Spotkania z zonatym facetem

Witam spotykalam się przez pewnie czas z zonatym facetem. Oczywiście zapewniał mnie ze jest sam i nie ma nikogo. Proponował wspólne mieszkanie, robił prezenty., dawał pieniądze jeśli potrzebowałam. Wydawało mi się że jest dla mnie oparciem i mogę na niego liczyć. Ale niepokoilo mnie to że ciągle mu coś w weekend wypada. Nie miał czasu tłumaczył się choroba więc zaczęłam podejrzewać że ma kogoś. Bardzo mi na nim zależało więc dalej się spotykalam z myślą ze będzie mój. Lecz nagle jego żona wzięła w nocy jego tel i odczytala smsy. Moje podejrzenia okazały się słuszne. Wysłała mi zdjecie ślubne. Następnie napisał on chciał się do mnie wprowadzić ale odmówiłam. Jego żona napisała mi smsa że wyrzuca go z domu. Wiem że nie ma się teraz gdzie podziac i chciał do mnie ale nie jestem taka głupia żeby brać pod dach żonatego faceta z długami. Zakończyłam ta relacje i dałam sobie spokój a on po miesiacu się odzywa i mówi że mieszka u żony ale śpią w oddzielnych pokojach i nie żyją już ze sobą. Zadeklarował że chce mieć ze mną dziecko i obiecał że odejdzie od niej. Zorientowałam się ze kłamie więc pojechałam do jego teściowej i zapytalam wprost jak jest. Tego samego dnia on mówił że jego matka się dowiedziala o wszystkim od jego brata że się spotyka z kims i szkoda jego żony. Teraz mam policje na karku przez niego i jego żonę. Proszę pomocy!!!!???