Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co sprawia wg was ze jestescie zdrowe??czy jedzenie ma wplyw na to wg was??

Polecane posty

Gość gość

co sprawia wg was ze jestescie zdrowe??czy jedzenie ma wplyw na to wg was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obserwujecie otoczenie i siebie i jak myslicie, czy to jak czlowiek je ,ma jakis wplyw na zdrowie??wg mnie nie. ludzie nieraz jedza niezdrowo i byle co a zyja dlugo itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia.. Bo jem wszystko łącznie ze smieciowym jedzeniem ( w granicach rozsądku) mam 28 lat i nigdy nie byłam na antybiotykach. Nie wiem co to grypa, zapalenie płuc, krtani czy anginy. Teraz np w domu mam męża z grypa i zapaleniem płuc, córkę chora a ja nadal zdrowa, mimo iż to trwa u nich już ponad tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie zdaje tylko, ze jedzenie.smieciowe nie szkodzi, bo znacie kogos kto je i zyje bądź same jecie i macie sie ok. Jestes tym co jesz. Na starosc wszystko wam wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że ma wpływ jedzenie na zdrowie, ale oprócz tego dużo innych czynników jedz codziennie opakowanie ptasiego mleczka i paczke chipsów, poprawiaj hamburgerem z Maca. Po miesiącu zauwazysz zmiany samopoczucia, nastroju, stanu cery, wpływ na sen i ogólnie funkcjonowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem zdrowa- mam alergię, nieżyt nosa, łuszczyce i astmę. Jestem obciążona nowotworem układu pokarmowego. Mój ojciec również miał ciężką chorobę, która odebrała mu wszystko boje się, że mogę ją odziedziczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiednie jedzenie na pewno wpływa na zdrowie, tak samo nawodnienie. Ważny jest *****czyli dotlenienie organizmu, sen/relaks i taka równowaga psychiczna. Wiem, nie każdy do tego się stosuje i jest zdrowy - wydaje mi się, że takie osoby znajdują swoją równowagę. Ta wyżej opisana to moja ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenie jest ważne ale ważniejsze jest życie bez stresu, ze stresu bierze się większość chorób,drugi czynnik to jedzenie reszta to genetyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko geny decyduja..mozna jesc wszystko a jak geny dobre to dlugo czlowiek pozyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak stresu i dużo snu..plus dobre geny :-) Nie zaszkodza wtedy fajki,alkohol ani zupki chinske na codzien Potwierdzone naocznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obejrzyj sobie dokument " Brzuch , nasz drugi mózg " i juz nie bedziesz sie pytac o oczywistosci :) Dobre geny tez sie przydadza, ale dzis w dobie zanieczyszczenia srodowiska juz z nimi kiepsko. Jeszcze nasi rodzice i owszem, ale my.. nie ma sie co łudzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie znowu wszyscy chorzy, tylko ja jedna nie... Zawsze tak jest. Dużo chorowałam w dzieciństwie wczesnym, więc pewnie nabrałam odporności. Podobno moja grupa krwi się zdrowo trzyma: B+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze przedewszystkim geny ale odzywianie jest na drugim miejscu ijak ktos wyzej napisal , zycie bez stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widziałyście kiedyś zdrowego alkocholika? Jego dieta napewno d**y nie urywa. Podobno najzdrowszą przyprawa na świecie jest mieszana curry. Nie wiem ile w tym prawdy ale lubię curry więc używam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo słońca, miłości, brak stresu i weganizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie jak w temacie i wypowiadają się siksy. Zwykle jednak w wieku np 28 lat jest się zdrową więc wszelkie wypociny są niemiarodajne. Ale do rzeczy. Lobby i sprzedajne rządy krajowe i ponadnarodowe wmawiają nam poczucie winy, żebyśmy za winnymi się nie rozglądali. Tymczasem żywienie nie ma wiele do rzeczy. Środowisko jest tak zatrute, że truje nas powietrze, truje nas woda i to co zawarte w pokarmie, choćbyśmy żywili się doskonale. W tej sytuacji człowiek który żył wzorcowo, bez używek, uprawiając amatorsko sport, pilnując jakichś eko- i zbilansowanych diet, i tak w wieku np lat 40 czy 50 odkrywa że ma jakiegoś przerażającego raka, zwykle tych organów najbardziej narażonych na wpływy środowiska. Bez puenty. Dopowiedzcie sobie. A, dodam że piszę z osobistego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie ma olbrzymi wpływ na zdrowie. Widzę to po swoim samopoczuciu jak choćby wyzbędę się na jakiś czas słodyczy czy kawy to już jest jak niebo i ziemia. Włosy przestają wypadać, żyły nie puchną, serce nie ma objawów arytmii. Jestem przed 40-stką i mam organizm ogólnie lipny jak chodzi o geny w sensie takiej siły życiowej odporności na używki. Są ludzie co kopcą fajki od 20 lat, piją i nic im nie jest bo oni mają po prostu genetycznie mocne organizmy. Jednak ja widzę po swoim samopoczuciu że jest ogromna różnica w tym co jemy. Ja niestety jestem uzależniona od jedzenia i od tych kaw dlatego miotam sie w tym wszystkim. Miewam okresy że biorę się w sobie i odstawiam to g****o i wszystko jest wtedy lepsze, nawet twarz wygląda na młodszą, a jak mam regres i powrót do jedzenia g****a to jest kaplica. To wtedy przez pół roku potrafie żreć świństwa. Teraz właśnie mija 8 miesięcy jak prowadze cukrowo, kawowy tryb życia i na twarzy bardzo się postarzałam i tyłek mi flaczeje mimo że jestem osobą szczupłą. Mówie wam to jest koszmar jakiś. Nie moge sie przemóc by żyć lepiej. Jednak pytanie czy jedzenie ma wpływ na zdrowie to tak jakby ktoś zapytał czy dwa plus dwa to jest cztery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda osoby mające 20-30 lat mogą poddawać w wątpliwość sens zdrowego odżywiania bo organizmy wtedy mają młode które radzą sobie jeszcze z tym syfem, ale wyobraźcie sobie że jedzenie byle czego to tak jakby wprowadzac organizm do windy która może jechać tylko w dół. Nie można tej windy zatrzymać ani cofnąć. Można tylko ją przyspieszać lub spowalniać. Jak ktoś będzie nawykowo zdrowo się odżywiał już od 20-stki to jest to wspaniała inwestycja we własne życie. Ktoś taki długo będzie wyglądał młodziej i długo będzie zdrowy oraz pełen energii. Dla kogoś takiego to ani 30-stka ani nawet 40-stka nie bedzie dużym ciosem. Natomiast jak ktoś będzie latami przez całe życie notorycznie jadł totalny syf to dolegliwości zaczną się już po 30-stce oraz uroda tak samo będzie się sypać jak po równi pochyłej. Wtedy 40-stka to ktoś taki będzie wyglądał już jak klasyczna mamunia z rozjechanym owalem twarzy, z tyłkiem jak kufer z cieńczejącymi włosami gdzie przebija już siwizna, z dydnającą skórą na ramionach i udach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie ma wpływ na zdrowie ale żeby się o tym przekonać trzeba spróbować zupelnie zmienić styl żywienia, odstawić kawę, produkty pochodzące od zwierząt, cukier pod każdą postacią a jest go pelno w produktach umieszczanych w przeróżnych tubkach czy słoikach, w chlebie. Spróbujcie potem, po roku, wrócić do swoich starych zwyczajów a możecie być pewni, że poczujecie obrzydzenie na same wspomnienie, że się tym żywiliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie mam pojęcia.. Bo jem wszystko łącznie ze smieciowym jedzeniem ( w granicach rozsądku) mam 28 lat i nigdy nie byłam na antybiotykach. Nie wiem co to grypa, zapalenie płuc, krtani czy anginy. Teraz np w domu mam męża z grypa i zapaleniem płuc, córkę chora a ja nadal zdrowa, mimo iż to trwa u nich już ponad tydzień. " A słyszałaś o czymś takim. Dwie osoby żreją syf. Jedna choruje notorycznie i ma słabą odporność. Druga w ogóle nie choruje na żadne infekcje i nie trapią jej żadne choroby, nagle Bach! diagnoza nowotwór i zmiecie człowieka z powierzchni ziemi w 2 miesiące. Wtedy to nawet nie wiadomo czy jest w ogóle czas na to by zdrowym odżywianiem odwrócić skutki choroby. Wtedy to zazwyczaj człowiek rzuca się w szpitalny tok leczenia z najgorszą chemią i co ponure diete ma taką jak zwykle. Ile takich ludzi statystycznie wychodzi z nagłego złośliwego raka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że wpływ na zdrowie ma nie tylko to co jemy ale też wszystko z czego korzystamy w domu na przykład. Wszechobecne silnie toksycze środki czyszczące na czele z płynami do prania, płukania, łatwiejszego prasowania itp itd, często używane płyny bakteriobójcze na bazie chloru, ktory potem wdychamy, kosmetyki, ktore wcieramy w skóre łudząc się że to nie ma negatywnego wpływu na działanie całego organizmu. Perfumy, świece zapachowe, odświeżacze powietrza, ogólnie cała chemia. Naprawde samo mydlo w płynie załatwi całą robote. Warto pozbyć się chemii i przekonać jak dobrą podjęło się decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kolejności od najistotniejszych, ale wszystkie wazne, szczególnie, ze na geny wpływu nie mamy, na resztę już tak 1. Geny 2. brak stresu lub umijętne radzenie sobie z nim, pozytywne nastawienie - udowodnione naukowo 3. odpowiednia ilość i jakość snu 4. aktywność fizyczna + słońce 5. JELITA ( flora bakteryjna w jelitach ma ogromny wpływ na nasze sampoczucie, odporność, jak przechodzimy infekcje, jak radzimy sobie z toksynami, nawet na nasze wybory żywieniowe i sposób spędzania czasu) Jedzcie produkty fermentowane, kiszonki, podczas infekcji warto wesprzeć się probiotykiem. Kluczowe w diecie jest ograniczanie cukru. Szczególnie syropu glukozowo-fruktozowego, a już zupełnie trzeba wystrzegać sie połączenia tego syfu z tłuszczami nasyconymi, utwardzonymi np palmowym. Węglowodany głównie złożone, do słodzenia wspaniały jest ksylitol - cukier z borzozy. Naprawdę poczytajcie o jego zaletach i zastąpcie nim cukier w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziękuję Ci za normalną odpowiedź 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektorym nie zaszkodzil nawet Czarnobyl - ale takich jest malo. Wiekszosc smieciowe zarcie szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mi lepiej ktos powie gdzie w w Polsce KUPIC dobre jedzenie. Ci ktorzy maja swoje kury, warzywa, itp. niech sie wstrzymaja od wypowiedzi . Chodzi mi o to GDZIE KUPIC mieso ktore nie jest nafaszertowane woda??? Gdzie kupic warzywa, ktore sa bez pestycydow? Gdzie kupic chleb bez polepszaczy??? Gdzie kupic prawdziwy zolty ser a nie tlusta mase o ohydnym smaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z chlebem jest w sumie najlatwiej, ale reszta??? We wszyskich malych sklepikach i w supermarketach mieso jest napompowane woda z jakias chemia. Woda wyplywa na sklepowe tacki, mieso dziwnie sie blyszczy, a kurczaki to czesto wrecz stoja w jakims plynie. Ohyda. Gdzie kupic mieso bez wody????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chleb ostatecznie mozna piec samemu. Ale czy w miescie mam hodowac kury na balkonie, a prosiaka w wannie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, nie da się uniknąć zupełnie szkodliwych dodatków w jedzeniu, ale można mądrzej wybierać, czytać etykiety, planowac posiłki w miarę możliwości. Chleb można piec samemu (piekę chleb na zakwasie już od paru lat), można też kupić w wielu piekarniach chleb bez polepszaczy, jajka mają oznaczenia, a mięso certyfikaty, np wieprzowina PQS. Oczywiście jest droższe od mięsa ostrzykanegoi hodowanego na paszy wysokowydajnej. Jednak weźcie pod uwagę to, że mięsa w naszej tradycyjnej diecie ejst za dużo, warto sprawdzić ile mięsa powinno sie jeść ,a ile jemy w domu. U mnie wyszło, że kilkukrotnie za dużo :P. Stopniowo przeszliśmy z ilości na jakość. Jemy mięso góra 4 razy w tygodniu (licząc wszytkie posiłki w ciągu dnia), ze 2 razy ryby (ich jakość to oddzielna historia), dużo więcej jemy posiłków wegetariańskich. zmiana naprawde na korzyść dla zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię że jem niezdrowo. Jem często ryby, świeże z oceanu, owoce morza, dużo warzyw, sałatek robionych w domu. Mięso kupuje dobre, jajka mam wiejskie. Robię owsianke na śniadanie, pieke ciasteczka z płatków owsianych, własny chleb czy własne ciasta. Soki też wyciska, jemy bob, nie pogardze szpinakiem, kasza czy ciecierzyca. Pisząc o niezdrowych rzeczach miałam na myśli chipsy, pizze sklepowa czy frytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie jest ważne, tak samo jak i nawadnianie i jak umiejętość radzenia sobie ze stresem i oczywiście geny. Zgadzam się z tym wszystkim. U mnie dochodzi jeszcze coś takiego jak "dotlenienie" (czyli ruch ALE przyjemny i umiarkowany - żadne tam zdychanie z wycieńczenia w siłowni). Czyste powietrze (mieszkam przy lesie i codziennie tam chodzę na spacer z psem tak jak i nad rzekę ) działa na mnie FENOMENALNIE. Do tego kontakt z naturą. Ja z pewnością nie mam mocnych genów, ale odkąd wyprowadziłam się z Warszawy widzę diametralną poprawę - no choćby ustąpienie alergii na pyłki brzozy i olchy. Tutaj, gdzie mieszkam też są przecież brzozy i olchy, a jednak już od dwóch lat mogą śmiało wdychać powietrze wiosną. Na spacerach spotykam taka Panią, która też niezależnie od pogody chodzi że swoimi psami - widzę w niej ta samą potrzebę, która ją mam - pooddychać pełną piersią. Eh ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×