jestem kobieta, 32 lata i zarabiam 8000 netto

Cześć. Mam 26 lat i całkiem fajna że mnie lasia:) ostatecznie, dla Ciebie, mogę rzucić pracę. Skąd jesteś?

Życie jak w bajce? Siedząc w domu i czekając na Ciebie? Nie w tej czasoprzestrzeni :) Wprost bajkowo, bez kariery, własnego życia i prawa wyjścia w godzinach powrotu pana domu :) Ale może "gdzieś by mnie zabrał" ;) O rany :D

hahahah najgorsi wybredny panowie po 30

Bez przesady, jakby oddal te 25000 to można całkiem ciekawie się "nudzić " :)

14:26 hmmmm......... z doswiadczenia. Zastanow sie czasem czy na Twojego męża nie czeka gdzieś tam inna z nadzieją że gdzieś ja zabierze.

No rzeczywiście, lepiej z pielęgniarką, nocki przecież bardziej akceptowalne, niż 17 w korpo :) Albo z szefową kuchni w modnym lokalu, spokój i cisza do wieczora, łącznie z niedzielami :) Serio wybierasz babkę pod kątem jej miejsca pracy?

Dlaczego ja nigdy nie spotkalam faceta ktory chcialby mnie utrzymywac, why, why?

No przecież masz takich nawet z tym wątku, uderzaj na priv i z głowy ;)

Do roboty pustaku sie weź.

No rzeczywiście, lepiej z pielęgniarką, nocki przecież bardziej akceptowalne, niż 17 w korpo usmiech.gif Albo z szefową kuchni w modnym lokalu, spokój i cisza do wieczora, łącznie z niedzielami usmiech.gif Serio wybierasz babkę pod kątem jej miejsca pracy? x Tak, bo chodzi o pewien typ, a jest on dość specyficzny związany z miejscem pracy. Korpobiurwy mają poglądy na życie, na świat, na to czym jest szczęście takie, które mi nie odpowiadają. Dodam też, że mają sporo cech charakteru negatywnych, których mocno nie lubię - rozwiązłość, pychę, dwulicowość, nielojalność. Zanim mi zarzucisz, że to stereotypy, to swoją grupę badaną na przestrzeni lat mam i mogłem poobserwować. Mam na myśli pewien rodzaj, jak wspominałem nakręconych na tzw. karierę.

koroblerwy to często oziębłe kobietony brzydzące się dzieci, za to mające jobla na punkcie piesków czy kotków, dla których jedynym celem w życiu jest praca w dodatku z pogardą patrzą na ludzi, którzy zarabiają mniej od nich też ich nie znoszę

To to już chyba każdy zauważył, że nienawidzą dzieci.

8000 netto to dobre zarobki , ale również odrobinę niebezpieczne ponieważ mocno zawężają ilość facetów zainteresowanych twoją osobą .. Panna która zarabia 4 tys zł ma 2 razy więcej adoratorów niż taka która ma 8 tys zł.,. Takie jest życie i tego się nie zmieni

Wogole trzeba być nieźle zj****a kobietą aby swoją wartość mierzyć zarobkami.

Hej, nie wszyscy w korpo to biurwy. Tam, gdzie pracuję większość kobiet to matki a reszta to młode dziewczyny więc mają czas na takie zobowiązania.

Kurczę, jestem korpobiurwą, a mam córeczkę - czy to źle? Obrzydzenia też do niej nie czuję, rozwiązła jako mężatka nie bywam. Nie wiem, jak z pychą, nie potrafię obiektywnie ocenić, ale raczej normalna kobita ze mnie. Często wybiera się korpo choćby dlatego, że płacą lepiej, niż małe, prywatne firmy, weekendy są wolne, a zasady jasne. To, jaką osobą jesteś, nie ma z korpo nic wspólnego - są normalne osoby i są oszołomy, niezależnie od płci :) A i korpo są różne, kiedyś pracowałam w jednym z banków i dość miałam po 7 miesiącach - nie lubię, kiedy ktoś systematycznie podnosi głos na pracowników, a tam była to norma.

Mysle ze tutaj, na kafeterii, używa się wymiennie kilku wyrazów i to wprowadza pewne zamieszanie. Słowo praca zastępuje się słowem kariera, każda duża firmę nazywa się korporacja. Dla mnie kariera to szybkie awanse i opracowanie od rana do wieczora, często w nienormowanym systemie i z pensja uzależniona od wyników. Wtedy rzeczywiście nie dziwię się mężczyznom. Podobnie korporacja, co innego pracować w dużym banku ale małym oddziale a co innego w centrali takiego banku.

15:07 x Dobrze myślisz. Mi chodziło o duże firmy konsultingowe, BIG4

15:07 czyli Co? Kobiety nie mają prawa robić karier i awansować gdy ich kariery zależą od wyników?

A ja jestem facetem i wolę "korpobiurwe" od kury domowej. Przynajmniej nie urodzi mi dzieciaka beztalencia, leniwego, bez ambicji i chęci do pracy. Nie mówię, ze trzeba zarabiać 10000 miesięcznie, ale siedzenie w domu całymi dniami obniża przystosowanie i tak z pokolenia na pokolenie, aż stworzą się geny nieudaczników leworęcznych. Nie ma gwarancji, że dziecko pójdzie po zaradnym ojcu. Jak człowiek nie ma aktywności, zdrowego stresu i walki z okolicznościami życiowymi to się nie rozwija.

hahaha, ostatni komentarz najlepszy :D W ogóle ta cała nagonka na korporacje jest z palca wyssana Lepsze korpo niż praca u prywaciarza za 2500 I słuchanie mobbing, krzyków i pretensji o wszystko, za coraz wieksze wymagania I wyliczanie czasu. Korporacje dobrze płacą, oferują rozne benefit, a zasady są jasne, nie to co w małych firemkach

wielu facetów leci na kasę wiec nie sadze ze bedą szukać mniej zarabiających na siłę.

Krzysiekteria wczoraj Dużo się uczyłaś, babo, żeby w tym korpo się znaleźć? Ile masz fakultetów? Doktoratów? >>>> ona ma prace biurową "w korpo " tak jak polczyny w UK, kłamią starym a faktycznie dają doopy za kase https://sponsoring69.wordpress.com/2014/03/27/lodz-nierzadem-plynaca/

gość wczoraj Kariera i rodzina to zaden problem. Mamy troje dzieci, ja zarabiam netto 13 tys. , maz 15 tys. >>> kto te dzieci wychowuje? bo napewno nie wy tylko niańki. Dzieci to dla was tylko ozdoby i zabawki, jak piesek czy kotek.

Na kasę u kobiet to lecą tylko totalni nieudacznicy. Dla facetów i tak najbardziej liczy się wygląd kobiety i to jaka jest w łóżku. Brzydka czy przeciętna kobieta nie zwiększy swojego powodzenia wysokimi zarobkami, nie łudźcie się ;)

gość wczoraj Dlaczego ja nigdy nie spotkalam faceta ktory chcialby mnie utrzymywac, why, why? 000 Dlaczego ja nigdy nie spotkałem kobiety ktora chciałaby mnie utrzymywac, why, why?

Autorko możesz zdradzić na jakiej uczelni studiowałaś? Może SGH?

Kobiety korpo szukają facetów którzy więcej od nich zarabiają, tylko po co? Konkurencja? Głupie pipy, oprócz kasy nie mają NIC

kobiety mają kompleksy i tyle, muszą się afiszować ile zarabiają bo oprócz tego nic nie oferują

ludzie którzy się chwalą zarobkami mają albo hoojowe związki albo niewypały