla niego darmową dziwką, zawsze czekającą na niego.Nigdy nigdzie nie wychodziłam do znajomych itp. bo w sumie ich nie mam za wielu, nie jestem typem imprezowiczki tylko raczej szarej myszki, która wykonuje powierzone obowiązki jak najlepiej bo tak trzeba. Łudziłam się, że z tego związku coś będzie bo skoro dzieli nas odległość 100 km i przyjeźdza do mnie to coś znaczę dla niego. Teraz mam ochotę z jednej strony wykrzyczeć mu w twarz, że jego brat jest skończonym chamem, za którym nigdy nie przepadałam oraz, że mój facet jest skończonym dupkiem, który widząc jak traktują mnie jak śmiecia godzi się na to i sam bawi się w najlepsze, nie bacząc na to co ja czuję. Że jestem dla niego nikim, pustą lalą do bzykania,którą może w*****ać jak ma ochotę. I zapytać jak on wyobraża sobie to dalej, że gdyby doszło do ślub, wspólnego życia, czy tak miałaby wyglądać, każda rodzinna uroczystość, impreza? On sam a ja siedzieć w domu, czekać na niego i płakać w poduszkę żałując, że nie zerwałam z nim wcześniej bo sytuacja nie miała miejsca po raz pierwszy. Dlaczego mam płakać, cierpieć przez niego i jego rodziną. Wiem, że lepiej jest odejść, poznać kogoś innego i spróbować sobie ułożyć z kimś życia. Boli mnie też fakt, że w swoim domu bym nie miała też życia bo dla nich michał jest ideałem, na którego nawet nie zasługuje. Tylko nikt nie widzi jaki on jest naprawdę jak przez niego cierpnie. W domu i tak mnie nikt nie zrozumie. Wiem, że to moje życie i nikt mnie za mnie nie przeżyje. Nawet nie wyobrażacie sobie jak mi jest ciężko w zyciu, w głównej mierze na swoje życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100 km was dzieli? Uhuhuuu koleżanko, on pewnie nieraz Cie już zdradził albo nadal zdradza. Jesteś dla niego nikim ważnym, sama to widzisz. Czas to uciąć raz na zawsze! Nie ma na co czekać. Albo wyrzygaj mu w smsie wszystko co o nim myślisz albo po prostu nagle urwij kontakt jakby nigdy on nie istniał w Twoim życiu - ta druga opcja go bardziej zaboli bo zacznie się zastanawiać czy Tobie zalezalo, a może kogoś poznalas? Itp. Ego mu spadnie. Potraktujesz go jak smiecia. A rodzinie powiedz jaki on jest na prawde i zapytaj ich czy to normalne ze ich ,,ideał Michal" nigdzie Cie nie zabierał?!. Na żadne urodziny braci i kolegów jakbys Nie istniala. Kto wie, może w swoim mieście ma od dawna oficjalna dziewczynę z która chodzi na imprezy a ty bylas jego odskocznią, lalka do dymania. Po facetach wszystkiego sie można spodziewac, oni potrafią latami prowadzić podwójne życie ! Zerwij jak najszybciej jednym cieciem bo inaczej dłużej będzie bolalo. A Ty poplaczesz i się wyleczysz, czas leczy rany. Zobaczysz, jeszcze zapomnisz o nim i będzie dobrze. Jeszcze poznasz kogoś kto Cie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te słowa. Tak zrobię. Poboli i przestanie kiedyś. Nie dam mu się więcej tak traktować. Urwę kontakt niech on się domyśla o co chodzi a jak będzie chciał się spotkać, przyjechać, to wtedy wygarnę mu wszystko. Może wtedy zrozumie co stracił ale napewno nie wrócę bo takie traktowanie by wróciło. Jest to błędne koło,na którym tylko ja cierpię. Mam nadzieję,że poznam kogoś kto będzie wobec mnie wporządku i mnie pokocha oraz nie będzie oszukiwał. Chciałabym jedynie teraz aby michał cierpiał i błagał mnie abym wróciła. Abym widziała jak cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze! Słuszna decyzja, najlepiej nagle urwac kontakt albo powiedzieć ze kogoś poznalas kto od początku dobrze Cie traktuje wiec sorry, to koniec ;) tak właśnie wjedziesz mu na ego i będziesz przynajmniej miała satysfakcję z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak powiedzialam tak zrobilam. Urwalam kontakt bez slowa. W niedziele napisal dwa smsy. 1 dzien dobry, poza wstawac :) a drugim zapytal jak mi idzie pisanie pracy mgr. W poniedziałek tylko dzien dobry:). Na żadnego z tych smsow nie odpisalam. Od tej pory zero smsow i tel z jego strony. Cisza. Szkoda, ze wcześniej nie zostawilam tego dupka. A powiem jeszcze wam co dzis odkrylam. Weszlam tak z ciekawości na profil na fb takiego ich wspólnego znajomego jego i tych wszystkich jego glupich braci i zobaczylam zdjęcia ich wspolnych imprez, na ktorych widac jak michalek sie swietnie bawi z bracmi, znajomymi i dziewczynami tych znajomych i jednego z braci. Żałuję, ze wcześniej mnie nie tknelo aby sprawdzic profil tego chlopaka. Pociesza mnie fakt, ze jeden jego głupich braci rozstal sie ze swoja dziewczyna bo go zostawila po 1.5 roku. To teraz beda miec kumulacje. Kolejny zostanie sam po 4 latach związku heheheh. Ciekawe czy tym debilom da to cos do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie głupio mi o tym pisac. Było juz wiele tego typu wątków. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Odeszlam. Urwałam kontakt. Nie żałuję tego lecz jestem mi potwornie żal jak mnie potraktował. Od tamtej pory ani razu się do mnie nie odezwał, nie napisał. Szczerze przyznam się, że gdzieś tam w duchu liczyłam, że będzie walczył. Ale nic z tego. Wtedy chyba sprawiłoby mi to radość, mając satysfakcję z tego że cierpi a wyszlo odwrotnie:(. W sumie nie pisze tego po to, ze chce bardzo wrócić do niego bo nie chce i to się nie stanie bo nigdy on się nie zmieni i nigdy nie będę dobrze traktowana przez jego najbliższych i znajomych to wiem na milion procent ale pisze dlatego, ze mimo tego co się stało o nim myślę codzennie. Nie potrafię zapomnieć co mnie z nim łączyło i z szacunku i dla swojego spokojnego sumienia zastanawiam się czy nie napisać mu życzeń urodzinowych bo w czwartek będzie miał 30 lat. Koleżanki mówią aby tego nie robic skoro on się nie odzywa od prawie 2 miesięcy ale ja nie wiem co robić. Z jednej strony nie chce po tym jak mnie potraktował a z drugiej chce bo nie potrafie o nim od tak zapomnieć bo były też dobre chwile a 30 urodziny ma się raz w zyciu. Gdyby byly to np 29 lub 31 wogole bym o tym nie myślała bo to żadne ważne. 30 powinny byc wyjątkowe i są z pewnością takie. I co mam zrobić bo co bym nie zrobiła to będzie źle. Nie złoże to będą dręczyć mnie wrzuty sumienia ze mogłam. Złoże? Tez nie dobrze. Bo jak wyślę smsa to może mi odp ze dziękuję i tyle lub ze będą najlepsze bo beze mnie, zadzwonić? Nie chce z nim gadać bo chyba nie potrafie. Myślałam o wysłaniu kartki urodzinowej ale nie chce aby wziął mnie za desperatke, która bez niego nie może żyć. Także co bym nie zrobiła to będzie zle. Zawsze będę się źle czuć przy każdej opcji. Wtedy mi pomoglyscie postąpić słusznie to proszę doradzcie mi coś bo nie wiem jak się zachowac. Chce aby moje zachowanie bylo z klasą, aby pomyślał, że mimo wszystko potrafię się zachować i np żeby wiedział co stracił. Niech on tez pocierpi. Proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz do niego, nie dzwoń. A dla siebie bądź kimś. Faceci nie są warci łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic już nie rób w jego kierunku. Żal minie i dziewczyno do przodu.:-) wyrzuć wszystkie pamiątki po nim, nr telefonu obowiązkowo. Jesteś młoda i wszystko przed Tobą. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Nie składaj mu żadnych życzeń. Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie. Wyjdź w ten dzien z domu, zagospodaruj go sobie tak, aby nawet na chwilę nie mieć czasu na życzenia do kogoś kto nie docenił jaka jesteś dziewczyną. Nie usprawiedliwiaj swojej chcęci życzeń tym, że to okrągłe urodziny. Co z tego? Jest za wcześnie na takie kroki. Może kiedys, jeśli będziesz się już dobrze czuła i nadal będziesz miała na to ochotę to mu założysz życzenia. Ale teraz, gdzieś w głębi Ciebie po prostu tli się nadzieja, że to coś da, ruszy go do do czegoś. Otóż prawda jest okrutna, jeśli sam z siebie nic nie zrobił, to twoje akty dobrego serca nic nie zmienia. I wiem to z autopsji. A jeśli zawsze byłaś tą dobra to Twoje życzenia tym bardziej go nie ruszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę ci jako starszy kolega. nie wymysle tu nic nadzwyczajnego, ale uwazam ze powinnas zaczac układac sobie zycie za jego plecami. Powinnas sie zemścic mentalnie na tym dupku, sprawi to jemu ból a ty bedziesz miała mega przyjemność i lekkie zadoścuczynienie. nie kłóc sie z nim, nie pokazuj ze cie to boli, zacznij sobie układać zycie bez niego poznaj kogoś, zrób się obojętna na niego. nie ciagnij tematu jak on cię traktuje, az któregos dnia on się odezwie a ty spokojnym głosem mu powiesz,, wiesz co? tak myślę moze nie fatyguj się nie brnij w koszty nie jedz tych stu kilometrów bo jestem umówiona ze znajomymi i razem z moim przyjacielem wyjerzdzamy na weekend" zrób to ze stoickim spokojem, ale dopiero wtedy jak kogoś poznasz. zemsta jest słodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Gdzieś w głębi serca mam taką małą iskierke nadziei, że to go ruszy, dostrzeże co stracił, że znów będzie tak jak kiedyś. Ale to tak cholernie boli. Sama oszukuje się, że tak nie jest choć mówię jedno a cały czas myślę o czym innym. Siedzę teraz i rycze, że jak on mógł i tak bardzo chce aby było jak dawniej ale wiem też, że tak nie będzie. A życzenia miałybyc tylko pretekstem. Tak naprawdę próbą zwrócenia na siebie uwagi ale cały czas boje się odrzucenia i łudze się nie wiadomo na co. Wariuje. Nawet pocielam się przez niego i teraz jak patrze na rany, które już się goja wszystko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znów ja twój starszy kolega :) zadam ci kilka pytań. po pierwsze co on ci daje czego nie da ci inny facet który będzie cię szanował? 2. czy naprawde twoim zdanie miesteś nic nie warta skoro siedzisz z nim i dajesz się tak traktowac? 3. czy ty nie masz nic co mozesz dac innemu mezczyxnie który by ciebie naprawde kochał?(nie mam na mysli rzeczy materialnych) 4.czy zasługujesz na takie traktowanie? 5 najwaznijsze pytanie, czy chcesz by całe twoje zycie tak wyglądało? znam odpowiedzi, zatem zamiast się ciąć i płakać, wskakuj w kiecke albo co tam lubisz,podmaluj oko, załóż usmiech na bużię, wyjdz do ludzi poznaj kogos i olej tego palanta. pozdrawiam Robert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij robić coś dla siebie, przestań dla facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Robert;) we wszystkim masz rację. Ja to wszystko wiem ale serce się ściska i to bardzo boli. Cholernie boli. Sporubuje. Spróbuje żyć swoim życiem dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co się oszukiwać, jeszcze będziesz długo chorować po tym związku. Ale bądź tego świadoma i mimo wszystko nie poddawaj sie:) Ja też płaczę, rozmyślam, analizuje. Ale wiem jedno, nie zasłużyłam sobie na to. Kochałam i szanowałam. Musimy być silne i wierzyć w sobie, chociaż czasami bardzo, bardzo ciężko. Nie warto robić takich rzeczy, co Ci da cięcie się? On nie jest tego wart! Jesteś dla niego obojętna więc nie rób czegoś co sprawi krzywdę tylko tobie. Chcesz mu dowalic to walcz o siebie i bądź szczęśliwa, nie teraz bo to nie jest możliwe, ale w przyszłości to osiągniesz o ile będziesz chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wam wszystkim za te słowa:) postaram się jakoś przełamać i nie wysłać żadnych życzeń. Jakoś przetrwać ten dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oesu dziewczyno wez nic nie pisz..., typ bez mrugnięcia okiem cie olał przy pierwszej nadażającej się okazji a ty chcesz mu zyczenia składać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on już w ramionach innej a Ty się martwisz o życzenia. Za dobra dla niego byłaś, nie docenil, odpuść. Jak napiszesz to dasz mu sygnal, że myślisz o nim i pretekst do kontaktu. Lepiej już się nie odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaram się,)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzymy w Ciebie. Nie pisz. Wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wytrzymałam. Głupia jestem. Nie potrafiłam. Wysłałam godzinę temu zwykle "wszystkiego najlepszego". Trudno się mówi. Chociaż wyrzuty sumienia nie będą mnie gryzly, że mogłam a nie napisałam. Wole żałować, że nie odpisze itp niż walczyć ze swoim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier...e dziewczyno on już dawno ma Cie w d...e i zapewne świetnie się bawi, może juz z nowa dziewczyna... Ty bylas dla niego workiem na sperme, skór przez 4 lata nie wyszedł z toba na żadna imprezę rodzinna! Nie wiązał z Toba przyszlosci, dlatego nie ruszyło go wcale ze utwalas kontakt a nawet może mu ulzylo a Ty zrobilas kolejna zalosna probe zwrócenia jego uwagi i wyslalas życzenia. Pewnie teraz z kolegami śmieje sie z Ciebie ze tal to przezywasz i ma Cie w garsci i tylko podpompowalas mu ego- pokazalas ze nadal o nim myślisz. No brawo desperatko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×