Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1989

Problem ze związkiem

Polecane posty

Gość gość1989

Witam. Nie wiem, co mam zrobić z powodu stanu w jakim jest mój związek. Jestem z dziewczyną od 2,5 roku, mieszkamy razem, zawsze bylismy szczesliwi, kłótni było mało, prawie zawsze było wszystko dobrze. Jakieś pół roku temu zacząłem zauważać, że moje życie popadło w rutynę i tracę kontakty z przyjaciolmi i znajomymi, postanowiłem, że to pora, aby je odnowić. W ciągu krótkiego czasu powydzwaniałem do kilku osób, z którymi uważam, że warto przebywać i udało nam się kilka razy pospotykać, z tym że za każdym razem kiedy umawialiśmy się poza naszym mieszkaniem moja dziewczyna nie chciała, wykręcała się z różnych powodów. Tak samo było jak sam chciałem ją wyciągnąć, przez ostatnie 4 miesiące wyszliśmy razem tylko dwa razy- na sushi i na sylwestra do jej przyjaciolki. Pomyslalem, że okej, jest typem domatorki, ale niech się nie gniewa, że mam ochotę widywać się z kimś poza nią i ludźmi z pracy. Są to ludzie, których też znała sama odkąd jesteśmy razem i których(przynajmniej tak wielokrotnie twierdzi) lubi. Wypady tego typu odbywały się raz na 2-3 tygodnie. Za każdym razem, nieważne jak długo mnie nie było widać było, że ma problem z moim wychodzeniem z domu. Były wyrzuty, złośliwości, unikanie i ogółem toksyczność. Nie jestem do tej pory w stanie zrozumieć tego zjawiska, skoro mieszkamy razem i poza tymi wyjściami oraz pracą spędzamy resztę czasu wolnego wspólnie. No ale za każdym razem było łagodnie, godziliśmy się od razu i wszystko było okej, do teraz.. Kilka dni temu kolega zorganizowal impreze pozegnalna dla naszej kolezanki, która wyjeżdża na kilka miesięcy i zadzwonil do nas(mnie i dziewczyny) zebysmy wpadali. Oczywiście jak zwykle dziewczyna się wykręcała przy telefonie że źle sie czuje. Zaproponowała sama, bym tylko ja poszedł. No i wszystko wydawało się super, gdyby nie fakt, że następnego poranka była bardzo obrażona. Mało wypiłem, więc jestem pewien, że nie chodzi o nic, co mogłem zrobić lub powiedzieć, tymbardziej, ze nigdy nie dopuscilem się zdrady na niej, ani poprzednich partnerkach. Najgorszym czynem kiedykolwiek popełnionym przeze mnie w naszym związku było jednorazowe zatrucie alkoholem i wymioty. Dziewczyna do tej pory ze mną nie chce zbytnio rozmawiać(minęło kilka dni) , jest złośliwa i każda próba rozmowy kończy się agresywnymi tekstami i unikaniem dalszej rozmowy. Z kontekstu zrozumiałem, że ona postrzega moje wychodzenie za zło i brak szacunku do niej. Problem polega na tym, że ja nie potrafię żyć wyłącznie pracą i domem, z drugiej strony bardzo ją kocham i nie chcę jej stracić. Śpimy oczywiście osobno, z jej inicjatywy. Jestem w tym momencie w rozsypce i nie wiem co zrobić.. Macie jakieś dobre rady na taką sytuację? Z góry dziękuję za każdą dobrą odpowiedź i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wysmazyles dlugiego gniota :P Jestem pewna ze mozna to wszystko opisac krocej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem najpierw nigdzie nie chodziłes 2 lata i takiego ciebie dziewczyna znala i kochala a nagle ci odpiwrdolilo i się dziwisz ze dziewczynie się to nie podoba. Ona może też myślała ze jesteś domator. To że tobie palma odbila i zachciało ci się imprezowania nie znaczy ze coś z Twoja dziewczyna jest nie tak. Zresztą opisałeś tylko swoją stronę nie wiadomo co twoja by napisała o tym wychodzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jak mówi że się źle czuje to chciała żebyś został z nią. W jakimś sensie wybrał ja a nie imprezę z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×