Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćz pytaniemmmmm

Pytanie o moje oszczednosci sprzed slubu

Polecane posty

Gość gośćz pytaniemmmmm

Maz wszedl do malzenstwa z zerowymi oszczednosciami. Ja przed slubem uzbieralam 30 tys zl. Koszty slubu i rozpoczecia mieszkania placilismy oboje. Kocham meza i ufam mu, ale nie jestem przekonana czy te pieniadze przelac na wspolne konto oszczednosciowe czy trzymac je na innym koncie aby nie mieszaly sie. Obecnie mam slabe oprocentowanie na te pieniadze i cos z nimi powinnam zrobic.mamy dziecko. Moglabym trzymac te pieniadze dla dziecka na jakis mini start. Co zrobilybyscie na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymaj na swoim, ale 30 tys to sa male pieniadze wiec nie wiem czy warto isc w zaparte-to jest moje a to twoje. lepiej dozbierajcie i zainwestujcie w cos, np jakas nieruchomośc.. za te pieniadze jak beda lezec na koncie z roku na roj coraz mniej kupisz bo ceny ida w gore oprocentowanie na kontach oszczednosciowych w bankach jest tak mizerne ze az pusty smiech ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up, doradzcie dziewczyny co zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rob co chcesz, zapytaj w banku, tylko nie mow mężowi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie za to torebkę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież wszędzie oprocentowanie jest tak samo parszywe, na wspólnym też, więc nie bardzo rozumiem gdzie problem? Możesz ze swojego konta robić lokaty i kasa będzie tam wracała po ich zakończeniu. Pytanie co zamierzasz z nimi zrobić, bo ma to znaczenie, gdybyś np. kupiła za nie samochód, czy wpłaciła wkład na mieszkanie, wtedy warto zapisać że to z majątku odrębnego. Ale jeśli wcześniej czy później ta kasa pójdzie na rodzinę i bieżące wydatki, to nie ma się chyba co spinać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymac na swoim. To czego sie razem dorobicie po slubie bedzie Wasze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po mojemu to jednak nie ufasz mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba byc kliniczną idiotką, żeby swoje panieńskie oszczędności wrzucać na wspólne konto. Gdzie nawet prawo mówi, że majątek sprzed ślubu nie wchodzi do wspólności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj na koncie. Dasz kiedyś dziecku np. Na komunię lub na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:19 Zaraz sie zleci biedota z tekstami, ze one sie same dorabiały i dziecku nic nie należy dawać xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację, tylko, że jto ja miałam odłożone prawie 30 tyś a mąż nie miał nic. Po ślubie przelałam wszystko na wspólne konto oszczędnościowe. Tak samo zresztą jak wypłaty,mąż zarabia 3 razy tyle co ja, ale to ja mam kartę, a oszczędności z wypłat też przelewamy na to samo wspólne konto oszczędnościowe . Po ślubie mamy wszystko wspólne. Nie ma moje, twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przelewaj na wspólne konto. Tu nie chodzi o zaufanie. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Lepiej mieć swoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie przelewaj na wspólne konto. Tu nie chodzi o zaufanie. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Lepiej mieć swoje pieniądze. x Tu nie chodzi o zaufanie...? To o co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wrzucaj na wspólne konto. Ja miałam taka samą sytuację ale 20k. W międzyczasie zbudowalismy dom, urodziło się dziecko, kolejne w drodze. A te pieniądze to kasa na naprawdę czarną godzinę. Maz domyśla się że mam coś na innym koncie, ale nie dopytuje. Gdybym potraktowana je jako wspólne to już dawno poszły by na dach, podłogi, ogrodzenie czy inna pilną budowlana sprawę. A tak mam to poczucie, że jak coś się stanie to przez kilka miesięcy przeżyjemy. Włożyłam w dom dużo gotówki ze źródła o którym mąż wiedział. Ale te 20 k, choć to ekonomicznie dla niektórych głupie, zamroziłam na marnej lokacie i nie chwaliłam się mężowi. To za mało żeby inwestować, a za dużo żeby rozwalić na głupoty czy wydatki na które można kilka wypłat pooszczedzac. Czuję się dobrze z tą rezerwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymaj osobno. Nigdy nie wiadomo jak ułoży Ci się z mężem. Ja po 14 latach odkładam sobie do skarpety, bo szykuje się rozwód. Nie powiem mu, że mam pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj na swoim koncie. Jesli zainwestujesz te pieniadze w wspolne sprawy np samochod,remont ,bierz rachunki na swoje imie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że zostaw je sobie na osobnym koncie. To są twoje pieniądze i nie widzę powodu byś miała je przeznaczać na wspólne wydatki. Żadne samochody i inne tego typu rzeczy. W życiu różnie bywa i takie zabezpieczenie jest rozsądne. A jak nigdy z nich nie skorzystasz to oddasz dziecku. Nie zmarnują się. W wogóle to przeczytałam tu głupoty jak np.że to mało. Dla kogo mało dla tego mało. 30 tyś. To nie jest mało. Za tyle to można przeżyć rok bez pracy. Albo że z roku na rok coraz mniej za to kupisz. Ta pani chyba nie słyszała o oszczędzaniu i sama wszystko rozpiedala od razu bo przecież za jakiś czas i tak mniej za to kupi. Kretyni i ich argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem niektórych z was... ja wzielam meza do wspolwlasnosci mojego majątku który jest wart jakies 600 tys zl a autorka się sra z 30 tys? Co to za malzenstwo będzie jeżeli już na początku jest wyliczanie. :( nie wroze tu dobrze , niestety. Mój maz tez nie miał majątku ani zadnych oszczednosci. Smieszna ta sytuacja autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×