Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość134

Kto ma większe prawo ojciec czy matka?

Polecane posty

Gość gość134

Witajcie koleżanka jest w związku partnerskim ma dwoje małoletnich dzieci. Do tych czas mieszkałam z partnerem w jego mieszkaniu gdzie dzieci miały tam miejsce zameldowania tylko ona nie.partner siedział trochę w więzieniu. Po jakimś czasie wszystko zaczęło się im psuć... Pewnego dnia wystawił ja w samej bieliźnie za drzwi z krzykiem że już więcej nie zobaczy swoich dzieci! Z pomocą sąsiadów udało jej się ogarnąć i wezwać policje.po ich interwencji okazało się że dzieci zostały przy ojcu w mieszkaniu a matka została z niczym. Czy to jest u nas możliwe? Domy samotnych matek już nie istnieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to jest możliwe. Jakiś czas temu był tu temat o przemocy, ekonomicznej głównie. Gwiazdy pisały, jakby to one nie dopuściły do takiej sytuacji. Bo to tylko w patologii. Teraz napiszę to, czego wtedy już mi się nie chciało. Mieszkasz w mieszkaniu, gdzie nie jesteś zameldowana. Wynajmujecie mieszkanie, ale tylko on jest na umowie. Macie wspólne konto bankowe. Jesteś dopisana do jego konta. Macie wspólne oszczędności. Nie przebywasz w domu po 8 godzin dziennie. W każdym tym wypadku możesz mieć problem. Policja Ci nie pomoże, prokuratura też nie, sprawa w sądzie ciągnie się latami, przez które musisz żyć a możesz stracić dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy rozwodzie dzieci zostaną w domu, w krótkim mieszkały, bo znają to miejsce. Tak sąd na to patrzy. Więc duża rolę gra, kto opuszcza mieszkanie. Jeżeli ojciec odchodzi, dzieci prędzej sąd przyzna matce. Jeżeli matka opuszcza mieszkanie, prędzej sąd przyzna opiekę ojcu. Można walczyć, bo inne czynniki też wpływają na przyznanie opieki. Chyba, że rodzice się dogadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura ze dZieci zostaja w domu w ktorym soe wychowaly i jak ojciec tyran jest wlascicielem to zostana z nim ehh. W Polsce matka musiala by byc alkoholiczka albo nie wiadomo jaka zeby jej odebrali dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.53 Napisałam, że inne czynniki też mają wpływ. Nie tylko mieszkanie. Nie umiesz czytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie większe prawo? Paskudne podejście. Jak jedno z nich nie na ograniczonych praw rodzicielskich to może sobie pozwolić na to samo, co druga strona. Znam jedną sprawę, gdzie w między czasie facet trochę siedział, później jego partnerka chciała ograniczyć ni prawa rodzicielskie i sąd uznał, że nie ma do tego podstaw, a kryminalna przeszłość nie ma nic do świetnej relacji z dzieckiem! A mieszkanie bylo matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:29 "Przy rozwodzie dzieci zostaną w domu, w krótkim mieszkały, bo znają to miejsce. Tak sąd na to patrzy. " z choinki sie urwalas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08.51 Nie. Nie utrwala się. Zmian sprawę, gdzie matka odeszła. Mąż nie dał jej synów, po prostu gdy po nich przyszła, nie wpuścił jej do domu. Na rozwodzie sąd przyznał opiekę ojcu, bo oboje mieli pełnię praw rodzicielskich, oboje chcieli wychowywać chłopców, ale to ojciec był z nimi w ich miejscu zamieszkania.sąd nie chciał zmieniasz środowiska, które chłopcy już znają. Matka dostała opiekę co drugi weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i dodam, że matka wezwała policję, że mąż nie chce dać jej chłopców, jak po nich przyszła. Policja przyjechała, powiedzieli, że ojciec ma takie same prawa do dzieci co matka i bez decyzji sądu, nic nie mogą zrobić i pojechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie odchodzi sie bez dzieci ani nie informuje sie o tym faceta. Po prostu odchodzi sie a facet dostaje pozew. Jak tak zrobila i sobie odeszla wiec sàd uznal ze facet zostal z dziecmi a ona ich zostawila a pozniej sie opamietala i wrocila. Dziwnie to wyglada jak matka odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwnie to wyglada jak matka odchodzi. xx czyli znów: facetowi wolno odejsc, a kobiecie nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.00 Ona przyszła po chłopców w ten sam dzień. Spakowała wszystkie swoje rzeczy i chłopców i wywiozla do wynajętego mieszkania. Wróciła po synów, ale mąż już ją nie wpuścił, synów nie dał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast rzeczy powinna najpierw wywieźć dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam z chlopakiem w jego mieszkaniu, mamy corke 3 mce, ktora jest tam zameldowana, ja nie. Po narodzeniu dziecka mam wrazenie ze on pokazuje druga twarz. O byle co wpada w furie, zachowuje sie jak tyran. Mysle o rozstaniu, juz nawet z nim o tym rozmawialam. Ale on od razu wpada w szal i ostrzega ze dziecka mi nie odda.. boje sie ze tak bedzie. Co smieszne, on sie nia w ogole nie zajmuje bo uwaza ze fakt, ze chodzi do pracy zwalnia go z tego. Nie przewinal jej ani razu... boje sie ze naprawde przyznanoby mu corke. Mnie w ciazy zwolniono wiec jestem bezrobotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15. 47 Czasem to nie jest proste. Czasem ojciec też chce wychowywać dzieci. I nie odda ich. Nie każdy ojciec chce się dzieci pozbyć, jak małżeństwo się rozpada. Stan i walcz na progu domu z ojcem, trzymając dziecko w ramionach, bo chcesz odejść. Myślisz że wygrasz? A jak przyjedzie policja, to nie ich sprawa, bo ojciec i matka maja takie same prawa do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.56 Przeczytaj to uważnie, bo ja to już przeszłam. Nie mów więcej o rozstaniu i przygotuj się do niego dobrze. Zacznij szukać pracy, odłóż jakieś pieniądze, posprzedawaj co możesz a czego on nie zauważy. Nagrywaj rozmowy, spisuj dziennik. Dokładnie daty, godziny i wypowiedzi. Idź do jakiejś organizacji pomocowej i dowiedz się, co Ci przysługuje. Znajdź bezpłatną pomoc prawną. Kasuj historię odwiedzanych stron, nie pisz głupich smsów, skasuj facebooka i inne portale, maile, kontakty. Wywieź najważniejsze dokumenty swoje i dziecka do rodziny. To samo się tyczy np paszportów. Zachowuj się jakbyś miała podsłuch w domu, nie pozwalaj sobie na głupie uwagi, zniecierpliwienie czy złość. Bądź bardzo ostrożna i nigdy, przenigdy nie wychodź nigdzie bez dziecka. Nawet do sklepu obok. Prędzej czy później on Ci to dziecko będzie próbował odebrać. Możesz albo udawać, że nie ma problemu, albo się przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie winna bo zabrala rzeczy a pozniej wrocila po dzieci czyli rzeczy byly wazniejsze. Nie walczyla by na progu z ojcem o dzieci gdyby zabrala dzieci np do swojej mamy jak on byl w pracy. Jakbym chciala odejsc to nie informowalabym o tym faceta, to tak jak samemu zacisnac sobie sznurek na szyi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:52, dziekuje. Najlepsze jest to, ze on nawet nie umialby sie sam tym dzieckiem zajac.. kiedys polozna poprosila go by ubral dziecko, kaftanik zakladal tak dlugo ze sie kapnela ze nic przy dziecku nie robi i skomentowala to. Poprosilam przyjaciolki by nie kasowaly smsow ktore kiedys do nich pisalam, ze nic nie robi a wieczorami pare piwek musi byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.56 Smieszna jesteś. To nie była rodzina patologiczna, gdzie trzeba po kryjomu uciekać. Normalna rodzina, gdzie doszło do rozstania. kobieta pracowała, więc to nie tak, że musiała z niemowlakiem na macierzyńskim uciekać od męża. Chłopcy byli już starsi. W dodatku uciekać do babci,to nie jest dobre rozwiązanie. Gdyby ona była w pracy, chłopcy u babci po przedszkolu, wystarczy, że facet przyjdzie z policją i już babcia dzieci musi ojcu wydać, bo babcia nie ma opieki nad nimi żadnej. Więc co to za rozwiązanie? Żadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie osoby jak 20 56 nie wiedzą co piszą. Nie rozumieją, że przedtem to był normalny dom, jakich wiele. Może czasem się kłócili, może były jakieś krzywe zachowania, ale gdzie tego nie ma? Poza tym rodzina, znajomi utwierdzają cię w przekonaniu, że jest ok. To tylko przejściowe problemy. A Ty nagle człowieka, którego jeszcze kochasz, musisz zacząć traktować jak najgorszego wroga, Zresztą zajrzyjcie na popularne portale, jest teraz gorący temat o aktorce, ktora po wielu latach na nowo integruje się z córką nastolatką. Straciła to dziecko na wieeeele lat. Myślę, że ona postępowała tak, jak namawiało ją do tego otoczenie. Ja po latach walki o siebie i dziecko wiem jedno, zdania typu "zabije cię, zniszczę, odbiorę dziecko" zawsze będę traktować śmiertelnie poważnie. I Wam i Waszym koleżankom radzę to samo. Wojna już się zaczęła i nie ma znaczenia fakt, czy przyjęłyście to do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21 41 A to już był wyrok czy tylko postanowienie na czas trwania procesu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak bronisz jej bo to Twoja kolezanka. Ja jej nie bronie bo nie wiem jak tam bylo. Nie jestem smieszna tylko mysle. Logiczne ze jak wynioslabym rzeczy i wrocila po dzieci to wkurzony facet by mi ich nie dal. Jak sie chce odejsc to sie to planuje, przygotowuje do tego i to dzieci sa dla mnie priorytetem i moglabym stac gola i wesola ale to dzieci zabralabym jako pierwsze. A moze w sadzie on powiedzial ze sie sama wyprowadzila i zostawila dzieci? Niektore kobiety nie uzywaja mozgu. Mogla go jeszcze powiadomic ze sie wyprowadza zabiera dzieci i o ktorej po nie przyjdzie zeby je ubral i spakowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego ze to nie byla patologiczna rodzina? Co to ma za znaczenie w tej sytuacji? Zrobila zle i tyle i teraz ponosi tego konsekwencje. Nie kmowi sie gdzie ide kiedy chce sie wyprowadzic itd tylko sie dziala a pierwsze zabiera sie dzieci. Do babci nie wyslal by policji bo skad by mial wiedziec gdzie sa dzieci? Aaa tak pewnie by go znowu poinformowala o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×