Seks z kolegą

Piszę świadomie w tym dziale bo zależy mi na opiniach mężczyzn ale wszystkie sa mile widziane. Od kilku miesięcy spotykam się z kolegą, znamy się dobrych kilka lat. On ma dziewczynę ja się rozstałam z facetem i właśnie od tego czasu on postanowił " mnie zdobyc" Nie będę opisywać szczegółów, ale historia trochę na film bo zawsze nas do siebie ciągnęło ale powiedzmy nie możemy byc razem. Jego związek nie istniej ale mimo wszystko w nim trwa. Ja nigdy nie robiłam sobie większych nadzieji chociaz on podoba mi sie jako facet, jego wartości i to że jesteśmy bardzo podobni do siebie. Okazało sie że w seksie jak to nazwał jesteśmy perfekcyjnie dopasowani, jak to nazwał perfec match. Nie idzie tego do końca opisac ale seks z nim jest cudowny, namiętny, dziki jest wszystko, zaspokajamy siebie tak jak oboje chcemy. Ostatnio jednak coś we mnie się zmieniło nie wiem może dlatego iż staram się blokowac wszystkie uczucia i emocje wiedząc jaka jest sytuacja. On rowniez powiedział coś w stylu że nigdy nie zapomni zadnej "sesji ze mna" Po tych słowach jakoś inaczej zaczełam na to patrzec. Bo nasze spotkania były oparte na przyjazni, szczerosci i dawaniu sobie tego czego nie mamy. Nie wiem czy miałam jakas nadzieje na bycie z nim chyba nie ale jednak te zdanie troche mnie zabolało bo pokazał ze mimo iz jego zwiazek jest do doopy to raczej nie odejdzie. Zrozumiałam że nie bazuje to wszystko na uczuciach i nie wiem czy po prostu chce kontynuowac. Chciałabym mu powiedziec iż dla mnie seks bez uczuc nie jest taki sam jak byłby z osoba która kocham i teraz chciałabym sie zapytac jak byście to odebrali panowie? Czy warto zdobyc sie na taka szczerosc? Nie wiem co chcialabym tym osiagnac po prostu chcialam mu dac znac ze traktuje go tak jak on mnie . Warto?