Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa doniosła na nas do mopsu...

Polecane posty

Gość gość
Ale jestescie zaciekle ,zaproponujcie eutanazje albo zrobcie lincz , moze jakies tortury . Kochacie provo. A kazda kafeterianka jest po studiach ,pracuje w korpo inteligentna,oczytana widac to na tym topiku bij zabij jak w sredniowieczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz na kafe co drugi temat to, według Was, prowokacja. A nawet jeśli to chociaż można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Słyszeliście kiedykolwiek o biernych czytających? Na kafe jest o tyle łatwo, że temat stworzysz raz dwa - to oczywiście świetnie napędza machinę prowo, ale też daje możliwość dla tych którzy faktycznie mają jakiś problem i jednocześnie są na tyle mądrzy lub wstydliwie wycofani, by dowiedzieć się jakich porad od innych osób komentujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz na kafe co drugi temat to, według Was prowokacja. A nawet jeśli to chociaż można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Słyszeliście kiedykolwiek o biernych czytających? Na kafe jest o tyle łatwo, że temat stworzysz raz dwa - to oczywiście świetnie napędza machinę prowo, ale też daje możliwość dla tych którzy faktycznie mają jakiś problem i jednocześnie są na tyle mądrzy lub wstydliwie wycofani, by dowiedzieć się jakich porad od innych osób komentujących bez zakładania kłopotliwego wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziś Ale to jest prowokacja oczko.gif xx ty to pod każdym tematem piszesz że to prowkacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spęd bydla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Teściowa już się domyśliła, że jesteśmy źli, ale nie rozumie dlaczego. Napisała tylko, że mamy dać spokój i się nie obrażać, że mamy jutro przyjechać, bo ugotowała też dla nas i kto to zje... Ręce opadają. Mąż jest zdołowany...tylko nie wiem czy bardziej tym, że mama nas zgłosiła, czy tym, że z nią nie rozmawia i się o nią martwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że może trudno w to uwierzyć, ale to nie prowokacja. Chociaż się nie dziwie, że niektórzy tak myślą, bo też trudno by mi było uwierzyć że mama z takich powodów idzie i nasyła opiekę . Już nie wiem czy śmiać się czy płakać. Najbardziej żal mi w tym wszystkim męża, bo to bardzo wrażliwy i empatyczny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie kobieto. Czy jesteś pewna że teściowa was zgłosiła? Może to tylko takie straszenie. A po drugie, to coś nieciekawie mi to wygląda z teściową. Jak jakieś początki choroby. Czy przypominasz sobie jakieś inne dziwne jazdy teściowej? Moja babcia ma Alzheimera i u niej też to się wcześnie zaczęło, tak jakoś po 60. Początkowo nikt nie zwrócił na to uwagi, bo babcia była dziwaczką, a potem to niecałe 2-3 lata i choroba całkowicie ją rozłożyła... A zaczynało się niewinnie: babcia opowiadała jak to ma wizytę u lekarza w środę na 10, ciągle powtarzała w środę, w środę, a jak przychodziła środa, to mówiła, że lekarz wyjechał/przełożył na następny tydzień. Oczywiście żadnej wizyty nigdy nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Tak na 100% nie jestem pewna, ale na 90%. I wydaje mi się, że raczej tak. Teściowa jak to teściowa zawsze lubiła nam "doradzać" i krytykować, ale cos takiego nam pierwszy raz zrobiła. Piszę nam, bo z sąsiadami też skłócona, kiedyś w złości wyrzuciła sąsiadowi na wycieraczkę worek ze śmieciami, bo twierdziła, że nie posegregował i, że ona go "nauczy", sprzątaczce wylała butelkę oleju na klatkę schodową, bo nie starła kurzu z parapetu . Takich sytuacji było więcej. Ale ona mi raczej wygląda na uciążliwą sąsiadkę i osobę a nie chorą, lubiącą robić drugiemu na złość. Być może, że się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia (ta z Alzheimerem) też ze wszystkimi skłócona, wszędzie węszyła podsłuch, wszyscy wg niej robili jej na złość. Telefon miała na podsłuchu, sąsiad ją podglądał, itp inne bzdety wyssane z palca. Notorycznie kłamała, z tym że to nie były kłamstwa, tylko wymyślone historie, w które ona wierzyła i miała za prawdę. Potrafiła pokłócić się z dziadkiem, bo ponoć kiedyś coś jej powiedział/zrobił, a prawda była taka że opowiadana przez nią historia nigdy nie miała miejsca! W końcu mama zaprowadziła ją do lekarza, to mu nazmyślała, że chcemy zrobić z niej wariatkę i oddać do domu starców! Dostała tabletki, to ich nie chciała brać, bo przecież chcemy ją otruć i przejąć jej majątek! Masakra! A mówię, zaczynało się niewinnie, od zmyślonych wizyt u lekarza i opowieści, gdzie to ona nie pójdzie i czego nie zrobi. Tak czy siak autorko może warto zagryźć zęby i przejechać się jutro do teściowej, i poobserwować, bo jak dla mnie to to wygląda na początki demencji... Mopsem się nie przejmuj, też mieliśmy u siebie Panie z pomocy, bo babcia opowiadała sąsiadkom takie historie, że "doniosły" na nas. Później ta "znajomość" nam się przydała, jak trzeba było załatwić opiekunkę do babci na czas jak byliśmy w szkole/pracy - baliśmy się zostawiać babcie samą, bo odkręcała kurki z gazem... Więc przychodziła do nas na 2-3 godzinki opiekunka z mopsu. Potem oddaliśmy babcię do ośrodka, gdy uciekła nam w środku nocy i policja jej szukała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, dałaś mi dożo do myślenia. Moja teściowa też jest taka, że twierdzi, że każdy ją chce szukać, kraść, każdy jej robi na złość. Chyba przejedziemy się do niej i będziemy namawiać, aby poszła do lekarza. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybyśmy zerwali z nią kontakt, a potem by się okazało, że to choroba. Wyrzuty sumienie by mnie zjadły, męża oczywiście też. A jak długo to trwało u twojej babci? To się nasilało stopniowo, czy od razu? Bo teściowa jest taka odkąd pamiętam a znamy się 6 lat, tylko z wiekiem coraz bardziej. I tak się zastanawiam czy ta choroba tak długo postępuje. Mąż twierdzi, że zawsze była wredna dla ludzi ale nigdy na nikogo nie donosiła, ani śieci nie wysypywała itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam w mopsie. Zdarzały się takie absurdalne zgłoszenia. Mieliśmy obowiązek iść i sprawdzić warunki (same rozumiecie-przepisy odgórne), więc chodziliśmy. Ale jak w domu czysto, ciepło, lodówka pełna, dzieci uśmiechnięte garną się do matki, na niedozywione nie wyglądały, nagie nie chodzily, to tylko adnotacją że wizyta była i tyle. Przecież pracownicy mopsu to też ludzie, mają oczy i mózg i potrafią ocenić, czy ktoś złośliwie skargę napisał, czy są podstawy do interwencji. Nasze dzieci też jedzą owsianki, chodzą w ubraniach po starszym rodzenstwie, a my pracownice mózgu też niekiedy mamy przesrane życie z teściowymi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może być demencja starcza. W olbrzymim skrócie: U mojej babci zaczęło się w okresie menopauzy - około 48 roku życia. Najpierw były mikroudary (niezdiagnozowane - lata 80 - a objawiające się stopniową zmianą charakteru).Babciaa najpierw zdewociała, a potem obraziła się na ks. proboszcza, z którym dotąd się przyjaźnili, że jest nie dość wierzący. Potem poobrażała się na sąsiadów, potem torpedowała plany wybudowania szkoły, itd. To trwało ok. 10 lat, tyle że w międzyczasie dziadek dostał raka, bardzo cierpiał, w końcu umarł i ten jego dramat odwrócił uwagę rodziny od tego, że z babcią jest coś nie tak. W końcu w 1994 roku przyszedł udar, po którym przez jakiś czas była częściowo sparaliżowana i wtedy lekarze zdjagnozowali u niej zakrzepicę i demencję. Potem udary były coraz częstsze, babcia była coraz mniej sprawna fizycznie i umysłowo. Mnie myliła ze swoją najmłodszą córką, swoje córki uważała za swoje siostry, moje dzieci za swoje dzieci. W końcu dostała takiego udaru, że zapadła w śpiączkę i tak wegetowała przez 5 lat. Umarła przed świętami. Prowo, nie prowo - zwracajcie uwagę, dziewuchy, na starszych członków swojej rodziny. Wiele niefajnych chorób ma na początku prawie niedostrzegalne objawy, np. demencja czy Alzheimer - a te skutecznie wyhamować można tylko we wczesnej fazie. Zazwyczaj potem się żałuje własnych oskarżeń np. o złośliwość. Bo ludzie bywają małostkowi, ponieważ prościej oskarżyć kogoś o złośliwość, niż dopuścić do siebie myśl, że matka, która dotąd była ostoją, staje się coraz bardziej bezbronna, że od środka coś ją zjada, że kiedyś może przestać nas poznawać. A tak czasem bywa. Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia (ta z Alzheimerem) była zawsze dziwaczką. Zdewociała, ale układająca tarota, mega pobożna, ale nie chodziła do kościoła, bo proboszcz jest głupi... Miała mega trudny charakter, wszystkich obgadywała i znajdowała idiotyczne przywary (nie lubiła mojej przyjaciółki, bo wg babci miała zbyt dużą głowę :D). Do ciebie w twarz była miła i uśmiechnięta, odwróciłeś się, to cię obgadała do kogoś. Nie miała przyjaciół, ledwo z kimś się zaprzyjaźniła, zaraz było coś nie tak, z przyjaciółki na wroga nr 1. Przy takim charakterze ciężko określić kiedy zachorowała. Pierwsze zauważalne symptomy to było koło 60tki jak nie chciała rozmawiać przez telefon, bo sąsiedzi ją podsłuchują (w sensie podłączyli jej się do linii telefonicznej), a jej lekarz został opłacony przez wredną sąsiadkę, żeby jej prawdy nie mówił tylko złe leki przepisywał... No słuchając takich bredni lampka się zapala, że coś już jest nie tak. Do tego te wizyty widmo u lekarza. Potem poszło już szybko, ze 2-3 lata i już myliła rzeczywistość ze światem fantazji, wymagała opieki, gotowała czajnik na herbatę bez wody, itp. Myliła nas, przestała rozpoznawać, opowiadała mi o swojej wnuczce, gdy stałam przed nią... Bardzo przykre. Nie da się tego zatrzymać, można jedynie odwlec lekami. My zauważyliśmy za późno, a i babcia nie chciała przyjmować leków (bo ją otruć chcemy i przejąć jej majątek). Mam nadzieję, że Twoja teściowa Autorko jest po prostu wredna i złośliwa, bo Alzheimer to najgorsze co może być - ciało sprawne,a mózg już nie ten... Pozdrawiam serdecznie i życzę oby wszystko pomyślnie się rozwiązało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jasne, chorobą sobie tłumaczcie te wszystkie wredne tesciwe A prawda taka ze one sa zgorzkniałe i sie wyzywaja na innych, a nie chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oby tylko gorzej z teściową nie było ja mam sąsiadkę, która kiedyś podejrzewała nas o otrucie kota i wszystkim o tym gadała... twierdziła że zgłosi nas na policję itd napsuła mi wiele krwi, bo my lubimy zwierzęta i nikt na coś takiego by się nie zdecydował za jakiś czas zawołała mnie i opowiada, że zięć ją pobił, chodzi i wszystkim to opowiada.... a ja znam tych ludzi i wiem, że to porządni ludzie.... ciężkie jest życie obok takich ludzi.... kiedy chodziłam z babcią na rehabilitację widziałam jak babcie potrafią wyzwać córki, że te chcą je zabić, otruć czy okraść.... niestety tu potrzeba wizyty u psychiatry i leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×