Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy macie jakichs adoratorow oprocz męża?

Polecane posty

Gość gość

A jesli tak to ilu ? ;) oczywiscie nie chodzi o jakieś zdrady czy nawet flirtowanie z nimi, ale czy jacys jeszcze do was piszą, czy chca sie umawiac i jak na to regujecie? Wkurza was to? Czy może czujecie sie bardziej kobieco dzieki nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mnóstwo, ale nie mają u mnie szans, bo tylko męża kocham <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, 6 letniego Maciusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam.Lubię to i lubię czasem na nich spojrzeć kokieteryjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam i mieć nie chcę bo to jest męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam takiego jednego ojca kolegi córki z przedszkola ale w sumie głupio sie czułam jak mnie zagadywał i podrywał. Chyba to naprawdę męczące albo kompletnie zdziczałam w małżeństwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jednak ojciec ostatnio na wywiadówce podrywał, serio pytał się co robię w piątek wieczorem, jak powiedziałam, że idę z mężem do kina to się pożegnał i już się nie odzywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie miałam adoratorów. Zainteresowany był mną tylko mój mąż. Trochę to smutne. Zawsze miałem bardzo niskie poczucie wartości i w zasadzie musiałam tylko o kompleksach. Co dziwne, zauważam, że kobiety czasami patrzą na mnie z zazdrością. Może faktycznie jestem szczupła, wysoka i wyglądam młodziej niż moje rówieśniczki, a jestem po 30, to wzrok facetów zawsze omijałam szerokim łukiem. Od dzieciństwa wystarczyło, że przechodziłam chodnikiem, a grupa przechodniów się uśmiechała lub śmiała,a ja byłam przekonana, że naśmiewają się ze mnie. Paraliżują mnie mężczyźni, nawet nie umiem z nimi rozmawiać. To okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, to oropne i przykre. Ale skoro jest maz i Cie kocha to taka "zla" nie jestes. Wiecej wiary w siebie, usmiech na usta i zycie staje sie lepsze! Ja adoratorow nie mam, a szkoda bo byloby mi milo na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ktos sie kręcił W kazdej pracy,na osiedlu Przed jednym doslownie zwiewalam Duzo propozycji,glupich gadek,meczenia... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak :o i to wcale nie jest smieszne lecz wkur.. sa momenty ze poszlabym na policje ale co powiem? Ze facet pisze mi pierdyliard smsow , ze wysyla wiersze , ze prosi o spotkania , ze zawsze PRZYPADKIEM jest tam gdzie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak :) Jeden to mój kochanek ( piszę serio, w sumie to jestem tu anonimowa, wiec co mi tam), wiec mi sie to podoba, ze mnie adoruje, a drugi to moj byly, ktory od lat regularnie chce sie ze mna spotkac, ostatnio ze mu zaczelam odpisywac z grzecznosci to pisze czesciej, troche mi to schlebia bo to facet na poziomie, ma wlasny apartament.. ale nie kreci mnie jakos. Są jeszcze jacyś tam z przeszłosci, ktorzy daza do kontaktu jak sie spotkamy ,ale ich splawiam No i czasami mnie ktos podrywa np. na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam. W życiu realnym mam ciągle jakieś proozycje spotkań na kawę itd. Także od swoich klientów, pracuję w bankowości, a od kilku dostałam kwiaty nawet. Np na Walentynki :D lub na Dzień Kobiet ;) Poznałam na tym forum też kilku ciekawych mężczyzn, jeden nawet próbował rozbić moje małżeństwo, mimo, że chciałam tylko rekacji koleżeńskich. Stare dzieje. Ale nadal mężatka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd sięgam pamięcią oprócz chłopaka/ narzeczonego/męża zawsze miałam adoratorów, zwykle wiecej niz jednego, dobrze czuję się w towarzystwie meżczyzn a oni w moim. Czasami takie znajomości przerazały się z flirtu w coś wiecej, ale zwykle to było takie miłe nic nie znaczące dla obydwu stron urozmaicenie. Obecnie mam dobrze po 40, ale w tej sferze nic się nie zmieniło... no może poza kategorią wiekową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adoratorzy nie są tacy super... Nie wiem jak delikatnie im powiedzieć, żeby przestali gledzic i mówić przeslodzone słowa. poza tym nawet jak (mam taką umiejętność ) sprowadzam rozmowę na bezpieczną dla mnie płaszczyznę, to po pewnym czasie jak bumerang wraca temat slodko-mdly. Z niektorymi z nich muszę po prostu przebywać i rozmawiać. A takie niekiedy namolne pokrywanie i adorowanie mnie jest dla mnie niesmaczne. Wydaję mi się ze faceci powinni czuć jeżeli kobieta nie jest zainteresowana bardziej zażyłą znajomością. Oni jednak za Adonisow się mają niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*podrywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale mnostwo takich patrzacych z uwielbieniem i jednego bardzo, bardzo powaznego. Nie wiem, co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wszedzie gdzie się rusze,ale juz sie przyzwyczailam i przymykam oko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W realu jestem podrywana, ale źle się z tym czuję. Natomiast obecnie adoruje mnie poznany na Kafe facet. Czasami uprawiamy tzw seks wirtualny. Czyli jakby jest moim wirtualnym kochankiem. Nie wiem czy odważyłabym się realnie zdradzić z nim męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie na przyklad nie podrywaja, tylko sie gapia jak wariaci, czasem sie nawet jakis tak zapatrzy, ze sie wywali (serio).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z 4. Ale nie mam męża :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu mnie adoruje,takie zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I też miałam sytuację że musiałam jednego zgłosić na policję, bo mnie przesladowal.. Codziennie czekał na mnie po pracy w samochodzie.. nie ważne o której wychodzilam, typ zawsze się pojawial. Śledził mnie i wyznawal miłość. W pracy też szefowi naskarzylam i facet ma zakaz wstępu do naszej restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaMam
Ja mam, jest ich kilku. Mąż to akceptuje, czasem spotykamy się większą grupą. Na walentynki dostałam od jednego takie fajne kokilki staub :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam. Czasami przyklei się do mnie jakiś nastoletni gnojek, ale jak mu powiem, ile mam lat, to się zmywa :) Podobno nadal wyglądam na licealistkę, mimo że podchodzę pod 30. Mam nadzieję, że wkrótce zacznę wyglądać na swój wiek, bo nikt mnie nie traktuje poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie. W pracy kolega ze mną flirtuje. Na fb też czasami jakiś kolega napisze z dawnych lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jakis...ale to jest miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba tylko ja nie mam :Dpewnie zbrzydłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×