Po 11 latach wspólnego życia odchodzi ode mnie

Cześć, Muszę się gdzieś w końcu wygadać bo już nie daję rady. Chciałbym opowiedzieć wszystko, od deski do deski ale wyszło by z tego niezłe opowiadanie. Postaram się więc skrócić. Poznaliśmy się na studiach, na I roku. To było przepiękne uczucie, od razu się zakochać ! Czułem się wspaniale pamiętam ! Po pół roku zamieszkaliśmy razem, w internacie przy uczelni, było wspaniale, zakochani, zdjęcia, imprezy wspólne życie, od razu poczułem w niej bratnią duszę, była inna, inteligenta, szczera, czuła. Skończyliśmy razem studia, Wszystko było ok, ja poznałem jej rodziców, ona moich, wiedziałem, że będziemy razem zawsze. Przeżyliśmy ogrom problemów, śmierć jej ojca, problemy moich rodziców, zawsze się jednak wspieraliśmy. Po śmierci jej ojca, przeprowadziłem się do niej, potrzebowała mnie, wspierałem ją. Mieszkaliśmy z jej mamą, ja praca, ona praca. Mijały lata, tak było nam myślę dobrze. Przeprowadziliśmy się w końcu do innego mieszkania niestety za moją namową ponieważ zmieniłem pracę, Ona też podjęła pracę, w korporacji... pochłonęła ją całkowicie :( spędzaliśmy co raz mniej czasu razem, ja byłem podirytowany tym, że przynosi pracę do domu i ciągle pracuje. 2 tygodnie temu odkryłem, że spotkała się z kolegą z pracy na kolacji, zadurzyła się w nim... ja w tym czasie leżałem z grypą w domu u jej mamy . Wieczorem kłamała że spała jak nie odpisywała na wiadomości... Odkryłem wszystko, ponieważ dobrze ją znam i wiem kiedy kłamie. :( Teraz odsuwa się ode mnie, ja o nią zabiegam, mimo wszystko, a ona chcę odejść. Nie radzę sobie z tym i nie wiem co robić. Tyle lat razem, nie wiem co mam myśleć, czy naprawdę nagle przestała mnie kochać, czy to przez jej pracę....Jesteśmy razem 11 lat !! 11 lat !!

Mam wrażenie jakby to pisala kobieta...

kopa w d**e i poszła won. O co tu zabiegac? Pogieło cie?

I jeszcze ten nick Kamilek... 30 letni facet piszący o sobie kamilek niczym maly chłopczyk... Ona miała powód ze od ciebie uciekła

Ona sie zakochała w innym, tak bywa. Miej honor i pozwól jej odejsc. Wasza miłość juz się wypaliła, przynajmniej z jej strony. I tak długo byloscie razem, wiele par rozstaje się po 3-4 latach.

Znudziłeś się suczy, spadło jej libido, szybko znalazła sobie następnego samca, który na jakiś czas zmieni tą sytuację. Na szczęście nie macie dzieci ślubu więc kopa i wypad. Dla niej już nie jesteś mężczyzną. On teraz jest w hormonalnym haju - liczy się tylko roochacz i jest lepszy pod każdym względem od ciebie. Szybko zrób to samo co ona - wyleczysz się z uczucia a może znajdziesz nowe.

kopa w dupę suczy. tzw uderzenie wyprzedzające

Ani ślubu ani dzieci ani kredytu,nic żeby ją powstrzymało. Chłopie,widocznie nie jest taka cudowna jeśli facet z korpo ją zauroczył.Wiadomo jak jest w korpo.Wszystko szybko.

11 lat i brak rodziny dzieci slubu ? Tak zawsze sie koncza przechodzone ( przer/uchane zwiazki ).Pluj sobie w brode ze sie nie oswiadczyles po dwoch latach.

Ciesz sie ze nie mieliscie dzieci i Cie nie rzucila dla jakiegos ciapaka z wakacji w Tunezji bo i tak bywa , wczoraj byl temat.

Jeśli ją kochasz prawdziwie, to pozwól jej odejść i być szczęśliwą.

I jeszcze kasę jej wysylaj

11 lat i brak rodziny dzieci slubu ? A co to kazdy ma przymus brania slubu i plodzenia potomstwa? Nie zyjemy w sredniowieczu. I tak, po 11 latach razem mozna zyc dalej na kocia lape i nie chciec zakladac rodziny. Nie dla kazdego jest to wyznacznik szczescia ani tym bardziej gwarancja trwalosci zwiazku. Zakochac w kims innym sie mozna bedac zarowno bezdzietna panna w zwiazku jak i mezatka z dwojgiem dzieci.

hooj jej w doope, niech idzie, a ty teraz masz wyboru mase bo pełno singielek gotowych na poważny związek, tyle naroohasz że będziesz miał dosyć, powodzenia ziom

dlatego moja siedzi w domu i pilnuje dzieci a nie cuda i kariery w korpo, bo w korpo babom odbija palma

żaden facet nie podpisze siebie kamilek, albo jesteś podszywem albo pipą wołową, jeśli to drugie to się nie dziwię że szuka innego. A tak swoją drogą który zakochany facet pozwala dziewczynie na 11 letni związek bez zaręczyn i ślubu.

gość dziś No oczywiscie ze nie ma przymusu oficjalnych deklaracji i brania ślubu, ale kobieta też nie ma przymusu trwania w takim jałowym związku:). "Parnerka" autora jak widać z tego przywileju wolnego wyboru skorzystała i może wolałaby inny model życia.

Dokladnie .Ten nowy bedzie szybszy ..beda zareczyny i slub za dwa miesiace i dziecko . A wy dalej tkwijcie w " wolnych " zwiazkach bo to takie modne.

A jesli partnerka 11 lat zwlekala ze slubem znaczy nie byla pewna i czekala na lepsza partie i sie doczekala. Myslalam ze tylko mezczyzni tak robia i zwlekaja latami ze slubem.. Dlatego kobiety nie badzcie darmowymi sprzataczkami , kucharkami i kochankami bo jak facet to wszystko ma przed slubem to juz do niego nie dazy. A po 8-15 latach placz i zgrzytanie zebami.

gość dziś - 100/100!