Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak rozmawiac z rodzicem o jego smierci?

Polecane posty

Gość gość

opiekuje sie chorą matką.Teoretycznie jest dobrze. Mama chodzi po mieskzaniiu ,bierze leki.dwa razy w miesiacu do lekarza...Moze raz w miesiacu wzywamy pogotowie jak sie zaczyna dusic.Jest wszsytkiego swiadoma.Jest dopiero po 60 tce,przeszla udar,zawał...ma zwezone tetnice jakies tam i lekarz mowi ze nie wiadomo kiedy przyjdzie kres.Ma tyle chorób,na ktore nie ma lekow.Czasami najsilnijesze juz nie dzialają.Watroba wynuszczona. Choroba tetnic jest smiertelna i niewiadomo jak to sie potoczy. Mama miewa depresje z powodu tego stanu zdrowia.Miewa wybuchy płaczu bywa sfrystrowana i nikt nie chcce jej odwiedzac. Praktycznie jest odcieta od swiata i swoich pasji... Wykupila sobie ubezpieczenie i mi o tym otwarcie mowi. JA natomiast ostattnio zaczynam sie nastwiac na najgorsze... Chcialabym sie jakos do tego przygotowac.Zapytac mamy jak sobie wyobraza pozegnanie,jaki chce cmentarz,kosciol,jakie ma zyczenia,jak ją ubrac...Czy to jest cos złego?Boję sie ze mama sie zezlosci jak porusze ten temat,lub wpadnie w histerię. Czy ktos z was byl w takiej sytuacji? Czy poruszac ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykupiła sobie ubezpieczenie, ma depresję z powodu chorób z jakimi się zmaga, ma świadomość że jest coraz gorzej, ale czy kiedykolwiek powiedziała coś o śmierci, o tym że wie że może w każdej chwili umrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej , że śmierć to początek nowego życia w niebie i by miała nadzieję w wierze . I pomódl się za nią by otrzymała łaskę przygotowania się do pojednania z Bogiem . Sprawy doczesne czy materialne lepiej nie poruszać , niech to od niej wyjdzie inicjatywa w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe rozmawiac jesli sama nie mowi. Zwykle osoby przeczuwajace naprawde swoja smierc same mowia, ze np. chca byc w tym-a-tym pochowane albo ze chca lezec tu-i-tu. Zagajanie pt. to w czym mame pochowac jest jak wbijanie szpliek pod paznokcie. Badz mila, pomagaj, podtrzymuj rozmowe. Choc raz w tygodniu nie spiesz sie bedac z mama. Posiedz, wypijcie razem herbate. Bardziej wtedy sluchaj niz mow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona tak biadoli czasem, ze ma juz dosc,ze nikt jej nie kocha,nie wspiera...ze nie ma sensu brac tych lekow.Intuicja mi mowi zeby ja wspierac, a nie dolowac pytaniem o smierc. cos tam kiedys powiedziala "kupilam sobie bluzke do trumy"... ale zmienilam temat ...nawet jak powiedziala o tym ubezpieczeniu to tez smienilam temat dodajac otuchy ze jeszcze dlugoo pozyje. Ale ostatnio dociera do mnie ze jest coraz gorzej.I chciałabym zeby wiedziała ze bedzie ladnie,godnie,ze postaram sie, Chciałabym zeby byly skrzypce i jej obraz...i zeby byla ubranaw to co chce. Ona czasami tak biadoli o tej smierci,ale wydaje mi sie ze robi to zeby ja pocieszac,a nie zeby dolowac "co z tym testamentem". Zd rugiej strony jakby miala jakies zyczenia...to by chyba sama o tym gadała...sama juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trudny temat i do śmierci najbliższej osoby chyba nie da się przygotować nie wiem.Moja mama tez była po 2 zawałach chorowała na nadciśnienie,po tych wszystkich lekach doszły problemy z wątroba ale jakoś funkcjonowała,była jeszcze pare tygodni za granica i nie raz jak rozmawiałyśmy o śmierci tak ogólnie to uciekała od tego tematu bała się,ciagle mówiła ze czuje sie młodo i jeszcze chce długo żyć.Niestety nagle zmarła na zawał nikt pomimo jej stanu sie tego nie spodziewał,w tym całym szoku biegałam po domu jakbym zaćmienia dostała nie wiedziałam co jej ubrać gdzie są jakieś rzeczy(choć normalnie wiedziałam gdzie co trzyma) Powinnaś mniej więcej wiedzieć jak twoja mama do tego podchodzi,znasz ja najlepiej żeby tez nie poczuła się urażona ze pytasz ja o to,przykre to jest ale niestety nie uniknione.Moja mama miała 67 lat odeszła 8 miesięcy temu,jest to bardzo ciężki czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w takiej sytuacji nie można wiedzieć, jak taka osoba zareaguje. Ona coś tam zagaduje o śmierci, podłapiesz temat i albo normalnie gadacie, albo ona wpada w histerie że Ty już nawijasz o jej śmierci. Czyli 50/50 Mi się jednak wydaje, że skoro ona ma świadomość że jest coraz gorzej, coś tam piszesz, że już o trumnie gadała, to skoro jesteście dorosłe i wiadomo kazdy umrze, to z tematu śmierci nie ma co robić tabu. Oczywiście delikatnie, ale jak następnym razem znowu coś napomknie, to zagadaj jakoś "mamo czy coś mi sugerujesz i chcesz mi coś powiedzieć w związku z pogrzebem, pochówkiem co i jak?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×