Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Były facet...

Polecane posty

Gość gość

Ile razy musi upokorzyć byly facet żeby zrozumial, co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak z tym powiedzeniem: "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" Można spróbować upokorzyć faceta, ale czy zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly czas zwala winę na mnie. On nigdy nie jest winny. Upokarza, obraża...zaczynam powoli w to wierzyc, że jestem do niczego, zmieniłam sie na gorsze. Cały czas mam nadzieję że on w końcu zobaczy co wyprawia i przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwias
jak można mieć byłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy powiedzmy że przyjaciółmi, związek nie zakończony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwias
przyjaciółmi ? związek? szok! jak można mieć jednego po drugim w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nikogo kobieto, żadnego jednego po drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwias
nie wyobrażam sobie mieć jakiegoś byłego to jest chore albo jeden albo wcale ,jak można coś takiego nazywać związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można nazwać byłym związkiem z byłym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. A może porozmawiajcie z kims trzecim o waszych problemach skoro się nie dogadujecie. Skoro ona ma jedno zdanie a Ty drugie to przecież oboje nie możecie mieć racji. Ktoś się myli. Niech oceni to inna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylwia ty się lepiej nie udzielaj. Nie każda wychodzi za pierwszego Janusza którego spotka, jak ty i potem sie meczy z nim, jak ty. I jeszcze z jego powalona rodzina. Autorko - daj sobie spokoj z tym, bo to chore. Jaka to przyjaźń? Nic sie nie zmieni. Daj czas, ochłoniesz i poznasz kogos normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ma dać sobie spokój ? Przecież napisała wyraźnie że zaczyna wierzyć w to że jest do niczego. Czyli konflikt jest natury obowiązków i odpowiedzialności. Pewnie trafiła na faceta który nie ulega we wszystkim jak pantoflarz i docierają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o co dokładnie poszło ? Jeśli można zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie któreś z nich ma żonę lub męża. I dlatego ten tekst incognito że to przyjaciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To akurat prawda ale to że jestem do niczego to absurd, jak twierdzą inni ale jak ci wmawia to i zaczynasz wierzyć w to. Nigdy mi nikt nic takiego nie powiedział, nikt nawet źle nie ocenił, lubią mnie ludzie. No niestety on ma swój obraz a ja już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie zgodzi się na trzecią osobę taki pomysł odpada, chociaż mi to by nie przeszkadzało tak szczerze mówiac, wreszcie ktoś by inny ocenił, przyjelabym i krytykę. On wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylwias
no może nie wiem jak to jest mieć byłego bo nigdy nie byłam w ,,związku''żadnym oprócz tego w którym jestem..choć praktycznie to już nie jestem.nie wyobrażam sobie nazywać przyjacielem kogoś kogo np kiedyś tylko znałam bo np chodziliśmy razem do podstawówki,to absurd!!!!jeśli o to chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on był i moim facetem i przyjacielem. Stracilam faceta, przyjaciela nie. Tak w zasadzie to nie wiem co straciłam. Chce żeby wrócił ale nie wiem o co mu chodzi do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą odpowiedzialnością i obowiązkami wypelnialabym je jakby przestał się się tak zachowywać że musze mu coś udowadniać i pokazywać. Ja mu nie karze nic udowadniać raczej i chyba nigdy nie kazałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrobilabym dla niego wszystko jakby czekał, nie pospieszal, nie wyznaczał terminów i był przy mnie. Nie rozhmie i mnie karze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×