Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana09464788

małżeństwo jako takie

Polecane posty

Gość zrezygnowana09464788

Od czego zacząć? jesteśmy razem prawie 9 lat od ponad roku po ślubie. Mamy syna -2 letniego.Po porodzie seks był "od święta" zaczeły się kłótnie-dziecko to prawdziwy obóz przetrwania :) nie spaliśmy ,mało jadłam,ledwo żyła.Dziecko nie sypiało..cza leciał a My skakaliśmy sobie do gardeł po roku się uspokoiło,choć syn jeszcze nie przesypiał nocy ,było dużo lepiej. Ja na macierzyńskim gotowałam ,prałam ,robiłąm zakupy ,opłaty itp.Mąz pracował i ....przychodził do domu-wystarczało mi ,że opiekuje się synem ,wtedy nie myślałam ,że to jego obowiązek a nie pomoc.Wróciłam do pracy ,byłam świadoma ,że brak seksu to moja wina i chciałam to naprawić-tak więc w całym styczniu uprawialiśmy więcej seksu niż w calym 2017r.Wszystkie inicjowałam ja,wszytskie zaczynały się od jego przyjemnośći .Jeśli ja nie zaczne ,to nawet na mnie nie spojrzy albo ogląda v,albo gra w telefonie.Ciągle mówi ,że cięzko pracuje (zarabia więcej niż ja i ma dużo klientów na głowie)I ja to rozumiem ale Nie pomaga mi.Nie robi zakupów ,nie sprząta .nie robi prania a ja już pracuje...Gdy tylko mu wypomne/zaczne rozmawiać zaczyna się..."znowu marudzisz" "ciągle marudzisz" ja nigdy taka nie byłam-nie lubię takiej siebie ,jestem ciąle zła i sfrusrowana-wracam z pracy do pracy.Opiekuje się wpsaniale synem ale My jako My nie istniejemy.Kocham go ale jak to ratować? kiedy słysze' potrzebuje czasu dla siebie" " chce się zrelaksować po pracy" a ja nie chce? nie zasługuje na 5 minut uwagi ? potrafie mówić mu o czymś a On nawet nie utrzymuje ze mna kontktu wzrokowego bo "to jego czas a i tak mnie słucha" wtedy gra na tel.Ma wiele plusów,jak pisałam jest swietnym ojcem ,jest odpowiedzialny ,troszczy się o nas ale nie jesteśmy partnerami.Sama nie wiem czego chce czego oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
Przyszło dziecko i gdzieś sie po drodze pogubiliscie.. Ja jako facet bardzo zle sie czuję jak kobieta mnie odrzuca, i moze tu byl problem gdy on chcial sie kochać z toba po porodzie tu ho odrzucalas.... A on zamknął sie w sobie i znalazł inne zajecie czyli np gre na telefonie. Ale to tylko moja hipoteza.... Myślę ze moze warto z mezem iść pogadać do psychologa. Bo cos sie zadzialo po urodzeniu syna no chyba ze przed tez tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu jaaaaaaaaaaaaa
przed nie przeszkadzało mi to ,że ja wszystko robie sama.Teraz gdy mamy dziecko i ja pracuje ,jest mi ciężko potrzebuje go . Wczoraj mi powiedział " na weselu mialaś 100% mojej uwagi,teraz muszę zająć się sobą" już nie wspomne ,że na weselu tańczyliśmy 2 razy a tak to bawił się z kolegami . Nie nie chcę wypominać ale jest we mnie tyle żalu..Za każdym razem gdy chcę spokojnie porozmawiać On jest zły . "Znowu zaczynasz" "w pracy mam stres i w domu nie moge się wyciszyć " "MAm Cię dość" ja już nawet nie chcę rozmawiać.Nie wiem czy On mnie kocha czy nie .Mam już dość nie mam jeszcze 30 a czuje się jak 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
Masz żal ok to zrozumiałe. On jest również ojcem i powienien Ci pomagać w obowiązkach. To ze ma ciężko w pracy nie zwalnia go od tego. Poprostu nauczylas go ze wszystko jest na twojej głowie. Jak nie było synka to ok, ale on jako ojciec ma tez obowiazki. Musisz mu to uzmysłowić powiedzieć tak aby zrozumiał i dotarło to do niego. Bo wczesniej czy później bedzie coraz gorzej i wkońcu ktoraś ze stron nie wytrzyma i bedzie rozwód. Działaj do póki nie jest za późno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
Albo zróbcie sobie podział obowiazków. Kartka i na lodówkę. Np wyrzucanie śmieci, maż, zakupy mąż, kąpiel syna wieczorna razem, spacery z synem razem, gotowanie żona i tak dalej. Podział obowiązków tabelka i wpisujemy date co kto zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu jaaaaaaaaaaaaaa
próbowałam. Problem w tym,że gdy ja jestem w pracy On chodzi na obiady do mam i wraca zaraz przed moim powrotem.Ciężko ,jest ciężko bo mama mu " pomaga" ja wracam z pracy to w domu nie ma nic. Już pal licho to jedzenie i sprzątanie .Ale najbardziej mnie boli to jego "ja mam swoje sprawy ,potrzebuje czasu itp.." Ze nawet nie rozmawiamy,że nawet jak się staram albo mu o czymś opowiadam to często nie patrzy nawet w moją strone. TO mnie boli,że w towarzystwie smieje się dowcipkuje a w domu każda wolną chwile spędza grając naps4 lub tel"bo mu się należy " a gdzie w tym wszystkim jestem ja? Seks ?bez gry wstępnej ,byle tylko był oralny(dla niego) Jak mam się z nim kochać ,skoro nwet nie dba o moją przyjemnosć .Zmuszam się bo chcę to ratować.Już nic sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmuszaj się, nie ratuj, zajmij się sobą. Kochaj siebie, rozpieszczaj, obdarowuj prezentami SIEBIE, bądź zadowolona i uśmiechnięta. A wtedy wszystko samo się ułoży. Nie mieści ci się to w głowie, ale uwierz. & I żadnego loda w ramach łaszenia się do pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
No jak chodzi do mamusi na obiadek to super... Czyli pewnie syndrom nie odcietej pepowiny. Nie po to zaklada sie rodzinę aby po pracy siedzieć u mamusi. Co odbania o Ciebie powiedz mu to wszystko, jak nie zrozumie to idźcie do psychologa niech mu wytłumaczy co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
Jak sie da warto ratować, może maż nie rozumie ze nie jest kawalerem tylko ma obowiązki wobec żony i dziecka. Jak to latwo w dzisiejszych czasach pojsc na łatwiznę i powiedzieć jak sie nie podoba to rozwód. Rozwód to ostateczność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyj życiem swoim, kochaj siebie, to wystarczy, żebyś ruszyła ze skrzyżowania. Ile razy zaczynasz żyć życiem swojego męża: weź 5 głębokich oddechów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po urodzeniu dziecka bywają kryzysy, ale z reguły w miarę szybko się kończą- kwestia dopasowania do nowej sytuacji. Musisz spokojnie i szczerze porozmawiać z mężem- może niech pomocna teściowa weźmie dziecko na weekend a wy spędzicie czas razem (kino, kolacja z winem i rozmowa od serca). A co do seksu to zawsze mąż o Ciebie nie dbał czy teraz tak ma - może wspomnij mu, że też byś chciała mieć przyjemność z seksu, a nie tylko dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgersh
Piszesz, że obecnie nie masz pomocy i zainteresowania ze strony męża. Pewnie to prawda. Może było ktak, że na pewnym etapie waszego związku opuściłaś go niemal zupełnie, był na entym miejscu bo tak było ci wygodnie. Dziś chcesz powiesić grafik na lodówkę znormalizować i zaplanować mu życie bo taką masz potrzebę? Czy jego zdanie kiedykolwiek się liczyło? Wygląda na to, że nie chce się już mu otwierać mordy po próżniacy, a zupę zawsze dostanie u mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na grę w telefonie zawsze jest czas ech szkoda mi Ciebie kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu jaaaaaaaaaaaaaaa
straciłam dzieko (byłam w ciązy bliźniaczej ) brak seksu wynikał z mojej depresji a jego wsparcie konczylo się na tym"nie chce do tego wracać sprawia mi to ból" Czego oczekiwał ? nie wiem.Moze tego ,że będe seks mamuśką ,która po hardcorowej nocy będzie umalowana i gotowa zawsze i wszędzie.nie dawałam sobie rady ,ciągle płakałam a On "weź się w garść przestań wyć" oddaliliśmy się ale wina jest wspólna.JA wyciągam ręke ,chcę to naprawić ale uderzam o ściane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 16:49. Autorka napisała że przez rok był kryzys, ale czy to znaczy że tak ma być już zawsze - on zaspokojony seksualnie, najedzony u mamusi i to już mu do szczęścia wystarczy?, przecież nie chce rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhshsh
ciężka sprawa :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmar2018
Hmmm. Ciężki temat. Ja.uważam ze sprawa nie jest beznadziejna. Potrzebujecie razem pomocy bo ciężko wam sie dogadać. Jak Ci wczesniej pisałem idzcie do specjalisty po pomoc. Szkoda was, szkoda synka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź szczęście w sobie, a reszta też się do tych wysokich wibracji dopasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.03 Elena to pisała prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak,księciunio ma obiad u mamusi,w domu lodzik i seks to co mu więcej potrzeba?Kobieto zastanów się,on ma Cię w nosie,nie stara się nie pomaga a Ty go jeszcze obsługujesz bo chcesz to ratować?sama nic nie zdziałasz a tym bardziej,że pokazujesz mu na każdym kroku,że on nic nie musi robić bo i tak dostanie to czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie takie historie utwierdzaja mnie w przekonaniu ze nie chce mieć dzieci. Nie ma nawet z kim ich robić, faceci są coraz gorsi. Porzadnego ze swieca szukać, a i tak po kilku latach tez porządny tez zdradza, klamie. A potem po rozstaniu z ojcem dziecka życia sobie nie uloze bo kto spojrzy na samotna matkę...tylko nieliczni. Dobrze ze Nie mam instynktu macierzynskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×