Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hopelles

Ja przed 30stka dwójka dzieci chce rozwodu

Polecane posty

Gość Hopelles

Niestety życie tak sie potoczyło,ze chce mnie dokopać..jestem z mężem prawie 7 lat po ślubieitp.itd. nie mam sily sie rozpisywac. Rozwód jest dlatego że on pije, nie nie w domu . Pracuje na wyjazdach i kilka razy zdarzylo sie mu przyjsc do pracy ,,wczorajszy,, latem po dwóch dniach picia zaklinal sie na dzieci ze juz nigdy tego nie zrobi...az to teraz. Znowu to samo...pije i ma w nosie pracodawcę i nas...juz wiem,ze to sie nie zmieni. Nienawidzę go za to jak rujnuje niczego nieświadomym dzieciom,są jeszcze malutkie. Chcę rozwodu i wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze??? Z czego mam żyć?? Mam samochód, dom na utrzymaniu. (Dom po moich dziadkach) rozwiode sie i co , bede jeść tynki ze ścian...czemu to takie trudne...tylko przez taki,,absurd,, jakim są pieniądze mam z dziećmi zyc w piekle ...pójdę do pracy i ze średniej krajowej ile wyżyje ? Jest tu jakąś mama po rozwodzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też po rozwodzie. Również miałam dom, jedno dziecko plus pies. Spieniężyłam wszystko, co się dało, wsadziłam do banku i procentuje. Za część kupiłam kawalerkę i władowałam w kursy doszkalające, by zdobyć lepiej płatną pracę. Potem przeniosłam się do większego mieszkania, i już było dobrze. Z samochodu zrezygnowałam, jako że w moim mieście jest dobra komunikacja miejska, więc zredukowałam zbędne wydatki. Jakoś się kręci. A Ty nie panikuj, tylko uciekaj od idioty. Będziesz miała alimenty, 500+ i dodatki na dzieciaki. Zadbaj o stałe zatrudnienie, i voila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Najgorsze w tym wszystkim'' jest nie to, że się rozwodzisz, ale to, że nie zadbałaś o zabezpieczenie własnej przyszłości i dałaś się utrzymywać facetowi. Podjęłaś ryzyko - przegrałaś. Takie życie. Najlepiej liczyć na siebie, nawet w małżeństwie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×