Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Waszym zdaniem teściowa jest w stanie rozbić związek? tak ogólnie

Polecane posty

Gość gość

Bo spotkałam się też z opinią ze to niemożliwe, czyli jeśli teściowa doprowadza naszym zdaniem do rozpadu związku to widocznie jest to wina samego małżeństwa synów ej i syna i juz tam coś nie grało skoro osoba trzecia tam namieszala tak by aż się rozstali. Ta teoria głosi ze w takim związku i tak facet mniej lub bardziej świadomie był związany głównie z matką i nie dbał o żaden związek z kobietą bo gdzieś z tyłu głowy zawsze dźwięk załatwić myśl że to mamusia jest decyzyjna a nie jakaś obca baba. Ja mimo wszystko uważam ze nawet jak facet jest trochę uzależniony od matki to jeśli związek się przez to wypala to znaczy ze ci dwoje i tak nie byli dla siebie. Ale fakt mamusia pomogła im się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało byc: gdzieś z tyłu głowy dzwieczy myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moze sie zdarzyc, ze tesciowa odegra kluczowa role w rozpadzie malzenstwa. Zarowno matka zony jak i matka meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my byliśmy przez 4lata szczesliwym małzenstwem na wynajmie sami, po przeprowadzce do tesciów tesciowa zobaczyla ze moj mąż gotuje, robi mi kanapki do pracy, sprzata po sobie i jej sie to nie spodobało, buntowala meza przeciwko mnie, prawie rozwalila nasze malzenstwo, na szczescie mieszkamy juz na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:24 No nie wiem... przecież to wina malżonkow ze im sie zwiazek rozpada. Jakby sie kochali to umieliby swoim matkom wyznaczyc granice. Tak to widzę. Twoim zdaniem tatuś lub mamusia jest w stanie zabić miłość>?? niby jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak że na p[oczątku teściowa chciała mojemu mezowi wybic mnie z glowy. Ośmieszała mnie i umniejszala mi niby to żartem ale żeby slyszal on. Nic nie wskórala. Jak pojawiło się dziecko to zaczęła krytykować mnie jako matkę, po czym rozluznilismy kontakty z nią. Ale z jednej strony mąż mnie rozumie, a z drugiej od kiedy nie mamy z tą jego matką zbytnio kontaktu to on jest wobec mnie coraz gorszy i bardziej podły. Jest chyba od niej uzależniony. Mam dosć i zaluje ze go kochalam i nie udalo jej sie rozbic tego zwiazku juz na poczatku. Teraz mamy dziecko i są schody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da się. My przeszliśmy kryzys przez rodziców męża już na niego nie mogłam patrzeć. Myślałam o rozwodzie bo nie potrafi postawić ich na miejscu i pozwala na zbyt dużo zaangażowania w naszych sprawach z ich strony. Tylko że wydaje mi się że wtedy to prędzej wina męża. Mąż powinien potrafić powiedzieć swoim rodzicom żeby się odczepiali. Tak samo jak jest kłopot ze strony żony rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej cioci tak jest. Obchuchana jedynaczka. Jej rodzice chcą czego innego niż mąż a ona pod dyktando rodziców żyje i są konflikty non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa owszem moze odegrac kluczowa role w rozpadzie takiego malzenstwa, jako ta podsycajaca,buntujaca i knujaca intrygi. Jednak to zawsze malzonkowie sa winni tego rozpadymu ostatecznie, zawsze ta osoba ktora jest uzalezniona od tej tesciowej, czyli tej trzeciej szarej eminencji w danym zwiazku. Zawsze winna jest ta strona w malzenstwie ktora wprowadza w uklad dwojga ludzi te trzecia postac, i uwaza to za stan normalny. Tak jak piszesz autorko, taki maminsynek lub mamincorka po prostu nigdy przez swa niedojrzalosc nie byla gotowa na stworzenie nowej swojej rodziny, tylko probowala dokoptowac swojego wspolmalzonka jako kolejne dziecko swojej mamusi. Stad takie malzenstwo nigdy nie przetrwa, albo bedzie pasmem nieszczesc, depresji, klotni i toksycznych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieńcie temat debilko, to już nudne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej jest w stanie. I nie chodzi tylko o teściową, choć zazwyczaj to relacja matki z synem jest zazwyczaj na tyle silna lub toksyczna. Matka mojego męża ma jeszcze jednego syna. I o ile mojego męża ma głęboko gdzieś i to jest chore , to drugiego syna traktuje jak ósmy cud świata co jest znacznie gorsze. Teściowa wchodzi „szwagrom” do domu, łóżka, przekręca ich dzieci na swoją modłę i tylko przez / dzięki lenistwu i obojętności bratowej to małżeństwo jeszcze trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może żona braciszka twojego męża, nie ma potrzeby decyzyjności we własnym życiu. Bywająci takie jednostki społeczne. Ja osobiście od początku pokazałabym granice, a gdybym nie miała poparcia u męża, to zapewne skończyłoby się nawet nie rozwodem a unieważnieniem małżeństwa, bo taki człowiek jednak kłamie składając przysięgę czy to w kościele czy to w usc, bo przysięga i mówi, że jest świadomy, a w umyśle swoim ma już plan jakby tu zrobić ze mnie posłuszną córeczkę jego mamusi, i oszukuje mnie mówiąc, że niby za niego wychodzę, gdzie tak naprawdę ma w głowie, że stanę się żoną jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:06 Ja jestem żoną właśnie takiego "ósmego cudu swiata", u nas to samo - jeden syn cudo a drugi jest, bo jest. Ale ja nie dałam nam wejść do domu i łózka, mąż podobnie i dzięki temu jeszcze jakoś żyjemy. Ale ten mniej kochany syn przez to że czuje się gorszy (nie dziwne) to pozwala matce ingerowac w zswoje zycie, a tamta synowa jest bardzo ugodowa i widzę że chyba jej to pasuje...ja bym umarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała rację,w końcu mąż to partner a nie sługa,wychowała duupka nie faceta z ja.......i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwązek może rozbić tylko teściowa, oraz nigdy nie pilnuje wnuka nawet raz na 4 miechy, sucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:33 spadaj trollico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawdziwy związek nawet teściowa nie poradzi, trolice , a byle jaki to nawet mamusia rozpedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×