Moja żona siedziała w więzieniu.

Od roku jestem żonaty. Jednak po ślubie dowiedziałem się o strasznej przeszłości mojej żony. Siedziała w więzieniu za współudział w handlu narkotykami. To wyszło przypadkowo, nie przyznała mi się. Powiedziała że była wtedy bardzo, młoda i biedna i że ją wrobiono a potem ciężko się było z tego wycofać. Pomyślałem że z dwojga złego lepsze to niż gdyby była prostytutką bo tego nigdy bym nie wybaczył i od razu się rozwiódł. Obecnie żona jest w ciąży. Gdy powiedziałem o tym bratu on stwierdził że najlepiej od razu się rozwieść a po porodzie pozbawić ją praw rodzicielskich. Ale ja nie mam odwagi tak zrobić. Z drugiej strony może brat ma rację. Czy taka osoba może być dobrą matką skoro unieszczęśliwiała tak wielu niewinnych ludzi? A jak dziecko podrośnie może będzie chciała je wciągnąć w taki proceder jak np. zbiedniejemy i nie będzie za co żyć. Albo jak zaczną nas nachodzić osoby którym kiedyś sprzedawała to g****o i będą się mścić. Nie wiem co robić.

Słabe prowo

a twoja zona nie ma zamiaru pracowac? sam zarabisz na dom?

Prowo Prowo Prowo Prowo Prowo

Ten gość co pisze prowo jest na każdej kafeterii. To chyba jakieś bezmózgowie które nic innego nie potrafi napisać i tylko umie napisać to jedno jedyne słowo. Współczuję braku inteligencji.

Mi by od razu przeszła ta miłość. Nie mam zaufania do kryminalistów. Kto raz złamał prawo już zawsze będzie je łamać.