Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka próbowała odebrać sobie życie.

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Z tego co się dowiedziałam to nikt nie próbował się z nią kontaktować. To się stało przed weekendem. Sama nie wiem czy to dobry pomysł. Każdy się trochę boi. x I własnie tu jest wasz błąd, zamiast wszyscy zbiorowo pisać o niej, za jej plecami, powinniście wtedy napisac do niej i dodać jej otuchy. Nawet jesli ona nie ma fejsa, to na 99% ktoś "życzliwy" podeśle jej relacje z tych rozmów, dziewczynę to podwójne dobiję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam ten temat dlatego, ponieważ chciałam podyskutować czy mogliśmy coś przegapić, czy można było jej pomóc i tego uniknąć. Pytanie co dalej. Szkoda mi jej żeby teraz nie skończyła studiów, został semestr do końca. Nie wiem czy można jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak na marginesie, to dziś wieczorem było tu juz kilka tematów o samobójcach, próbach samobójczych itp. I nie wiem, czy to faktycznie taki zbieg okoliczności i wysyp, czy ktoś ładuje tematy prowo. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego się obawiam, że nawet gdy by mogła to nie wróci i nie skończy tych studiów. Może nie chcieć się już pokazać na uczelni żeby nikt jej nie wypytywał o to jak było na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakładałam innych tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obawiacie się, że nie będziecie mieli sępić teraz od kogo notatek, cooooo? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o głupie notatki. Dziewczyna tyle dla każdego zrobiła, że aż wypadałoby jej teraz pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to ci powiem, ze wlasnie dlatego dzieja sie taki przykre rzeczy. bo o czyms nawet nie wypada pomyslec. czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy co sie ludziom w glowach dzieje, co ich trapi. a usmiech i uczynnosc to czasem tylko maska. moze kiedys zakochala sie w kims i ten ktos sie ozenil? takich rzeczy nie da sie przewidziec niestety.. dyskutowac tez nie ma co. jakis powod byl i tyle. poznacie og moze, a moze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa tygodnie posiedzi na szpitalnym oddziale psychiatrycznym. A potem... cóż, będzie musiała sobie jakoś ułożyć życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może czuła się samotna? Nie wiem. Tak teraz sobie myślę. Niby wszyscy ją lubili, z każdym zawsze trochę pogadała, ale tak poza tym trzymała się sama, nie miała z nikim zbytnio bliższych relacji. Nikt w sumie nic więcej o niej nie wie poza takim życiem uczelnianym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysli samobójcze sa od lucyfera widocznie nie modli sie i nie chodzi do koscioła nie jest taka dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I moim zdaniem ona nie wróci na studia, odizoluje się od was i może nawet wyjedzie, o ile nie spróbuje znowu targnąć się na swoje życie.' Własnie dlatego, że na uczelni czuje się już spalona przez plotki i domysły jakie się teraz będą pojawiać. Przez poczucie wstydu,strachu? jesli faktycznie było coś między nią a tym promotorem. Powiem tak, jeśli jej nie wsparliście, to dajcie jej spokój szczególnie z tymi rozmowami na jej temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiem skąd wzięli tą rewelacje, że promotor był w to zamieszany. Nie wiem skąd by mieli o tym wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego się obawiam właśnie i szkoda mi żeby ona nie skończyła tych studiów. Przecież dużo gorsi od niej skończą. Trzeba coś zrobić, jakoś zadziałać. Tylko co ja sama mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×